Mielczarek opowiada tam o wynikach badań rynku motoryzacyjnego, które realizował ARC Rynek i Opinia. Jak przekazała w rozmowie z "Presserwisem" Magdalena Felczak, PR manager w ARC, udział Mielczarka w reklamie Toyoty odbył się za wiedzą i zgodą zarządu ARC Rynek i Opinia: - Nasz klient, Toyota Motor Poland, poprosił nas o skomentowanie w spotach reklamowych wyników badania, które zrealizowaliśmy dla tej marki. Komentowane dane nie odnosiły się przy tym bezpośrednio do marki Toyota, lecz do całego rynku, a dodatkowo wszystkie komentarze, jakich udzieliliśmy, były rzetelne i odpowiadały wynikom naszego badania - mówi Felczak. I dodaje: - Dlatego też uznaliśmy, że obecność naszego pracownika w roli komentatora zgodna jest z misją i rolą instytutu badawczego. Felczak podkreśla, że ani Mielczarek ani Instytut za udział w reklamie nie otrzymali wynagrodzenia.

Problemu nie widzi również Mateusz Galica, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Badaczy Rynku i Opinii oraz dyrektor strategiczny TNS Polska. Galica zwraca uwagę, że od lat przyjęte jest, że firmy korzystające z badań rynku publikują ich wyniki, wspierając w ten sposób swoje działania komunikacyjne: - Czasem firmy sięgają po ekspertów badawczych - dotychczas najczęstszym kanałem było zaproszenie przedstawiciela agencji badawczej na konferencję prasową, na której przedstawiał on wyniki badania. Dopóki badanie jest "czyste" metodologicznie, a badacz nie wychodzi ze swej roli sprawozdawcy wyników badań, nie widzę powodu do mówienia o nadużyciu - stwierdza Galica. I dodaje: - W tym wypadku widzimy nową formę, czyli spot telewizyjny. Można przyjąć, że jest to przedłużenie linii komunikacji z konferencji prasowych.

Więcej wątpliwości ma Kuba Antoszewski, PR manager z Millward Brown SMG/KRC: - Z punktu widzenia etyki zawodowej sposób pokazania wyników badania w reklamie Toyoty poprzez przytaczającego je badacza nie budzi mojego sprzeciwu. Natomiast czy dobrze służy to marce firmy badawczej, czy może budzić wątpliwości klientów i konsumentów? To już kwestia subiektywnej oceny klientów i konsumentów - stwierdza Antoszewski.

Przeciwnego zdania jest Wojciech Pawlak, były prezes TNS OBOP. - To jest pomieszanie ról. Dawniej byłoby to nie do pomyślenia. Jednak czasy się zmieniają, jak widać standardy badaczy również - stwierdza Pawlak. Zgodnie z Międzynarodowym Kodeksem Badań Rynku i Badań Społecznych: "badanie rynku ma być wyraźnie odróżnione i oddzielone od aktywności nie-badawczych, w tym aktywności handlowej skierowanej do indywidualnych osób (np. reklamy, promocji, sprzedaży, sprzedaży bezpośredniej itp.)".

Przypomnijmy, że gdy w roku 2005 Izabella Anuszewska - dyrektor ds. badań prasy instytutu Millward Brown SMG/KRC pojawiła się w kampanii promującej "Nowy Dzień" Agory, konkurencyjni wydawcy byli oburzeni. - Włączenie się instytutu badawczego w konkurencję pomiędzy wydawcami uważam za działanie nieprofesjonalne, nieetyczne i podważające wiarygodność badawczą - stwierdził Wiesław Podkański, ówczesny prezes Axel Springer Polska.

Obok pracownika ARC Rynek i Opinia w najnowszych spotach Toyoty wystąpił również dziennikarz motoryzacyjny Włodzimierz Zientarski. O jego kłopotach z etyką dziennikarską pisaliśmy w "Presserwisie" wielokrotnie.