Patrząc na segment premium trzeba przyznać, że Audi pod względem jakości wykonania wnętrza i dbałości o detale już dawno zostawiło w tyle swoich odwiecznych konkurentów – Mercedesa i BMW.
Jednak wraz ze wzrostem jakości wprost proporcjonalnie rośnie także cena samochodów z Ingolstadt. Nawet najmniejsze w gamie modele, mimo że w podstawowej wersji są już drogie, z łatwością można doposażyć za kolejne 100 tys. zł!
Co dostajemy za 300 tys. zł?
Nie inaczej było w przypadku Audi A4 Allroad z 2-litrowym dieslem o mocy 190 KM, który trafił do redakcyjnego testu. Nasze auto miało napęd quattro (standard w Allroadach), szybką skrzynię dwusprzęgłową S-tronic, skórzaną tapicerkę (oczywiście z prawdziwej skóry), system audio firmy Bang Olufsen i wiele innych, mniej lub bardziej przydatnych, ale z pewnością miłych dodatków.
Co prawda wnętrze A4 Allroada nie należy do najprzestronniejszych, ale w segmencie premium wszyscy oferują podobną ilość miejsca. Na tylnej kanapie zmieszczą się tak naprawdę tylko 2 dorosłe osoby. Narzekać można też na ilość miejsca na nogi oraz niezbyt pojemny kufer. Ten ostatni jest za to dobrze zaaranżowany, dzięki schowkom i systemowi siatek oraz uchwytów.
Jakość wykończenia, jak zwykle, jest na najwyższym poziomie. Miękkie dywaniki, dobrze wyprofilowane fotele z dużym zakresem regulacji, czy dźwięk domykania drzwi – wszystko na najwyższym poziomie. Jakość wykonania pokręteł, a nawet ich praca robią wrażenie. To auto pod względem jakości zadowoli nawet najbardziej wybrednych kierowców, którzy cenią swoje pieniądze. I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie kilka psikusów ze strony pokładowej elektronikę.
Pierwsza niespodzianka pojawia się po wyłączeniu silnika, kiedy to na zegarach (które, nota bene, są ciekłokrystalicznym wyświetlaczem, który można dość dowolnie modyfikować lub zamienić w wielką nawigację), pojawia się komunikat: „PRZESTRZEGAĆ SEJFU”. Przypominamy, to auto za 300 tys. zł. Jednorazowa wpadka? Nic bardziej mylnego, ten zwrot pojawia się już od dłuższego czasu w większości nowych modeli Audi. Czy tak mocno zaawansowana technologicznie firma nie może poradzić sobie z tłumaczeniem, czy po prostu nie traktuje polskiego rynku poważnie?
To jednak nie koniec niemiłych niespodzianek. Podczas testu próbowaliśmy kilkakrotnie skorzystać z funkcji wydawania poleceń w formie głosowej. Na 10 prób wybrania w ten sposób adresu w nawigacji udało się to nam tylko dwukrotnie! Jak widać, Audi tylko udaje że „mówi” po polsku.
Tylko cztery cylindry
Pod maską naszego egzemplarza znalazł się 2-litrowy diesel w najmocniejszej odmianie o mocy 190 KM. Cztery cylindry w tej cenie? Brzmi to dziwnie, ale trzeba przyznać, że jednostka jest wystarczająca – silnik napędza się płynnie przy każdych obrotach. Nawet kierowcy z „ciężką” nogą nie będą narzekać na nadmierny apetyt na paliwo. Co prawda zużycie paliwa odbiega od deklarowanej przez producenta średniej wartości (poniżej 5 l/100 km), ale w praktyce i tak miło zaskakuje – ok 6-6,5 l/100 km w czteronapędowym aucie to dobry wynik.
Jak jeździ auto za 300 tys. zł?
Audi A4 Allroad to pierwszy model niemieckiej marki, który wyposażono w napęd quattro Ultra, czyli odłączany napęd tylnej osi. Oznacza to, że przez większą część czasu auto jest przednionapędowe, bo komputer zawsze, kiedy tylko może, za pomocą zestawu sprzęgieł (wielopłytkowe „za” skrzynią biegów plus wysprzęglik przy tylnym dyferencjale) rozłącza tylną oś, żeby oszczędzać paliwo.
W porównaniu ze zwykłym Audi A4 Avant Allroad ma też większy o 34 mm prześwit nadwozia. Brzmi nieźle, niestety oznacza to, że całkowity prześwit to zaledwie niespełna 20 cm.
Nie można go poprawić, gdyż Audi nie zdecydowało się nawet w opcji, wyposażyć „A-czwórki” w zawieszenie pneumatyczne. Sprawy nie poprawiają też małe kąty natarcia i spora masa kombi. Jednak wystarczy, żeby bez obaw zjechać na dziurawe odcinki szutrowe, bez strachu o miskę olejową.
Zawieszenie nawet w takich warunkach radzi sobie rewelacyjnie, mimo że producent nie ułatwił mu sprawy montując 19-calowe koła z oponami o niezbyt dużym profilu.
Podsumowanie
Trzeba przyznać, że Audi utrzymuje wysoką jakość, trudno zarzucić tej marce cokolwiek w tym względzie. Drażnią jednak małe wpadki językowe, które w aucie za taką cenę nie powinny się zdarzać.
Dane techniczne:
2.0 TDI, 4 –cylindrowy diesel; napęd 4x4 (quattro), moc 190 KM; moment obrotowy 400 Nm w zakresie od 1750 do 3000 obr/min; prędkość maksymalna 220 km/h, przyspieszenie od 0 do 100 km/h 7,8 s; skrzynia biegów S-tronic, wymiary (długość/szerokość/wysokość) 4750/1842/1493 mm. Spalanie (dane producenta: miast/poza miastem/średnio) 5,7/4,8/5,1 l/100 km.