Donkervoort D8 GT został zbudowany na tej samej płycie podłogowej, co jego starszy brat D8, jednakże nie ominęło go kilka poważnych modyfikacji. Konstruktorzy zastosowali w nim nowe zawieszenie z przodu, a tył został przystosowany do montażu większych, siedemnastocalowych kół. Aby pozwolić na lepsze warunki jezdne dystans pomiędzy kołami przedniej i tylnej osi zwiększono kolejno o osiem i cztery centymetry. W nowym zawieszeniu użyto amortyzatorów pozwalających na ustawienie twardości oraz wysokości. Dzięki tym zmianom samochodem można kierować pewniej i precyzyjniej.

Podwozie auta zostało zbudowane z włókna węglowego. Popracowano przy okazji nad działaniem dyfuzora, który "dociska" samochód do ziemi bardziej efektywnie. W wersji z otwartym dachem zdarzało się bowiem, że przy wysokich prędkościach samochód zaczynał odrywać się od asfaltu. Na aerodynamikę wpłynęło przedłużenie nadwozia, jednakże rozstaw osi pozostał taki sam jak u poprzednika. W porównaniu z modelem D8, który nie miał twardego dachu, nowa wersja jest cięższa jedynie o 20 kilogramów. Pozwoliła na to konstrukcja dachu wykonana z włókna węglowego. Pod nią zamontowano klatkę bezpieczeństwa. Aby obniżyć wagę pojazdu, wszystkie szyby zostały wykonane z poli-węglanów. Efektem takiego odchudzania jest waga auta, która wynosi 630 kg. Przy okazji wszystkich zmian wzrósł poziom bezpieczeństwa jazdy. Inżynierowie wzmocnili konstrukcję nadwozia i zadbali o kontrolowane strefy zgniotu, nawet na wypadek kolizji z tyłu.

Podczas testów eksperymentalnych na torze Nordschleife w Niemczech kierowcy testowemu udało się pobić dotychczasowy rekord okrążenia nowym D8 GT. Holendrzy z Donkervoort zamierzają wyprodukować jedynie 50 sztuk modeli D8 GT rocznie. Ceny nie są jeszcze znane, lecz niebawem zostaną opublikowane.