Podczas niedawnego salonu samochodowego we Frankfurcie wielu obserwatorów było zdziwionych. Jak to? Volkswagen nie pokazuje swojej megaważnej nowości, czyli Golfa ósmej generacji? I to na rodzimym niemieckim gruncie, na którym volkswagenowski kompakt od dziesięcioleci jest rynkowym liderem!
Producent z Wolfsburga całe światło reflektorów skierował na model ID.3 – elektryczne auto o kompaktowych wymiarach. Chodziło o to, żeby debiutujący elektryk nie musiał dzielić się uwagą zwiedzających z dotychczasowym bestsellerem. I to się udało – ID.3 wzbudziło olbrzymie zainteresowanie. Nawet w zarezerwowane dla przedstawicieli mediów dni prasowe trudno było się do niego dopchać. Gdyby sądzić po tłumie oglądających je fanów motoryzacji, ID.3 sukces rynkowy miałoby w kieszeni.
Volkswagen Golf VIII – premiera w październiku
Golfowi przypadł w udziale mniej spektakularny termin premiery. Auto zostanie zaprezentowane 24 października w Wolfsburgu. Każdy, kto po obejrzeniu pokazanych tu ilustracji, powstałych na podstawie doniesień informatorów, zada sobie pytanie: „A co tu jest naprawdę nowego?”, musi przyjrzeć się dokładnie. Wprawdzie nowy Golf bazuje na znanej platformie z rozstawem osi 2,63 m, jednak jego proporcje uległy istotnej zmianie. Maska silnika pochyla się nisko nad jezdnią, za to tył jest zdecydowanie wyższy niż dotychczas. Gdyby Golfy VII i VIII postawić obok siebie, różnice byłyby wyraźnie widoczne. Nie da się jednak ukryć, że tak jak w 45-letniej historii modelu nigdy zmiana generacji nie była rewolucyjna, także teraz nie ma się co jej spodziewać.
Podczas gdy pod względem wyglądu zewnętrznego wiele pozostaje po staremu, prawdziwe inwestycje Volkswagena kryją się pod blachą. Nie warto się irytować przejęciem platformy MQB, z której obecnie korzystają prawie wszystkie modele koncernu, od VW Polo, poprzez Škodę Kodiaq, po wielkie amerykańskie SUV-y. Ta techniczna baza, która została przystosowana do motoryzacyjnych wyzwań przyszłości, będzie się nazywać „MQB Evo”.
Volkswagen Golf VIII – zareaguje na hasło „Hej, VW”
Poważnym zmianom poddano system informacyjno-rozrywkowy. Samo pojęcie przestało zresztą być adekwatne, bo obsługa następnego Golfa stanie się właściwie całkowicie cyfrowa. Kokpit jest podobny do tego z aktualnej klasy A Mercedesa – z dwoma dużymi ekranami, niewieloma przyciskami i inteligentnym sterowaniem głosowym „Hej, VW”, za pośrednictwem którego można obsłużyć wiele funkcji samochodu. Golf pozostaje oczywiście w stałym kontakcie z internetem, uczy się wraz z każdym zadanym mu pytaniem, omija korki, pokazuje aktualną prognozę pogody. Nawet klasyczny przełącznik świateł został zamieniony na gładzik, umieszczony po lewej stronie kierownicy. W niemieckiej wersji nowy Golf przemówi do użytkowników głosem berlińskiej aktorki, od kilkunastu lat dubbingującej Scarlett Johansson. Ciekawe, czyim głosem będzie przemawiać do nas?
Modernizacja platformy MQB umożliwia zelektryfikowanie silników. I nie mamy tu na myśli następcy elektrycznego Golfa – ten nie jest przewidziany, bo jego zadanie przejmie ID.3. Volkswagen przedstawi hybrydę plug-in jako następczynię GTE w trzech wariantach mocy: 150, 180 i 210 KM, a także miękką hybrydę z 48-woltową instalacją.
Volkswagen Golf VIII – pięć wersji silnikowych na start
Napędzany paskiem rozrusznik, zasilany przez 48-woltową baterię, stale wyrównuje spadki momentu obrotowego, pozwala silnikowi spalinowemu jak najczęściej odpoczywać, co zauważalnie zmniejsza zużycie paliwa. Zgodnie ze stanem wiedzy na dziś paleta silników na początku sprzedaży składa się z: 3-cylindrowego benzyniaka 1.0 o mocy 90 KM, znanego 1.5 TSI o mocy 130 lub 150 KM i z diesla 2.0 TDI o mocy 150 lub 180 KM. Co najmniej jeden z silników (1.5) będzie oferowany jako miękka hybryda. Potem system obejmie prawie wszystkie jednostki. Volkswagen szykuje także supermocne wersje: 235-konne GTI, GTI Cup (290 KM) i topowego Golfa R o mocy 330 KM, który ma zadebiutować na salonie we Frankfurcie w 2021 roku.
Volkswagen Golf VIII – naszym zdaniem
Volkswagen jasno deklaruje, że stawia teraz na rozwój samochodów z napędem elektrycznym. Zanim jednak nowe auta z serii ID trafią do szerokiej masy odbiorców, firmową kasę muszą zapełniać tradycyjne modele, takie jak nowy Golf. Krzywdzące byłoby jednak nie zauważyć zmian, które się w nim dokonały, głównie za sprawą cyfrowej rewolucji.