Telefony satelitarne - Sygnał z orbity

Mimo zaawansowanej rozbudowy sieci GSM, za pomocą telefonu komórkowego nie można uzyskać połączenia na całej planecie. Nie tylko w dżungli, tajdze czy na pustyni znajdziemy białe plamy na mapie, w których komórki nie mają zasięgu. Jeśli ktoś chce pozostać w kontakcie z bliskimi czy kontrahentami, często musi posłużyć się telefonem satelitarnym. Dotychczas miały one sławę niedostępnych, głównie ze względu na cenę i skomplikowaną budowę. Nic dziwnego - ważąca kilka kg walizka z telefonem satelitarnym i anteną przed kilkunastoma laty kosztowała kilkanaście tys. zł, a przed rozpoczęciem rozmowy potrzebna była wysoka kaucja!Współczesne aparaty satelitarne nie odbiegają od telefonów GSM sprzed kilku lat. W zestawie często otrzymamy ładowarkę z adapterem do różnych gniazd elektrycznych. Wśród opcjonalnych akcesoriów znajdziemy np. baterie słoneczne. Do kogo adresowana jest oferta? To przede wszystkim użytkownicy profesjonalni: marynarze, wojsko. Często telefon taki spotkamy też na wyposażeniu pojazdów wyprawowych. Z jakimi kosztami trzeba się liczyć? Najtańsze aparaty kupimy za 2,5-4 tys. zł. Telefon można też wypożyczyć. W sieci Thuraya kosztuje to 35 zł za dobę. Połączenia realizowane są analogicznie do sieci GSM - w formie abonamentu lub kart prepaid (przedpłaconych). Za każdą minutę wewnątrz sieci, Thuraya "kasuje" dolara (na numery stacjonarne, zależnie od kraju od 76 centów do 1,49 USD). "Duża" karta (5000 minut) w sieci Iridium to wydatek 4650 USD. Ale np. Globalstar za połączenie z telefonem satelitarnym innej sieci żąda aż 8 euro za minutę.Telefony satelitarne mają własne numery kierunkowe (np. w Iridium to +8816 i 8-cyfrowy numer abonenta). Z telefonu TP SA koszt połączenia na taki numer wynosi około 8 zł za minutę. Ale np. z sieci Orange nie można dzwonić na numery satelitarne. Ciekawym rozwiązaniem jest roaming w Erze. Można tam wypożyczyć specjalny aparat i korzystać z roamingu satelitarnego Thuraya (tam gdzie brak zasięgu komórkowego).