- Na rynku zadebiutował nowy Opel Corsa, który zyskał bardziej dynamiczny projekt nadwozia i nowocześniejsze wnętrze
- Nabywcy nowej Corsy będą mogli wybierać pomiędzy tradycyjnymi silnikami spalinowymi, wersjami elektrycznymi oraz hybrydami
- Pierwsza jazda modelem Opla pokazała, że nowa Corsa jest bardziej dopracowana i ma oszczędny napęd, o ile zdecydujemy się na topową odmianę elektryczną
Opel Corsa był najlepiej sprzedającym się małym samochodem w Niemczech i Wielkiej Brytanii w 2021 i 2022 r. W Polsce też jest najlepiej sprzedającym się modelem, ale tylko wtedy, gdy patrzymy na całą gamę Opla. Teraz na rynek wjeżdża nowa Corsa i niemiecki koncern liczy na to, że samochód stanie się ważnym graczem również na polskim rynku.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Nowy Opel Corsa z nowoczesnymi akcentami na zewnątrz...
Jednym z magnesów, który ma przyciągnąć nowych klientów, ale też utrzymać obecnych, jest nowa stylistyka auta. I faktycznie, nowa Corsa może się podobać. Jedną z nowości wprowadzonych w tym modelu jest kolor Grafik Grey — obecnie szare lakiery są jednymi z najmodniejszych i chętnie promowane przez wielu producentów.
Z przodu nowość Opla rozpoznamy po czarnym pasie, który płynnie łączy w jedną całość osłonę chłodnicy, reflektory LED i centralnie umieszczone logo Opla. Sam emblemat błyskawicy, w zależności od poziomu wyposażenia, jest czarny lub w matowym, satynowym srebrze. Czarny kolor zarezerwowano dla bogatszej wersji GS, srebrny dla podstawowej, która po prostu nazywa się Corsa.
W tylnej części uwagę zwracają przetłoczenia, które dodają autu nieco sportowego charakteru. Ponadto na środku tylnej pokrywy dumnie prezentuje się napis Corsa, a w wersji elektrycznej Corsa e.
... i wewnątrz auta
Nowoczesne akcenty zawitały również do wnętrza. Nowe wzory tapicerki foteli oraz nowa stylistyka dźwigni zmiany biegów (znamy ją np. z nowej Astry) i kierownicy to tylko część ze zmian wprowadzonych w małym Oplu. Najwięcej uwagi niemiecki producent poświęca jednak opcjonalnemu, w pełni cyfrowemu kokpitowi z nowym systemem multimedialnym. Zintegrowana platforma Snapdragon Cockpit Platform sprawia lepsze wrażenie niż dotychczas wykorzystywany system multimedialny, a który wciąż obecny jest np. w Astrze.
Nowy Opel Corsa — drogie modele elektryczne
Kolejnym wyróżnikiem niemieckiego modelu jest dość szeroki wybór napędów. Auto oferowane jest z silnikami spalinowymi (1.2 o mocy 55 kW/75 KM, 1.2 Turbo uzyskujący 74 kW/100 KM i 1.2 Turbo o mocy 96 kW/130 KM) oraz w dwóch wersjach elektrycznych, tj. z silnikiem o mocy 100 kW/136 KM lub 115 kW/156 KM. Wkrótce do gamy dołączy również hybryda 48 V, w której benzynowe silniki o mocy 74 kW i 100 kW łączone są ze zelektryfikowaną dwusprzęgłową automatyczną skrzynią biegów i silnikiem elektrycznym.
Podczas pierwszych testów nowej Corsy Opel pochwalił się jedynie mocniejszą wersją elektryczną. Ta była dość bogato wyposażona i tym bardziej raziło niezbyt przyjemne w dotyku tworzywo, z którego wykonano część paneli na drzwiach. To bardzo duży kontrast w stosunku do ciekawie prezentującego się materiału użytego w górnej części deski rozdzielczej oraz przypominających zamsz wstawek w drzwiach.
Teoretycznie można by machnąć ręką na ten dysonans, w końcu mamy do czynienia z samochodem z segmentu B. Rzecz jednak w tym, że mówimy o wersji elektrycznej, której ceny w Polsce — i to słabszej odmiany — zaczynają się od 174 700 zł, a to już poziom znacznie lepiej wykończonych samochodów. Jeśli nie jesteśmy gotowi na tak duży wydatek, trzeba pozostać przy spalinowym napędzie. Model z jednostką o mocy 55 kW/75 KM kosztuje od 77 200 zł.
- Przeczytaj także: Citroen wprowadza konkurencję w zakłopotanie. Kosztuje tyle, co Dacia
Nowy Opel Corsa — wygodny i bez wpadek w kwestii jakości wykończenia
Trudno natomiast skrytykować nową Corsę w pozostałych aspektach. Projektanci zapewnili wystarczająco duży zakres regulacji fotela i kolumny kierownicy, aby większość kierowców bez problemu znalazła optymalne ustawienia. Jedynie wysokie osoby mogą nieco narzekać na zbyt krótkie siedziska. Nie zmienia to faktu, że same fotele są wygodne, a nowa Corsa mimo sztywnego zawieszenie zapewnia dość duży komfort jazdy. Warto dodać, że nawet podczas szybszego pokonywania zakrętów zawieszenie nie poddaje się tak szybko, jak można by sądzić po miejskim charakterze auta.
Pierwsza jazda nową Corsą pokazała, jak duży krok w przód zrobił Opel pod względem jakości wykończenia. Można to było docenić zwłaszcza w modelu z napędem elektrycznym, który sam z siebie jest cichy i nie generuje żadnych wibracji. Miejski hit koncernu z Rüsselsheim okazał się dobrze wyciszony, a do uszu pasażerów nie dochodzą żadne niepokojące dźwięki. Dotyczy to również zawieszenia, które pracuje wystarczająco cicho.
Nowy Opel Corsa zaskakuje niewielkim zużyciem energii
Nie można pominąć jeszcze dwóch istotnych kwestii z punktu widzenia użytkowników. Pierwszą jest ilość miejsca dla pasażerów. Z przodu jest go naprawdę dużo, z tyłu nie ma co liczyć na spektakularną przestronność, ale trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z samochodem o długości 4060 mm. Także pojemność bagażnika nie daje podstaw do narzekania. Do dyspozycji mamy od 309 do 1081 l w spalinowych wersjach i od 267 do 1042 l w Corsie Electric.
Drugą z istotnych zalet jest niewielkie zużycie energii modeli elektrycznych. Opel podaje, że auto z jednostką 136-konną i baterią o pojemności 50 kWh potrzebuje średnio 15,7-16,1 kWh na każde 100 km. Mocniejsza wersja (156 KM) z minimalnie większą baterią (51 kWh) jest jeszcze oszczędniejsza i ma zużywać średnio 14,2-14,6 kWh/100 km. W tym drugim przypadku zasięg auta ma wynieść do 405 km, w słabszym do 357 km.
Wartość podawana dla tego drugiego auta jest faktycznie jak najbardziej osiągalna. Podczas jazdy po testowej pętli o długości ok. 90 km, która w bardzo dużej części prowadziła drogami pozamiejskimi i autostradami, Corsa zużyła 15,1 kWh/100 km. Warto również zwrócić uwagę na krótki czas ładowania, który przy ładowaniu mocą 100 kW wynosi niecałe 30 min (do 80 proc.).
Nowy Opel Corsa już jest dostępny w sprzedaży, choć na razie nie zamówimy jeszcze wersji hybrydowych. Pierwsi klienci powinni wyjechać niemiecką nowością z salonów jeszcze w październiku br.