Nagrywanie rozmówcy i podsłuchiwanie w gabinecie to zajęcie banalnie proste. Wystarczy wstawić dyktafon za książki na regale. Udowodnił to kilka lat temu Adam Michnik nagrywając rozmowę z Lwem Rywinem.
To wydarzenie zapoczątkowało nową pasję Polaków – nagrywanie swoich rozmówców.
Znacznie trudniej jest nagrywać rozmówcę np. w kawiarni. Ale i tu mamy sukcesy – naprzód sławę zdobyła kawiarnia Pędzący królik na warszawskim placu Teatralnym, a hitem ostatnich dni jest Restauracja Sowa i Przyjaciele przy ul. Gagarina.
Czy da się nagrywać i podsłuchiwać w samochodzie?
Oczywiście, nie trzeba przy tym korzystać z pomocy fachowców – sprzęt możemy skompletować sami, kupując potrzebne gadżety w internecie. Nie będzie też drogo – na początek wystarczy kilkaset złotych, bardziej profesjonalny sprzęt kosztuje 2-3 tysiące.
Jeśli nie musimy ukrywać faktu, że nagrywamy to co się dzieje w aucie – wystarczy zwykła kamera GoPro. Zarejestruje obraz w jakości HD, a i dźwięk będzie ok. Lepsze (droższe) kamerki mogą nagrywać prawie w ciemnościach i obraz będzie wyraźny.
Trochę trudniejsze będzie podsłuchiwanie w taki sposób, aby rozmówca się nie zorientował. Musimy wtedy zamontować tzw. pluskwę (koszt najtańszej, przekazującej sygnał do 250 metrów to 100-200 zł, natomiast przekazujące rozmowę na odległość np. 1 km kosztują ok. 700-800 zł).
Pluskwę można umieścić np. w podsufitce, w kratkach nawiewu deski rozdzielczej, między fotelami, w zagłówku lub wprost na słupku – gdzie będzie udawała czujnik autoalarmu.
Rozmowę w aucie można odbierać w zwykłym radio (na częstotliwości, na jakiej pracuje pluskwa) w odległości od kilku metrów od naszego auta do nawet 2 km!
Pluskwa przekazuje głos na odległość, ale go nie nagrywa. Urządzenie do podsłuchu i jednoczesnego nagrywania może być umieszczone np. w zwykłym pendrive’u, który nie wzbudzi podejrzeń u nikogo.
Podsłuch z nagrywaniem można też umieścić np. w maskotce umieszczonej pod tylną szybą, w kieszeni bocznej drzwi, w schowku lub pod tapicerką.
Większość urządzeń podsłuchowych dostępnych na rynku zbiera głos z odległości do 15 metrów. Zapis uruchamiany jest automatycznie – wystarczy, że ktoś coś powie. Urządzenie zapisujące ponad dobę rozmowy kosztuje ok. 500 zł.
Możemy też kupić szpiegowski zegarek z funkcją nagrywania głosu i obrazu – kosztuje ok. 600 zł.
Dostępne są też szpiegowskie długopisy z ukrytą kamerą (wielkości 1 mm!). Nagrywają do 12 godzin, kosztują ok. 400 zł.
Mikrokamery ukrywane są też w breloczkach do kluczy, w zapalniczkach, w okularach, a nawet w… guziku. Takie gadżety kosztują ok. 400-500 zł.
Chcąc nagrywać naszego rozmówce - pasażera w aucie musimy pamiętać, aby rozmowa nie była zbyt intensywnie zagłuszana, np. przez głośno grające radio czy dźwięki wpadające do auta przez otwarte okno.
Trzeba też pamiętać, że nagrywanie osób bez ich zgody jest NIELEGALNE! Ale akurat tym aspektem nikt w Polsce się nie przejmuje, a przepisy nie są jednoznaczne. Poza tym zawsze można się powołać na ważny interes społeczny.
Na zakończenie dobra wiadomość dla tych, którzy obawiają się, że mogą być podsłuchiwani lub nagrywani. Są dostępne ZAGŁUSZACZE! Niestety, są to urządzenia znacznie droższe od tych, które rejestrują głos i obraz.
Za zagłuszacz działający do 50 metrów trzeba zapłacić ok. 1300 zł.