Citroen C6, który na polskim rynku pojawi się w sprzedaży w pierwszym kwartale przyszłego roku, oprócz rekordowych czterech gwiazdek za ochronę pieszych otrzymało także pięć gwiazdek za ochronę pasażerów oraz cztery za ochronę dzieci. Przełamana została w ten sposób opinia, iż nie da się zwiększyć znacząco bezpieczeństwa pieszych w razie kolizji z autem, bez ograniczenia bezpieczeństwa osób jadących w środku.

EuroNCAP już od lat starało się wywrzeć presję na producentów, by ci podczas projektowania oraz tworzenia samochodów więcej uwagi zwracali właśnie na ten aspekt. Wynik uzyskany przez C6 jest sygnałem, iż można to zrobić i że pozostałe firmy także powinny podążyć tą drogą.

Zadowolony z uzyskanych wyników przez Citroena był prezes organizacji EuroNCAP, Claes Tingvall. "To bardzo pocieszające, że Citroen uzyskał tak dobry wynik. Jeszcze kilka lat temu większość producentów powiedziałaby, iż jest to niemożliwe. Teraz ci, którzy chcą zwiększyć ogólny poziom bezpieczeństwa, mogą lepiej chronić osoby na zewnątrz bez uszczerbku dla poziomu bezpieczeństwa osób w aucie. Już nie może być usprawiedliwienia dla tych firm, które praktycznie nie zapewniają ochrony lub chronią w bardzo marginalny sposób osoby w razie uderzenia w nie samochodu."

Najlepszą, jak dotąd, ochronę pieszych C6 zawdzięcza przede wszystkim aktywnej pokrywie silnika. W momencie uderzenia w pieszego, maska silnika automatycznie unosi się. Dzięki czujnikowi wykrywającemu wstrząs i mechanizmowi pirotechnicznemu, pokrywa podnosi się o 65 mm w czasie 0,40 sek., a odrębny mechanizm utrzymuje ją w uniesionej pozycji pomimo siły wstrząsu, pochłaniając w ten sposób energię wytworzoną przy zniekształceniu. Również funkcję ochronną, w przypadku lekkiego zderzenia, posiada belka wyposażona w pochłaniacze energii.

Niestety, wciąż wyniki uzyskiwane w tej części testu są dużo gorsze od tych uzyskanych przez C6. Spośród 15 testowanych aut większość uzyskała zaledwie dwie gwiazdki. Wynikiem trzygwiazdkowym mogą pochwalić się jedynie najnowsze Fiat Punto oraz Seat Leon. Na szarym końcu w tej części testu znalazł się Jeep Grand Cherokee, który nie uzyskał ani jednego punktu, a tym samym ani jednej gwiazdki. I raczej żadnym usprawiedliwieniem nie powinno być, iż jest to duże auto terenowe, którego duża masa znacznie ogranicza szanse pieszych.

Jeśli chodzi o ogólny poziom bezpieczeństwa, jaki testowane modele zapewniają dorosłym osobom, to widać spore starania, jakie czynią w tym kierunku producenci. Na porządku dziennym stają się już wyniki pięciogwiazdkowe, a takim akceptowalnym minimum są cztery gwiazdki. W 17 fazie testów najgorzej pod tym względem wypadł Chevrolet Spark. Uzyskane trzy gwiazdki to następstwo dużego ryzyka poważnych obrażeń klatki piersiowej w zderzeniu bocznym. Spark był także jedynym autem, które w standardowym wyposażeniu nie posiada systemu przypominającego o zapięciu pasów bezpieczeństwa.