To, że auta elektryczne rzekomo wcale nie są ekologiczne, bo po kilku latach zapewne trafią na wysypiska jako elektrośmieci to częsty argument przeciwników elektromobilności. Na pierwszy rzut oka wygląda on całkiem wiarygodnie, bo akumulatory to najdroższy element każdego auta elektrycznego, koszt ich wymiany liczony jest w dziesiątkach tysięcy złotych, a ich ogniwa działają na tej samej zasadzie, co ogniwa stosowane w laptopach czy telefonach komórkowych. Stąd obawy, że po 2-3 latach może dojść do takiej ich degradacji, że autem nie będzie się dawało jeździć, a koszt naprawy będzie zbliżony do ceny zakupu auta.
Bez obaw! Z dotychczasowych doświadczeń z większością aut elektrycznych wynika, że problem degradacji baterii nie jest aż tak poważny, jak się niektórym wydaje. W większości przypadków można liczyć na to, że akumulatory posłużą mniej więcej tyle, na ile wystarczają silniki spalinowe współczesnych aut. Oczywiście, dokładnie tak samo, jak w wypadku silników spalinowych, zdarzają się przypadki przedwczesnego zużycia czy poważnych awarii.
Oczywiście, kondycja akumulatora w aucie elektrycznym zależy w znacznym stopniu od tego, jak było ono użytkowane. Czynni, które mogą bardzo skrócić trwałość baterii to:
- częste ładowanie auta na szybkich ładowarkach
- ładowanie akumulatora zawsze do pełna i rozładowywanie go niemal do zera
- częste wykorzystywanie pełniej mocy silnika
Na pocieszenie: gwarancje na akumulatory są znacznie dłuższe i mają mniej wyłączeń zapisanych drobnym druczkiem – rynkowym standardem są w tej chwili gwarancje na 5-8 lat i przebieg do 100-200 tys. km – jeśli w tym czasie wydajność baterii obniży się o więcej niż 30 proc. albo dojdzie do awarii uniemożliwiającej użytkowanie auta, można liczyć na jej darmową wymianę. Wyłączenia mogą dotyczyć np. długotrwałego pozostawienia akumulatora w stanie rozładowanym albo braku wymaganych aktualizacji oprogramowania. Największą bzdurą są jednak zarzuty, że za kilka lat zużyte akumulatory zatrują środowisko i będą zalegały na wysypiskach.
Recykling akumulatorów z samochodów elektrycznych: Ponad 90 proc. surowców da się odzyskać. Zużyte akumulatory są tak cenne, że nikt ich nie wyrzuca na wysypiska.Źródło: Volkswagen / Volkswagen
Akumulatory, których parametry są zbyt niskie, żeby mogły być wykorzystywane w autach, mogą z powodzeniem jeszcze przez lata służyć np. jako banki energii do instalacji fotowoltaicznych, a kiedy i tu po wielu kolejnych latach ich degradacja posunie się zbyt daleko, nadal pozostaną cennym i poszukiwanym surowcem – dzisiejsze technologie pozwalają wykorzystać już ponad 90 proc. materiałów odzyskanych ze zużytych ogniw. Wobec obecnych cen surowców nikt o zdrowych zmysłach nie wyrzuci starego akumulatora na wysypisko!
Gwarancja na akumulatory: przez ile lat można spać spokojnie?
Audi (wszystkie modele) | 8 lat/160 tys. km | 70 proc. |
BMW (wszystkie modele) | 8 lat/160 tys. km | 70 proc. |
Citroën/DS (akt. modele) | 8 lat/160 tys. km | 70 proc. |
Fiat 500e (42 kWh) | 8 lat/160 tys. km | 70 proc. |
Fiat 500e (23 kWh) | 8 lat/160 tys. km | 70 proc. |
Honda e | 8 lat/160 tys. km | 70 proc. |
Hyundai Kona e, Ioniq 5 | 8 lat/160 tys. km | 70 proc. |
Jaguar i-Pace | 8 lat/100 tys. km | 70 proc. |
Lexus UX 300e | 10 lat/1 mln km | 70 proc. |
Mercedes EQC, EQA | 8 lat/160 tys. km | 70 proc. |
Mercedes EQS | 10 lat/250 tys. km | 70 proc. |
Nissan | 5 lat/100 tys. km na wady materiałowe,
8 lat/160 tys. km na spadek pojemności | w zależności od wskazań komputera pokładowego |
Opel | 8 lat/160 tys. km | 70 proc. |
Porsche Taycan | 3 lata/60 tys. km | 80 proc. |
8 lat/160 tys. km | 70 proc. |
Renault Zoe | 8 lat/160 tys. km | 70 proc. |
Smart | 8 lat/100 tys. km | 70 proc. |
Tesla | 8 lat/160-240 tys. km w zależności od wersji i modelu | 70 proc. |
Volkswagen | 8 lat/160 tys. km | 70 proc. |