W drugi weekend majowy wystartował już trzeci z kolei sezon Kia Lotos Race – wyścigowych Mistrzostw Polski, w którym zawodnicy rywalizują małymi Kia Picanto. Inauguracyjna runda towarzyszyła jednej z największych imprez wyścigowych na świecie - Mistrzostwom Świata Samochodów Turystycznych WTCC.
Prognozy pogody zapowiadały zwariowany weekend. Kwalifikacje miały odbyć się przy słonecznej pogodzie, tymczasem wyścig w ulewnym deszczu. Nikt jednak nie wierzył w nie do końca. Przed dwoma laty na Slovakiaringu panował dokuczający gorąc i raczej wszyscy spodziewali się znanego scenariusza. Synoptycy jednak się nie mylili...
Piątkowe treningi oraz sobotnie kwalifikacje odbyły się w pełnym słońcu. Zawodnicy przez dwa dni jeździli po suchej i dobrze nagrzanej nawierzchni. W takich warunkach doskonale radził sobie Michał Śmigiel, który był zdecydowanie najszybszy w kwalifikacjach i do pierwszego wyścigu startował z pole position. Za nim w polach startowych ustawili się Stanisław Kostrzak, gościnnie biorący udział w zawodach dziennikarz TVN Łukasz Byśkiniewicz, Rafał Berdys i zamykający pierwszą piątkę Piotr Parys. Nieco słabiej poszło w Q3 młodym zawodnikom BM Racing Team. Paweł Malczak, Karol Urbaniak i Karol Lubas startowali z miejsc sześć, siedem i osiem.
Niedzielny poranek zwiastował zapowiadane prognozy. Gęste chmury zawisły nad Slovakiaringiem i ok. południa, kilkanaście minut przed rozpoczęciem pierwszego wyścigu Kia Lotos Race lunęło jak z cebra. Na torze momentalnie pojawiła się stojąca woda, ale nie było już odwrotu. Zielone światło zgasło.
Na pierwszym prawym zakręcie doszło do lekkiej przepychanki wymuszonej brakiem przyczepności. Najwięcej stracił na tym Marcin Jaros, który wypadł z toru, a zyskał startujący z drugiego pola Stanisław Kostrzak. Odskoczył rywalom i pewnie zmierzał w kierunku mety. W pogoń za liderem ruszyli Karol Lubas, Rafał Berdys, Paweł Malczak i Karol Urbaniak. Kierowcy BM Racing Team szybko zostawili Berdysa za sobą i zaczęli odrabiać straty do Stasia Kostrzaka.
W połowie dystansu Karol Lubas i niesamowicie jadący Karol Urbaniak odskoczyli stawce i z każdym kółkiem zmniejszali stratę do prowadzającego. Popisali się piękną zespołową jazdą w ultratrudnych warunkach. Pamiętajmy, że obydwaj kierowcy nie mają nawet osiemnastu lat, a wykazali się bardzo dużym opanowaniem.
W przeciwieństwie do lidera, który popełnił błąd kosztujący go zwycięstwo i jakiekolwiek punkty za wyścig. Na ostatnim zakręcie, kilkaset metrów przed metą zawodnicy BM Racing Team pokazali się w lusterku Kostrzaka dekoncetrując go. Milisekunda nieuwagi spowodowała przestrzelenie zakrętu i wpadnięcie w żwirową pułapkę. Tym samym Lubas i Urbaniak mieli wolną drogę po pierwsze i drugie miejsce w otwierającym sezon wyścigu Kia Lotos Race. Na trzeciej pozycji zameldował się Rafał Berdys (po karze dla Piotra Parysa za spowodowanie kolizji). Czwarte miejsce przypadło Pawłowi Malczakowi, a piątkę zamknął Łukasz Byśkiniewicz.
Ulewa nie ustąpiła nawet na kilka chwil. Z tego powodu przerwano pierwszy wyścig WTCC. Sędziowie zastanawiali się nad zasadnością wypuszczenia kierowców Kia Lotos Race na tor, ale wspólnie z organizatorami podjęli decyzję: „Jedziemy!”.
Drugi wyścig składał się z dziesięciu okrążeń. Pierwsze pięć kierowcy przejechali za Safety Carem. Kiedy ulewa zelżała, czerwona Alfa Romeo 4C opuściła tor, a „kijankowcy” wcisnęli gaz w podłogę. Na prowadzenie wysunął się Piotr Parys, który wykorzystał odstęp od peletonu stworzony przez innego kierowcę. Za nim ruszył Karol Lubas i Konrad Wróbel. Drugi w wyścigu pierwszym Karol Urbaniak tym razem miał pecha i podczas kontaktu z rywalem na pierwszym zakręcie przebił oponę i musiał zjechać do pitlane. W rezultacie wyścig zakończył na ostatnim miejscu.
Karol Lubas szybko odrabiał straty do Piotra Parysa. Był ponad sekundę szybszy na okrążeniu. Zabrakło jednak dwóch kółek, aby podjąć walkę z najmłodszym w stawce zawodnikiem. W efekcie podium wyglądało następująco: Piotr Parys, Karol Lubas, Konrad Wróbel.
Pierwsza runda Kia Lotos Race na Slovakiaringu pokazała, że w tym sezonie zawodnicy podchodzą zdecydowanie dojrzalej do walki mimo niższej średniej wiekowej. Arcytrudne warunki nie przeszkodziły w czystej walce. Spodziewałem się też większej ilości wypadków i przepychanek. Warto przyglądać się poczynaniom zawodników BM Racing Team, z którego wywodzi się dwukrotny Mistrz Kia Lotos Race Bartek Mirecki. Podczas słowackiej rundy dobrą i równą jazdą popisali się Karol Lubas, debiutujący Karol Urbaniak i Paweł Malczak. Na uwadze należy mieć także Michała Śmigla, Piotra Parysa i Stanisława Kostrzaka, który o tytuł walczy trzeci rok z rzędu.
Następna runda Wyścigowych Mistrzostw Polski Kia Picanto już w weekend 7-9 lipca na holenderskim Zaandvort, nowym obiekcie w kalendarzu KLR.
Organizatorem Mistrzostw Polski Kia Picanto jest Kia Motors Polska wraz z Lotos Oil, a wsparcia udzielają BNP Paribas, Otomoto oraz PZU. Wszelkie informacje o serii dostępne są pod adresem www.kialotosrace.pl lub na profilu facebook Kia Lotos Race.
KOMENTARZE
Karol Lubas: „To był ciężki weekend dla naszego zespołu, ale bardzo udany. Na wstępie chciałbym podziękować BM Racing Team za perfekcyjnie przygotowany samochód. Tym autem można wygrywać! Wykorzystałem potencjał ustawień, dowiozłem P1 w pierwszym wyścigu, P2 w drugim. Po kwalifikacjach można było patrzeć różnie na mój plan z wygrywaniem Było bardzo blisko a wyjechałbym z kompletem punktów! Niestety warunki, jakie panowały na torze Slovakiaring nie pozwoliły ukończyć drugiego biegu tempem wyścigowym. Safety Car prowadził nas przez pięć okrążeń. Podsumowując, jestem bardzo zadowolony i chyba mam prawo to powiedzieć. Melduję wykonanie zadania! I runda wygrana! Jeden dzień regeneracji i zaczynamy pracę nad kolejną rundą z BM Racing Team. Zandvoort (Holandia) w dniach 7-9 czerwca. Tam będziemy jeszcze szybsi!”
Piotr Parys: „Wymarzony debiut. W pierwszym wyścigu trochę przygód, ale w drugim poszło wszystko doskonale. Bardzo dziękuję mojemu zespołowi za pracę jaką włożyli w ten rezultat. Pogoda absolutnie mi nie przeszkadzała. Bardzo dużo w swojej kartingowej karierze jeździłem w deszczu, zaliczyliśmy przed sezonem dużo treningów i to przyniosło rezultaty. Nie mogę powiedzieć, że było łatwo, ale z pewnością wiedziałem co mam robić”.
Karol Urbaniak: „Bardzo udany weekend. Strasznie ciesze się z drugiej pozycji w pierwszym wyścigu. Nie wyobrażałem sobie, że w moim debiucie w wyścigach samochodowych mogę stanąć na podium. Niestety drugi wyścig nie poszedł juz tak po mojej myśli jak pierwszy, ponieważ zaraz po starcie miałem kontakt z jednym z zawodników w wyniku czego przebiłem oponę. Musiałem zjechać do boksów, żeby mechanicy zmienili uszkodzone koło. Tempo i czasy jakie prezentowałem podczas tego weekendu mogą być dobrym prognostykiem na następne zawody i pokazują, że jestem w stanie walczyć o wysokie pozycje, ale nie było by tak gdyby nie niezawodna ekipa BM Racing, ktora kapitalnie przygotowała mój samochód.”
Konrad Wróbel: „To był chyba najtrudniejszy wyścig w mojej historii w Kia Lotos Race. Pod koniec drugiego biegu było już mocno kontaktowo z Karolem i cieszę się, że jestem na mecie, a tym bardziej na podium. Ale warunki były ekstremalnie trudne. Liczę na to, że w tym sezonie powalczę o tytuł, bo mam na niego apetyt od zeszłego roku. Konkurencja jednak jest bardzo silna i widzę, że trzeba się będzie mocno napracować nad jego zdobyciem”.
Rafał Berdys: „To niewiarygodne, że jestem na podium. Wyścig był niesamowicie trudny, bardzo słaba widoczność, mnóstwo wody i uważam, że jak na mój pierwszy wyścig w życiu za kierownicą samochodu, to chyba nie wypadło źle. Dziękuję mojej ekipie za perfekcyjnie przygotowane auto. Moje doświadczenie w motorsporcie, to na razie wyłącznie karting, w którym profesjonalnie ścigałem się przez ostatnie lata. Ale teraz, z moim tatą, postanowiliśmy, że czas na krok w przód i naturalnym wyborem jest Kia Lotos Race. To idealna seria dla młodego człowieka, który nie ma gigantycznego zaplecza finansowego, a chce się profesjonalnie i czysto ścigać”.
WYNIKI