Szare fotoradary miały zniknąć, a wciąż spotyka się je na drogach. Czy służby łamią prawo, pozostawiając przy drogach taki sprzęt?

Technicznie i organizacyjnie rzecz biorąc, usunięcie wszystkich szarych fotoradarów oraz ich atrap z dróg albo oklejenie szarych skrzynek folią odblaskową (co zostało postanowione w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z 22 czerwca 2011 roku) powinno zająć strażom gminnym oraz Inspekcji Transportu Drogowego kilka tygodni.

Jednak zarządcy fotoradarów postanowili maksymalnie wykorzystać czas, jaki dało im na to rozporządzenie: 3 lata. Szare, niewidoczne skrzynki zarabiają lepiej. Jednak czas na oklejanie starych fotoradarów się skończył – termin upłynął 22 czerwca tego roku.

Z jakiej odległości fotoradar robi zdjęcie?

Fotoradary ustawiane są z reguły pod kątem 22 stopni do drogi – im są bardziej oddalone od pasa drogi, tym większa jest odległość, z jakiej robią zdjęcie. Można przyjąć, że aby fotoradar nie zrobił nam zdjęcia, powinniśmy poruszać się z prędkością nie wyższą od dozwolonej o więcej niż 10 km/h już na około 100 metrów przed fotoradarem.

Zdjęcie wykonywane jest z reguły 50-70 m od słupa, jeśli stoi on po prawej stronie drogi i z nieco większej odległości, gdy stoi po lewej (wówczas częściej też zdjęcia twarzy kierowcy są niewyraźne).

Czy Inspekcja ma obowiązek pokazać zdjęcie właścicielowi auta?

GITD twierdzi, że nie ma prawa pokazać zdjęcia, zanim sprawa nie trafi do sądu, ale nie jest to prawdą – tłumaczenie i podstawa prawna, jaką posługuje się GITD, jest dość karkołomne. Prawda leży pośrodku: żaden przepis nie nakazuje operatorowi fotoradaru pokazania zdjęcia twarzy kierowcy, a nawet posiadania zdjęcia, na którym twarz kierowcy jest wyraźna, ale przecież organ powinien dążyć do ustalenia prawdy.

Nic w każdym razie nie stoi na przeszkodzie, by domagać się pokazania fotografii, szczególnie jeśli z okoliczności sprawy wynika, że właściciel auta nie może być pewnym, kto w danym miejscu i czasie prowadził pojazd. Jest to o tyle ważne, że wskazanie niewłaściwej osoby, nawet przez pomyłkę, może wiązać się z odpowiedzialnością karną.

Zawsze jednak należy na etapie korespondencji z operatorem fotoradaru wykazywać dobrą wolę w kwestii ustalenia i wskazania sprawcy wykroczenia – nawet jeśli nie zamierzamy nikogo wskazywać.

Czy straże gminne oraz inspekcja mają prawo domagać się wskazania kierującego samochodem, jeśli należy on do mojej rodziny?

W tej kwestii panuje spór pomiędzy prawnikami a nawet najważniejszymi organami stanowiącymi i egzekwującymi prawo w Polsce. Prokurator Generalny uważa, że przepis nakazujący właścicielowi auta wskazanie kierującego jest niezgodny z konstytucją.

Dobrze umotywowany wniosek w sprawie stwierdzenia niezgodności tych przepisów z konstytucją czeka na rozpatrzenie przez Trybunał Konstytucyjny. Na razie rozstrzygnięcia nie ma, ale można się powoływać przed sądem na ten wniosek (i np. prosić o wstrzymanie wydania orzeczenia do czasu rozstrzygnięcia sporu przez TK, co mogłoby oznaczać przedawnienie sprawy). Można też skopiować argumentację Prokuratora Generalnego ze strony Trybunału Konstytucyjnego (sygnatura sprawy: K 3/13) i posługiwać się nią przed sądem.

Czy fotoradar może się pomylić?

Jest wiele sytuacji, w których może dojść do nieprawidłowości w pomiarze. Wyeliminowanie ich jest możliwe tylko w sytuacji, gdy przy fotoradarze czuwa obsługa i na bieżąco obserwuje sytuację drogową i przegląda zdjęcia – to możliwe jest tylko w przypadku fotoradarów przenośnych. Druga sprawa to weryfikacja zdjęć już na etapie obróbki: praktyka wykazuje, że nawet jeśli się to robi, to tylko wyrywkowo, stąd wezwania kierowane do właścicieli Syren wrośniętych w ziemię, a "pędzących" 100 km/h przez miasto, bądź właścicieli ciężarówek jadących 140 km/h.

Dlatego jeśli jesteśmy przekonani, że nie popełniliśmy wykroczenia, należy bezwzględnie domagać się okazania zdjęcia – nawet jeśli sprawa ma trafić do sądu. Jeśli okaże się, że jesteśmy winni, i tak skorzystanie z drogi sądowej nie wiąże się z dużym ryzykiem.

Czy straż gminna ma prawo skierować do sądu wniosek przeciwko właścicielowi pojazdu, który nie wskazał kierującego?

Nie. Straż gminna ma prawo czuwać nad przestrzeganiem wybranych przepisów ruchu drogowego i w tym zakresie ma prawo występować jako oskarżyciel publiczny przed sądem. Natomiast niewskazanie kierującego przez właściciela nie jest wykroczeniem drogowym.

W takiej sytuacji – jeśli właściciel auta odmawia wskazania kierującego i straż gminna pragnie pociągnąć go za to do odpowiedzialności, powinna przekazać sprawę policji, a dopiero policja ma prawo wystąpić jako oskarżyciel publiczny i skierować sprawę do sądu.

W praktyce straże nie przejmują się ograniczeniami wynikającymi z przepisów i kierują sprawy do sądów, nawet jeśli nie mają do tego prawa. Jest jednak wiele przykładów dowodzących, że jeśli oskarżony właściciel samochodu zwróci uwagę sądu na brak uprawnień straży, wnioski o ukaranie są oddalane.