W kilka lat po odzyskaniu niepodległości, w 1925 r. zarejestrowanych było w całej Polsce niespełna 10 tys. samochodów wszelkiego typu, w tym 7369 aut osobowych. W większości były to pojazdy pozostałe po I wojnie, wyremontowane i doprowadzone do stanu używalności.
Kryzys i zmniejszenie taboru o 1/4
W latach 20. samochodów przybywało bardzo powoli – osobowych po ok. 1-2 tys. rocznie. Samochodów przybywało do 1931 r. Według danych ówczesnego Ministerstwa Robót Publicznych na 1 stycznia 1931 r. w Polsce zarejestrowanych było 38 760 samochodów wszelkiego typu, w tym 19 887 aut osobowych. Niestety, w tym samym roku nastąpił gwałtowny spadek zarejestrowanych pojazdów – tabor samochodowy zmniejszył się o ponad 1/4! Był to skutek światowego kryzysu gospodarczego, który rozpoczął się w 1929 r. w USA i z pewnym opóźnieniem dotarł także do Polski.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoW 1931 r. sprzedaż nowych samochodów w Polsce praktycznie zamarła. Przedstawicielstwa firm europejskich i amerykańskich starały się nadal utrzymywać salony i prezentować ofertę, ale – jak pisano w ówczesnej prasie motoryzacyjnej – łatwiej było wygrać na loterii, niż spotkać w salonie klienta zamawiającego samochód.
Obraz polskiej motoryzacji na 1 stycznia 1932 r. przedstawiał się dramatycznie. W 32-milionowym kraju zarejestrowanych było prawie 28 tys. samochodów wszelkiego typu, w tym 13 915 aut osobowych – spadek w ciągu roku wyniósł 11 tys. samochodów, w tym 6 tysięcy aut osobowych.
Dlaczego kierowcy "usypiali" samochody?
Trudna sytuacja gospodarcza zmusiła sporą część właścicieli pojazdów do "uśpienia ich", czyli wyrejestrowania w oczekiwaniu na lepsze czasy.
Oprócz kryzysu na wyrejestrowywanie pojazdów duży wpływ miała niefortunna ustawa z lutego 1931 r. o utworzeniu Państwowego Funduszu Drogowego. Nakładała ona na właścicieli pojazdów wysoki podatek, który miał być przeznaczony na remont dróg. Wysokość podatku zależała od ciężaru pojazdu i wynosiła od kilkuset zł rocznie do ponad tysiąca zł za pojazdy, których waga przekraczała 2 tony.
II RP w latach 30. była państwem większym od obecnej Polski – miała powierzchnię 386 tys. km kwadratowych (dziś Polska liczy 322 tys. km kwadratowych). Liczba ludności wynosiła 32,1 miliona. Na tak wielkim terenie w styczniu 1932 r. poruszało się niespełna 14 tys. samochodów osobowych, 5,1 tys. tzw. dorożek (czyli taksówek), 3 tys. autobusów, 5,8 tys. samochodów ciężarowych, 8 tys. motocykli. Wszystkich pojazdów mechanicznych (bez wojskowych, których statystyki nie uwzględniały) było 36,7 tys.
Motoryzacyjna pustynia – 80 aut w całym województwie
Najbardziej ubogo zmotoryzowane były tereny wschodnie II RP. W 1932 r. w woj. wileńskim zarejestrowanych było… 83 auta osobowe, w woj. nowogródzkim – 88 aut, w poleskim – 128, w tarnopolskim – 131, w wołyńskim – 148. Najwięcej osobówek było w woj. poznańskim – 2897 szt., w Warszawie jeździło 2519 aut osobowych, w woj. łódzkim – 1235 szt. i w woj. pomorskim – 1204 szt.
Wg przedwojennego Rocznika statystycznego w 1932 r. na tysiąc mieszkańców II RP przypadał zaledwie… 1 pojazd mechaniczny. W tym czasie w Niemczech ten wskaźnik wynosił 10, we Francji 40, w Anglii – 34, w Czechosłowacji, we Włoszech i w Hiszpanii – 7. Najbardziej zmotoryzowanym krajem była Ameryka – tam na tysiąc mieszkańców przypadało 210 pojazdów mechanicznych.
Galeria zdjęć
Reklama Fiata 508
Reklama Chevroleta
Reklama Mercedesa
Reklama Chevroleta
Reklama samochodu Praga