- Wymuszanie pierwszeństwa to jedno z najpoważniejszych wykroczeń drogowych zagrożone mandatem od 100 do 350 zł i od 4 do 6 punktów karnych
- Do wymuszenia dochodzi, gdy na innego uczestnika ruchu wywierany jest nacisk, by nagle zmienił pas, prędkość lub zatrzymał się
- Znak A-7, żółty trójkąt z czerwoną obwódką, informuje o drodze podporządkowanej i konieczności ustąpienia pierwszeństwa
- Najsurowsze kary dotyczą nieustąpienia pierwszeństwa pieszym — 1,5 tys. zł i 15 punktów karnych, a w recydywie 3 tys. zł
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu
Przepisy ruchu drogowego jasno określają, czym jest wymuszenie pierwszeństwa. Dochodzi do niego wtedy, gdy kierowca zmusza innego uczestnika ruchu drogowego, który ma w danej chwili pierwszeństwo, do nagłej zmiany pasa, istotnej zmiany prędkości lub nawet zatrzymania.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoTen znak informuje o ustąpieniu pierwszeństwa
Najbardziej znanym symbolem regulującym kwestię pierwszeństwa na drodze jest ostrzegawczy A-7. To żółty trójkąt z czerwoną obwódką skierowany jednym z kątów w dół. Umieszczony jest przed skrzyżowaniem i informuje kierującego, że znajduje się on na drodze podporządkowanej. Należy pamiętać, że nie jest to jedyny znak regulujący kwestię pierwszeństwa.
Kierowca, który znajduje się na drodze podporządkowanej, musi upewnić się, że jego wjazd na skrzyżowanie nie spowoduje wymuszenia pierwszeństwa. Jeśli sytuacja tego wymaga, jest zobowiązany się zatrzymać i poczekać na przejazd pojazdów, które mają w tym miejscu pierwszeństwo.
Tak wygląda pierwszeństwo przejazdu na rondzie i wymuszanie pierwszeństwa przy zmianie pasa
Do znaku A-7 dołączone są m.in. tabliczki informujące o przebiegu drogi z pierwszeństwem przejazdu. Innymi znakami stawianymi wraz z A-7 są m.in. informacje o przejściu dla pieszych lub rondzie. Z reguły na tym ostatnim pierwszeństwo mają pojazdy, które już się na nim znajdują, w tym tramwaje.
Jeśli przed rondem nie ma znaku, który nakazuje ustąpienie pierwszeństwa, ma je kierowca, który chce na nie wjechać. Mówi o tym reguła prawej ręki. To pułapka, ponieważ takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko, a kierowcy na rondach często jeżdżą na pamięć.
Do wymuszeń pierwszeństwa często dochodzi także przy zmianie pasa ruchu. Kierowca, który chce zmienić pas, musi upewnić się, że może to zrobić w bezpieczny sposób. Ta zasada dotyczy także rond. Jeśli jedziemy danym pasem, nikt nie może nas z niego spychać. Przy zmianie pasa często dochodzi do wymuszeń pierwszeństwa, ponieważ kierowcy nie zwracają uwagi na to, co dzieje się na drodze oraz na znaki ustawione przy jezdni.
Takie kary grożą za wymuszenie pierwszeństwa. Mandat to nie wszystko
Konsekwencje wymuszania pierwszeństwa są dotkliwe — nie tylko pod względem finansowym, lecz także liczby punktów karnych. Wykroczenie to jest zagrożone mandatem w wysokości od 100 do 350 zł oraz od 4 do 6 punktów karnych. Wielkość kary zależy indywidualnie od sytuacji, w której doszło do wymuszenia.
Najsurowsze konsekwencje grożą tym kierowcom, którzy nie ustąpią pierwszeństwa pieszym. W tym przypadku kara wynosi 1,5 tys. zł oraz 15 punktów karnych. Taka sama obowiązuje za wyprzedzanie na przejściu lub zaraz przed nim oraz za omijanie pojazdu, który zatrzymał się, by przepuścić pieszego. W przypadku recydywy mandat wynosi 3 tys. zł.