Logo
Wolno i niebiezpiecznie

Wolno i niebiezpiecznie

Autor R. Frankowski Piotr
R. Frankowski Piotr

Nurtuje mnie stale jedno pytanie. Skoro całe zło pochodzi od "nadmiernej prędkości", podobnie jak według świętego Hieronima całe zło ma pochodzić od kobiet, to dlaczego w krajach, gdzie jeździ się wolno, nadal zdarzają się wypadki drogowe?

Weźmy na przykład Szwecję, gdzie ludzie jeżdżą wolniej niż wolno, a policja jest wyjątkowo sroga. Co jakiś czas albo Volvo albo Saab publikuje informację prasową o bezpieczeństwie swoich samochodów, opartą na danych przedsiębiorstwa ubezpieczeniowego Folksam, zbieranych przy okazji analizy wypadków drogowych na szwedzkich drogach. Czyli wypadki są, i to nawet śmiertelne. Kto je powoduje? Sami pijani? Nieliczni przekraczający prędkość o 1 km/h?

Szukajmy dalej. USA. Podczas kryzysu paliwowego w latach 70. wprowadzono tam "tymczasowo" ograniczenia prędkości (w Anglii w tym samym momencie i pod tym samym pretekstem). Tam, gdzie niedawno podniesiono limity prędkości, wypadków nie przybyło. Ale w ogóle jest ich całkiem sporo. Czy z tego samego powodu, z którego wypadek drogowy bez udziału kangura nie jest rzadkością w Australii?

Mark Webber, świetny kierowca Formuły 1, pochodzący właśnie z antypodów, stwierdził niedawno publicznie, że "tysiąckrotnie bardziej woli przebywać na drodze wśród Anglików, niż wśród swoich rodaków". Powód? W Australii jeździ się piekielnie wolno (na jedynej drodze bez ograniczenia prędkości właśnie je wprowadzono), policja drogowa przekracza granice przesady, a zwykli kierowcy są tak zrelaksowani, że mają prawie zerowe umiejętności. Podobnie jak całe rzesze jeżdżących ślamazarnie Amerykanów.

Idąc dalej, czy postawienie w Polsce jeszcze tysiąca fotoradarów zmniejszy liczbę wypadków? Nie wierzę w to. Władza będzie miała więcej pieniędzy na bzdury, ale nieuważnych, nieumiejętnych i zachlanych kierowców przez to nie ubędzie. Może warto skuteczniej powalczyć z takimi właśnie szoferami, którzy być może nigdy w życiu dozwolonej prędkości nie przekroczą...

Autor R. Frankowski Piotr
R. Frankowski Piotr
Powiązane tematy: