- W pełni elektryczna wersja i7 pojawia się po raz pierwszy w gamie flagowego modelu BMW
- Obecnie dysponuje mocą 544 KM, ale koncern już zapowiedział jeszcze mocniejszy wariant, który dołączy do oferty pod koniec przyszłego roku
- Układ napędowy nowego i7 zapewnia rewelacyjne osiągi i idealnie pasuje do charakteru tej dynamicznej, reprezentacyjnej i ultranowoczesnej limuzyny
Podczas krótkiego briefingu przed rozpoczęciem pierwszych jazd testowych przedstawiciele BMW próbowali przekazać najważniejsze informacje na temat nowej odsłony ich topowej limuzyny. To dość karkołomne zadanie, bo już po chwili uświadomiłem sobie, że dokładne poznanie listy nowinek technicznych i opcji wyposażeniowych wymagałoby co najmniej kilkugodzinnego wykładu. Jak przystało na flagowy model, stanowi on przecież pokaz możliwości firmy i demonstrację jej technicznego zaawansowania.
Owszem, ta uwaga może dotyczyć wszystkich generacji serii 7, począwszy od pierwszej, przedstawionej w 1977 roku, ale w najnowszej po raz kolejny udało się BMW wznieść na wyżyny samochodowego kunsztu. Zresztą większość epitetów używanych do opisu charakterystyki auta zaczynała się od "naj" i rzeczywiście w dużej mierze oddawało to naturę nowego modelu. Poza aspektami stricte technicznymi dowiedziałem się również, że aż 45 proc. wszystkich wariantów BMW serii 7 sprzedawanych jest w Chinach, a kolejne 26 proc. – w Japonii, Korei Południowej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Trzecie miejsce podium, z 20-procentowym udziałem, zajmują Stany Zjednoczone, natomiast klienci w Unii Europejskiej generują udział w sprzedaży na poziomie 9 proc. Jeszcze ciekawiej przedstawia się struktura wiekowa kupujących. O ile bowiem w Europie i USA mają oni średnio odpowiednio 57 i 58 lat, o tyle w Chinach to już tylko 38 lat. Zdecydowana większość klientów to oczywiście mężczyźni. Na Starym Kontynencie stanowią oni 85, w Stanach – 75, a w Chinach aż 95 proc. Co więcej, szacuje się, że w przypadku nowej serii 7 europejscy nabywcy będą najczęściej, bo aż w 75 proc. przypadków, decydować się na zelektryfikowane wersje modelu – czysto elektryczne lub hybrydy plug-in – podczas gdy w USA i Chinach ich udział wyniesie odpowiednio 50 i 25 proc.
Zobacz też: Mercedes S 580 e to najlepsza hybryda plug-in na świecie? TEST
BMW i7 xDrive 60 – majestatyczna szlachetność
Jako 49-letni Europejczyk idealnie wpisuję się w obraz statystycznego właściciela serii 7, więc tym chętniej po prezentacji odebrałem kluczyk do auta, a właściwie iPhone’a 14, który pełni tę funkcję. A że wraz z siódmą generacją w palecie BMW serii 7 po raz pierwszy pojawił się wariant z napędem czysto elektrycznym, to przygodę z nową limuzyną postanowiłem zacząć właśnie od tej odmiany. Muszę przyznać, że na żywo i7 wygląda znacznie lepiej niż na zdjęciach. Jest w nim coś majestatycznego i zarazem pociągającego.
Ogromny grill ze smukłymi, wąskimi paskami ledowych świateł do jazdy dziennej z kryształami Swarovskiego, pod którymi ukryto główne reflektory, sprytnie odwraca uwagę od sporych przecież gabarytów. Nowa "siódemka" występuje teraz tylko z większym rozstawem osi (3215 mm, +5 mm w porównaniu z przedłużoną wersją z 6. generacji), a jej długość przekracza 5,39 m. Ogromne, 21-calowe koła zgrabnie wpisują się w linię boczną auta i dodają mu sportowego charakteru (w ofercie są też 19— lub 20-calowe felgi, ale idę o zakład, że nie będą cieszyć się dużym wzięciem).
Zobacz też: Mercedes EQS 580 4MATIC – kapitan planeta
BMW i7 xDrive 60 – styl i luksus
Dotknięcie przycisku przy klamce sprawia, że drzwi otwierają się automatycznie (opcja) za pomocą elektrycznych siłowników, dając dostęp do luksusowego wnętrza. Co ciekawe, można to też zrobić zdalnie telefonem, a nawet otworzyć wszystkie drzwi naraz. Czynności tej służą także odpowiednie przyciski we wnętrzu. Jak się późnej dowiem, kierowca może też zamykać drzwi, wciskając po prostu pedał hamulca (trzeba tylko aktywować tę funkcję w menu ustawień personalizacyjnych).
Wnętrze zachwyca. Przestronnością, nowoczesnością i poczuciem luksusu. Nawet w wariancie, w którym skórzana tapicerka łączona jest z materiałem. Wygląda to dobrze i pasuje do ekostylu auta. Duże wrażenie wywołuje też czysta, minimalistyczna forma kokpitu ze znanym już m.in. z nowej odsłony X7 oraz z iX-a szklanym panelem cyfrowych zegarów i dotykowego ekranu systemu multimedialnego. Na masywnej konsoli środkowej umieszczono znajome pokrętło iDrive, przełącznik skrzyni biegów oraz pojemnościowe wybranych systemów pokładowych. Fotele z elektrycznym sterowaniem są obłędnie wygodne, do tego wyposażono je w funkcję masażu. Elektrycznie sterowana jest także kierownica. Znalezienie optymalnej pozycji to dosłownie kwestia chwili. Zanim jednak ruszyłem w trasę, musiałem wypróbować miejsca w drugim rzędzie.
Tam komfort wydaje się jeszcze lepszy. Zwłaszcza dla kogoś podróżującego po prawej stronie, bo jeśli przed sobą nie ma pasażera, to przedni fotel da się przesunąć i pochylić oparcie, żeby udostępnić dodatkową przestrzeń na nogi. Po rozłożeniu tylnego fotela "pan prezes" może się w pełni zrelaksować. O ile jednak takie konfiguracje w limuzynie tej klasy nie zaskakują, o tyle dostępne tu wyposażenie – z pewnością. Największe wrażenie wywołuje wysuwający się z podsufitki kinowy ekran o przekątnej 31,3 cala i rozdzielczości 8K, który zamienia tylne miejsca w salę kinową, centrum multimedialne lub konferencyjne.
Ma wbudowaną kamerę, a łączność 5G pozwala prowadzić spotkania np. na Teams z pracownikami podczas podróży albo po prostu odpoczywać, oglądając ulubiony film. System oferuje Amazon Fire TV, a także dostęp do popularnych aplikacji streamingowych. Co ciekawe, da się go obsługiwać dotykowo, choć mi akurat zalecał skorzystanie z panelu umieszczonego w drzwiach. To kolejny cudowny gadżet, który na pierwszy rzut oka wygląda jak ekran telefonu komórkowego.
Za jego pośrednictwem mamy dostęp do obsługi wielu urządzeń, w tym ustawień foteli, klimatyzacji, masażu, muzyki, podświetlenia wnętrza czy sterowania roletami. Ta zasłaniająca tylną szybę podnosi się za każdym razem, gdy aktywujemy duży ekran. Prawdopodobnie po to, by nie odwracać uwagi innych kierowców jadących za nami albo nie robić im psikusów w rodzaju wyświetlania dziwnych napisów bądź symulowania efektów świetlnych.
Wyjątkową atmosferę we wnętrzu zapewnia dodatkowo zestaw trybów My Mode, które dopasowują ją do nastroju użytkownika, regulując podświetlenie, klimatyzację czy dobierając rodzaj muzyki. Do wyboru są Expressive, Relax, Theatre oraz Art, które w połączeniu z panoramicznym dachem Sky Lounge, wyposażonym w diodowe nitki świetlne, potrafią przeistoczyć kabinę w luksusowy i oryginalny salon. Tak, to argumenty za tym, by być BMW i7 wożonym. A jakie są za tym, by jednak je prowadzić?
BMW i7 xDrive 60 – wyrachowanie perfekcyjny
Można znaleźć ich zdecydowanie więcej. Zacznijmy od układu napędowego, składającego się z dwóch motorów elektrycznych, oddających do dyspozycji 544 KM i 745 Nm momentu, który w każdej chwili gotowy jest do przelania się na wszystkie cztery koła. Potencjał ten natychmiast każe zapomnieć, że mamy do czynienia z masą sięgającą 2,7 tony. Samochód rusza z taką swobodą i lekkością, jakby ważył co najmniej o połowę mniej, a głębsze wciśnięcie pedału gazu natychmiast znajduje odzwierciedlenie w szybkości.
W przyjemnym akompaniamencie generowanego przez głośniki brzmienia BMW IconicSound Electric (mam wrażenie, że jest ciekawsze niż w SUV-ie iX, którym miałem okazję niedawno jeździć) wyjechałem na przedmieścia Palm Springs, by sycić się tą perfekcyjnie działającą maszynerią. Pneumatyczne zawieszenie, adaptacyjny układ jezdny i tylna oś skrętna w towarzystwie opcjonalnego systemu stabilizacji przechyłów czynią z tego samochodu nie tylko ultrakomfortową limuzynę, lecz także bardzo zwinnego i piorunująco szybkiego sportowca, który wręcz zachęca do sprawdzania własnych umiejętności.
Nic sobie nie robi z szybko pokonywanych zakrętów, a dawką przyczepności i stabilności mógłby spokojnie podzielić się z jakimś sportowym bolidem. Aktywny układ kierowniczy daje świetną informację zwrotną i ułatwia pełną kontrolę nad i7, a elektryczny "monachijczyk" jest przy tym przyjemnie przewidywalny i do bólu skuteczny. Żeby wyprowadzić go z równowagi, naprawdę trzeba się postarać i to tylko wtedy, gdy znieczulimy działanie asystentów bezpieczeństwa, których chyba jedna z najliczniejszych armii we współczesnych limuzynach jest stale do dyspozycji.
Zobacz też: Limuzyna dla prezesa, któremu się spieszy. Testujemy Audi S8
BMW i7 xDrive 60 – silne wsparcie
Dodam tylko, że to bardzo inteligentna armia, już dziś umożliwiająca jazdę w trybie autonomicznym na poziomie 3. Owszem, na razie na wybranych rynkach (USA i Niemcy, wkrótce Chiny; na pozostałych to kwestia dopasowania regulacji prawnych), ale rzeczywiście radzi sobie bardzo sprawnie. Sprawdziłem to na międzystanowej autostradzie, na której BMW i7 samo utrzymywało pas ruchu, wyprzedzało czy zwalniało bez potrzeby trzymania rąk na kierownicy.
System wymagał jednak od kierowcy ciągłego skupienia uwagi na tym, co dzieje się na drodze, więc gapienie się w telefon lub oglądanie przez kierowcę filmu nie wchodzi w grę. W przeciwnym razie system stanowczo przywołuje użytkownika do pionu. Przyznam, że to ciekawe doświadczenie, zwłaszcza że dzięki systemowi rozszerzonej rzeczywistości, który na zegarach wyświetla obraz sytuacji przed autem, mogłem śledzić działanie poszczególnych czujników i identyfikowanych obiektów na drodze. Przypominało to trochę namierzanie celu przez pilota myśliwca, choć oczywiście w moim przypadku niezakończone odpaleniem rakiet.
Pozytywnie naładowany wróciłem do hotelu, racząc się jeszcze audiofilskim brzmieniem systemu audio zaprojektowanego przez Bowers & Wilkins, i zafascynowany myślą, że w sprzyjających okolicznościach mógłbym takim samochodem jeździć na co dzień. Zasięg nawet ponad 600 km i szybkie ładowanie to kolejne argumenty na jego korzyść.
BMW i7 xDrive 60 – naszym zdaniem
Jest drogo, ale w tym segmencie cena ma drugorzędne znaczenie. Faktem natomiast jest, że BMW zrobiło świetną limuzynę i na dodatek z elektrycznym napędem, który daje mnóstwo frajdy z jazdy. Zresztą ten samochód imponuje niemal pod każdym względem i na pewno stanowi mocną konkurencję dla Mercedesa klasy S/EQS i Audi A8.
BMW i7 xDrive 60 – dane techniczne
Napęd | 2 silniki elektryczne, synchroniczne, 4x4, 1-stopniowa przekładnia |
Moc systemowa | 544 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 745 Nm |
Pojemność baterii | 101,7 kWh (netto) |
Zasięg | 591-625 km (WLTP) |
Czas ładowania | 34 minuty (10-80 proc. DC 195 kW) |
Dł./szer./wys. | 5391/1950/1544 mm |
Masa wł./ład. | 2640/610 kg (DIN) |
0-100 km/h | 4,7 s |
V maks. | 240 km/h |
Śr. zużycie prądu | 19,6-18,4 kWh/100 km (WLTP) |
Cena | od 650 000 zł |