Czy odniesie sukces porównywalny do kompaktowej Kii? To najczęstsze pytania, jakie padały podczas prezentacji prasowej modelu i30, który nie uniknie porównań do cee’da. Nic dziwnego zresztą, oba auta korzystają z podobnych rozwiązań technicznych (płyta podłogowa, silniki), mają podobną sylwetkę, podobne wymiary, niewiele różniące się wnętrze, korzystną gwarancję oraz konkurencyjną cenę.

Hyundai i30, i znowu podobnie jak cee’d, został zaprojektowany z myślą o europejskim kliencie. Dlatego też taka jest i jego stylizacja, w której trochę na upartego można dopatrzyć się podobieństw do niektórych modeli innych marek. Wymiarami zewnętrznymi (4245 mm długości, 1765 mm szerokości i1480 mm wysokości), a w szczególności rozstawem osi (2650 mm) i30 należy do ścisłej czołówki swojego segmentu. Koreańczykom udało się stworzyć auto o ciekawym, acz niekrzykliwym, designie, w którym do eleganckiego stylu dodano odrobinę sportowej nutki. Ale tylko odrobinę, tak by nie narazić się zbytnio bardziej statecznym klientom.

Hyundai zapowiada, iż jego modele mają być o klasę wyżej niż "odpowiedniki" Kii. W przypadku i30 widać to po chyba bardziej porządnym wnętrzu. Dobrej jakości materiały, ładnie wykończone i dobrze spasowane, nic nie skrzypi, nie trzeszczy. Siedzi się jednak dość wysoko, co może powodować, iż wysokie osoby będą zahaczać głową o podsufitkę. Również miejsca na nogi może trochę takim osobom brakować. Za to z tyłu miejsca sporo i nawet w piątkę dojedziemy do celu.

W końcu przyszedł czas na jazdę nowym Hyundaiem. Pierwszy pod naszą lupę trafia 1,4-litrowy silnik benzynowy o mocy 109 koni mechanicznych. Niby spora moc jak na taką pojemność, a jednak auto nie chciało dynamiczniej jechać. Jeszcze do 1.500-2.000 obr/min wydawać by się mogło, iż będzie dobrze, jednak później i30 niejako traci cały swój impet. Znacznie lepiej, a wręcz zdecydowanie lepiej wypada pod tym względem 1,6-litrowa jednostka wysokoprężna, która osiąga moc zaledwie o 6 koni wyższą. Wciśnięcie pedału gazu w całym niemal zakresie obrotów powoduje znaczne ożywienie auta. I ruszanie, i przyspieszanie na czwartym bądź piątym biegu nie sprawia mu kłopotów. Co więcej, możemy z powodzeniem konkurować ze znacznie mocniejszymi rywalami.

Sam silnik to jeszcze za mało, by mówić o poprawnym czy też dobrym zachowaniu się na drodze. Zawieszenie kompaktowego Hyundaia jest równie sztywne jak w cee`dzie, a przy tym odpowiednio sprężyste, co zapewnia jednocześnie dobre wybieranie nierówności. Komfort został zachowany, jednak dłuższa droga może okazać się nieco męcząca dla dużych wzrostem osób. Wracając do jazdy, Hyundai równie dobrze trzyma się drogi, co w połączeniu z poprawnym układem kierowniczym zapewnia stabilną jazdę nawet na szybkich zakrętach. Ogólnie, za jazdę wersją z silnikiem wysokoprężnym należą się Hyundaiowi bardzo duże brawa.

O sukcesie Hyundaia i30 decydować może także cena. Rozpoczyna się ona od 48.900 zł za bazową wersję z 1,4-litrowym silnikiem. Najtańszy diesel (1,6 90 KM) to wydatek rzędu 55.900 zł. Do tego nabywcy otrzymają pięcioletnią gwarancję bez limitu kilometrów plus pięcioletnie assistance.

Zaletą nowego Hyundaia powinny być silniki wysokoprężne, bardzo dobre zachowanie na drodze, cena i warunki gwarancji, a także dość wygodne i przestronne wnętrze. Jednak ta europeizacja Hyundaia sprawiła, iż stylistycznie nie rzuca on na kolana. A szkoda, bo takie połączenie znacznie by zwiększyło jego szanse na sukces, które i tak są niebywale duże.