Następca Fiata 500 C (Topolino) ma 3,22 m długości i jest o 3 cm krótszy od poprzednika. Mimo to oferował wreszcie wystarczającą ilość miejsca dla czterech osób, zadowalające ogrzewanie i lepsze wyposażenie. Poza tym wytrzymywał większe prędkości obrotowe – wał korbowy był podparty w trzech miejscach. Mówiąc krótko, Fiat 600, który pojawił się w 1955 roku, stał się najnowocześniejszym małym autem swoich czasów.
Na początku jakość pojazdu była słaba. Właściciele wczesnych modeli musieli się liczyć z tym, że ich Fiat szybko będzie miał problemy z rdzą. Woda oraz sól szkodziły nie tylko blachom podłogi, lecz także przewodom hamulcowym.
Fiat 600, a później 770 zmotoryzował pół Europy. Jako Seat montowany był w Hiszpanii, w Niemczech powstawało NSU Jagst, a w ówczesnej Jugosławii – Zastawa. Dopiero w 1985 r. z taśm produkcyjnych zjechał ostatni egzemplarz.
Co było tajemnicą 30-letniego sukcesu tego modelu? Wyjątkowy kształt nadwozia, w późniejszym czasie dopracowanie konstrukcji oraz porządna technika. Żaden silnik skonstruowany wcześniej przez Włochów, nie był tak udany. Mały czterocylindrowiec opisywanego modelu z 1967 roku rozwija porządne 23 KM i nadal auto jest w stanie jechać ponad 100 km/h.
Zawieszenie według współczesnych realiów nie jest sportowe. Życzylibyśmy sobie, aby tylna oś nie przechylała się tak mocno podczas szybkiego pokonywania zakrętów. Kto ma nadzieję, że po nagłym zwrocie samochód wróci na obrany kierunek jazdy może się zawieść, tym bardziej że układ kierowniczy pracuje z oporami i nieprecyzyjnie.
Przy krótkim rozstawie osi i 12-calowych kołach akceptowalnego komfortu można oczekiwać, tylko przy pełnym obciążeniu auta. Kładzione oparcia przednich foteli były w serii, a bagaż urlopowy dla dwóch osób można było zmieścić po złożeniu tylnego siedzenia.
Auto nadawało się do majsterkowania. Wymiana oleju czy regulacja zaworów? Łatwe. Wymiana wydechu? Wystarczyło odkręcić pięć śrub, wyjąć stary element i założyć nowy. Kiedyś wszystko było genialnie proste.
Fiat 600/770 był małym królem masowej motoryzacji. Wyglądał na bardziej dorosły samochód i tak się w nim też czuło, inaczej niż w mikrosamochodach typu Lloyd czy Goggomobile, których pełno było wówczas na ulicach. Nawet dzisiaj przy ogromnych korkach ten model mógłby być bardzo przydatny na ulicach miast.