Organizacja EuroNCAP została założona w 1995 r., a pierwsze testy aut zostały przeprowadzone już rok później. Od tego czasu przeprowadzono 17 faz testów, w których rygorystycznym próbom poddanych zostało ponad 200 modeli. Spora część z nich, po uzyskaniu słabych wyników, na prośbę producentów i po poprawkach poddawana była ponownym testom. W ciągu tych dziesięciu lat wyniki osiągane w crash-testach stały się nie tylko wyznacznikiem poziomu bezpieczeństwa, jakie oferuje dany model, ale i ważnym elementem marketingowym. Już od początkowych faz tworzenia auta wiele uwagi poświęca się kwestiom bezpieczeństwa, tak by osiągnąć upragnione pięć gwiazdek. Obecnie nie dziwią już reklamy, w których jednym z głównych, najbardziej eksponowanych elementów jest liczba zdobytych gwiazdek.

EuroNCAP to nie tylko same testy oraz ich wyniki, na które teraz czeka się niemal równie niecierpliwie, jak na premiery nowych modeli. To także promowanie kwestii bezpieczeństwa u producentów. Porównując choćby wyniki następujących po sobie generacji tego samego modelu, widać iż poczyniono sporo, aby poprawić bezpieczeństwo podróżujących oraz pieszych. W 1996 Fiat Punto uzyskał tylko dwie dwiazdki za ochronę pasażerów, w tym roku pięć. Identyczne wyniki odnotował Renault Clio. Nissan Micra podwoiła liczbę gwiazdek z dwóch w 1996 roku do czterech w 2003. Obecnie standardem stały się już wyniki cztero lub pięciogwiazdkowe. Jak wynika z badań, bezpieczeństwo oferowane przez modele z wynikiem co najmniej trzygwiazdkowym jest o 30% wyższe niż w autach, które zdobyły dwie lub mniej gwiazdek.

Aspekt bezpieczeństwa staje się coraz ważniejszy, nie tylko dla producentów. Jak wynika z badań "bezpieczeństwo" jest na pierwszym miejscu na liście czynników, jakie są brane pod uwagę przy kupnie nowych samochodów. Tylko w Niemczech i Wlk.Brytanii wyżej plasuje się "niezawodność".