- Kierowcy wciąż ostrzegają nadjeżdżających z przeciwka o kontrolach drogowych, ale robią to rzadziej niż kiedyś
- Rolę "mrugania długimi" przejęły w znacznym stopniu aplikacje społecznościowe takie jak np. Yanosik czy funkcje ostrzegania w nawigacjach
- O ile aplikacje ostrzegawcze są w Polsce legalne, to za mruganie światłami drogowymi można dostać mandat i punkty karne
W czasach, kiedy nie było jeszcze aplikacji informujących o kontrolach drogowych i radarach, takie zachowanie było normą. Na uczęszczanych drogach, na długo przed miejscem kontroli drogowej, kierowca był ostrzegany przez niemal wszystkich jadących z naprzeciwka – każdy wiedział, że mrugnięcie długimi oznacza w zasadzie tylko jedno: trzeba zwolnić, bo w pobliżu czeka patrol z radarem. Działało to tak dobrze, że funkcjonariusze zmieniali taktykę, np. wprowadzali kontrole kaskadowe, tak żeby uśpić czujność kierowców mijających pierwszy patrol i... wyłapywać mrugających.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj także: Kierowca miał zaparkować zbyt blisko skrzyżowania. Sąd nie zostawił suchej nitki na Straży Miejskiej
Od pewnego czasu zwyczaj ten coraz bardziej popada w zapomnienie, kierowcom częściej zdarza się kliknąć ikonkę aplikacji ostrzegawczej niż migać długimi nadjeżdżającym z przeciwka. O ile korzystanie z aplikacji społecznościowych z funkcją ostrzegania o zagrożeniach jest w Polsce legalne (uwaga, nie we wszystkich krajach tak to działa!), to za miganie długimi wciąż można dostać mandat. Policjanci zwykle nie chcą słuchać wyjaśnień, że ktoś pozdrawiał znajomego jadącego z przeciwka albo że chodziło o ostrzeżenie przed zagrożeniem, a nie przed patrolem czy kontrolą drogową.
Ostrzegał innych, sam dał się złapać
O tym, czym grozi miganie długimi, przekonał się niedawno 40-letni mieszkaniec Wrześni, który – starym zwyczajem – ostrzegał jadących z przeciwka, że zbliżają się do kontroli drogowej. Na jego nieszczęście, wśród nadjeżdżających aut trafił się... nieoznakowany radiowóz z wideorejestratorem.
Oczywiście, radiowóz zawrócił, zatrzymał auto z uczynnym kierowcą i ukarał go mandatem. Jaka kara grozi za takie wykroczenie? W polskim kodeksie wykroczeń nie ma paragrafu, który mówiłby wprost o "ostrzeganiu przez mruganie", ale takie zachowanie da się podciągnąć pod inne, bardziej ogólnikowe przepisy. Tak właśnie zrobili funkcjonariusze – nałożony przez nich mandat to 200 zł i do tego cztery punkty karne. Choć druczku mandatu nie umieścili w sieci, to można się spodziewać, że w rubryce opisującej podstawę prawną znalazł się wpis "Korzystanie ze świateł drogowych w sposób niezgodny z przepisami" oraz art. 97 KW w zw. z art. 51 ust. 3 PRD.
Art. 97 Kodeksu Wykroczeń to bardzo ogólnikowa podstawa prawna, mówiąca o wykroczeniu przeciwko "innym przepisom ustawy Prawo o ruchu drogowym", a w art. 51 Prawa o ruchu drogowym mowa jest o zasadach korzystania ze świateł auta.
Na profilu Komendy Powiatowej Policji we Wrześni w mediach społecznościowych funkcjonariusze zamieścili wpis, w którym poza filmikiem pokazującym wykroczenie, przestrzegają przed ostrzeganiem innych przed kontrolami drogowymi.
Wpis na profilu Komendy Powiatowej Policji we Wrześni na Facebooku:
Tak zwane „mruganie światłami” ostrzega innych kierowców o stojących w pobliżu policjantach. Ale czy warto mrugać innym
A co wtedy jak dajesz znać na przykład nietrzeźwemu, który skręci przed kontrolą, a parę metrów dalej spowoduje wypadek. W grę wchodzi jeszcze opcja, że mrugasz złodziejowi, który ucieka kradzionym autem.
No cóż, te pytania zostawimy bez odpowiedzi… należy indywidualnie na nie odpowiedzieć…