Polacy – jeśli brakuje im gotówki na auto – najchętniej sięgają po kredyty samochodowe. Kolejne pod względem popularności są kredyty gotówkowe – te zwykle służą do sfinansowania zakupu auta używanego. Mimo że koszty kredytów są relatywnie wysokie, wciąż niechętnie decydujemy się na popularny wśród przedsiębiorców leasing.

Czy warto się nim zainteresować? Z pewnością tak, bo to ciekawa alternatywa dla osób, które nie są wystarczająco wiarygodne dla banków, żeby mogły pożyczyć pieniądze.

Firmy leasingowe nie podchodzą do tego tak restrykcyjnie, jak banki. Pozostaje też trzecia droga – wciąż mało znany wynajem długoterminowy. To dobre wyjście przede wszystkim dla zamożnych klientów, którzy szybko nudzą się samochodami i chcieliby je częściej zmieniać. To też dość wygodna opcja, ponieważ zwalnia użytkownika np. z pamiętania o serwisowaniu auta.

Kredyty samochodowy kontra gotówkowy

Od wielu lat jest to najpopularniejsza forma finansowania zakupu samochodu przez osoby prywatne. Auto na raty można kupić w każdym salonie i w większości komisów. Niestety, koszty kredytów samochodowych zwykle są znacznie większe, niż deklarują to w folderach reklamowych banki. Przykładowo Skoda oferuje w swoich salonach Kredyt Niskich Rat, w przypadku którego oprocentowanie nominalne w skali roku wynosi tylko 3,99 proc. Jednak nie ma się co łudzić, że będą to ostateczne koszty.

Klienci muszą bowiem wykupić ubezpieczenie i zapłacić 5 proc. prowizji bankowej. Jeśli zdecydujecie się na zakup auta w ratach rozłożonych na 4 lata, to rzeczywista stopa oprocentowania wyniesie 9,34 proc., czyli ponaddwukrotnie więcej! To nie wyjątek, gdyż takie zabiegi stosują niemal wszyscy, bez względu na to, czy mowa o banku komercyjnym, czy tzw. autobankach, jak np. Volkswagen Bank, Toyota Bank.

Jednak gdy klienci mają wysoką zdolność kredytową i wcześniej nie było problemów ze spłacaniem zobowiązań, banki zwykle są skłonne do negocjacji wysokości opłat i prowizji. Wysokość oprocentowania kredytu samochodowego zależy też od tego, czy chodzi o auto nowe, czy używane. Wiek pojazdu również ma duże znaczenie.

Często im starszy pojazd, tym wyższe oprocentowanie. Kolejnym czynnikiem wpływającym na koszt kredytu jest okres spłaty – im dłuższy, tym rzeczywista stopa roczna jest wyższa. Istotne okazuje się też to, czy zdecydujecie się na wkład własny. Można oczywiście znaleźć oferty pokrywające nawet ponad 100 proc. wartości auta, ale wysoki wkład własny pozwala uzyskać lepsze warunki.

Alternatywą dla kredytu samochodowego jest kredyt gotówkowy. Zwykle doradcy finansowi odradzają takie rozwiązanie, bo oprocentowanie w tym przypadku może być nawet dwukrotnie wyższe. Jednak ten sposób zakupu ma swe zalety. Po pierwsze, kredyt gotówkowy nie wymaga zabezpieczenia, a właścicielem kupionego za pożyczone pieniądze auta jest klient, a nie bank.

Samochód można zatem sprzedać przed ostateczną spłatą kredytu. W przypadku kredytu samochodowego na aucie ciąży zastaw bankowy. Po drugie, zdobycie kredytu gotówkowego jest często znacznie łatwiejsze.

Wynajem długoterminowy

Najem długo- i średnioterminowy zyskuje w ostatnim czasie popularność wśród firm. Wśród osób prywatnych jest to jeszcze niezbyt popularne rozwiązanie. Wynajem samochodu wciąż kojarzy się nam z najmem podczas urlopu lub wyjazdu zagranicznego. Co warto wiedzieć o wynajmie długoterminowym? Przede wszystkim – nie jest to na pewno najtańsze rozwiązanie. Przykładowo za wynajem nowej Toyoty Yaris w jednej z firm trzeba zapłacić mniej więcej 1400 zł miesięcznie.

Warto jednak nadmienić, że najemca nie ponosi żadnych dodatkowych kosztów poza paliwem. Za przeglądy, naprawę, ubezpieczenie, zakup i zmianę opon płaci firma wynajmująca samochód. Jedynym odstępstwem od tego są przypadki mechanicznych uszkodzeń pojazdu, nieobjętych ubezpieczeniem autocasco. Kolejną zaletą takiej umowy jest dość dobrowolne ustalanie czasu trwania najmu.

Zazwyczaj dokładnie określa się ten okres w umowie, ale zawsze jest możliwość jego przedłużenia. Okres najmu długoterminowego to zwykle najkrócej miesiąc, a w większości przypadków obejmuje kilka miesięcy lub kilka lat. W przeciwieństwie do leasingu umowa najmu nie gwarantuje możliwości odkupu pojazdu po zakończeniu umowy. Kolejnym ograniczeniem są miesięczne limity przebiegu – zwykle jest to 2000-2500 km. Po ich przekroczeniu firma wypożyczająca auto nalicza dodatkowe opłaty.

Leasing konsumencki

Leasing konsumencki to forma dzierżawy. W odróżnieniu od kredytu z punktu widzenia prawa jedynym właścicielem samochodu jest firma udzielająca leasingu. Ta najpopularniejsza forma finansowania zakupu auta przez firmy ma też odpowiednik dla osób fizycznych, zwany leasingiem konsumenckim lub prywatnym.

Niestety, mimo że nie jest to nowy produkt finansowy, wciąż niewiele firm ma go w ofercie. A szkoda, bo to całkiem ciekawa alternatywa dla kredytu. Na dodatek łatwiej go uzyskać – firmy leasingowe w przeciwieństwie do banków nie muszą badać zdolności kredytowej klienta.

Zaletą tej formy pozyskania auta są też uproszczone procedury. Do podpisania umowy leasingowej wystarczą dwa dokumenty tożsamości i oświadczenie o wysokości dochodów, nie ma jednak co liczyć na leasing w przypadku, gdy w przeszłości mieliśmy problem ze spłatą kredytu. Innym atutem tej formy finansowania jest też możliwość uzyskania znacznie atrakcyjniejszej ceny samochodu. Firmy leasingowe, kupujące auta hurtowo, mogą liczyć na duże upusty, nieosiągalne dla klientów indywidualnych.

Są też i wady – nie można uzyskać leasingu bez własnego wkładu finansowego. Firma leasingowa wymaga tzw. czynszu inicjalnego w wysokości od 10 do 30 proc. wartości pojazdu. Reguła jest taka, że im starsze auto, tym procentowy wkład własny jest większy. Często też stosuje się zabezpieczenie w formie weksla in blanco.