Ten samochód już ze swojej natury bardzo dużo potrafi. Nie tylko okazuje się praktyczny, lecz także świetnie jeździ. Jakby tego było mało, dochodzą jeszcze pochwalne pieśni na temat jego legendarnej niezawodności. Przy tym wszystkim jest tylko jedno „ale” – ten model w większości popularnych wersji silnikowych nie jeździ zbyt szybko. Działo się tak dlatego, że w latach 70. i 80. samochody Mercedesa nie mogły liczyć za bardzo na sportowy charakter ani osiągi. Jaki był powód? Zbyt długo inżynierowie Mercedesa zajmowali się pracami nad silnikiem Wankla i dział rozwoju nie przygotował żadnej tradycyjnej jednostki, która mogłaby zapewnić autom należyte osiągi.
Sześciocylindrowy silnik 280 TE M110 miał być tymczasowym rozwiązaniem. Tymczasem wiele lat później członkowie klubów W123 określili go mianem „zombie wśród silników z palety W123”. Skąd taka nazwa? Ponieważ nawet po bardzo długim czasie jednostka funkcjonuje niemal bez kłopotu, podczas gdy inne motory już dawno są gruchotami. W tej sytuacji trudno mieć nawet pretensje o to, że jej osiągi nie były oszałamiające.
Na początku lat 80. motor M110 stał się świetną bazą dla tunera Mercedesa z Affalterbach – firmy AMG. Do tej pory stateczny Benz nie był tak szybki, jak modele BMW. Tak, to prawda, nawet jeżeli brat Mercedesa – AMG – nie chce o tym obecnie słyszeć. Po tuningu wyczuwamy, że jest to konstrukcja na najwyższym poziomie, a mimo to samochód według AMG nadal nie był perfekcyjny.
Pojazd, który widać na zdjęciach, pochodzi z 1984 roku i nie powstał od razu jako AMG. Auto zostało zamówione z seryjnym antracytowym lakierem o oznaczeniu „172”. Na pokładzie były również: 5-biegowa manualna skrzynia, airbag kierowcy, podgrzewanie siedzeń, klimatyzacja, jak również samochodowy telefon. Za to w wyposażeniu tego egzemplarza nie znalazły się: elektrycznie sterowane szyby, szyberdach ani regulacja położenia reflektorów. Auto kosztowało 70 050,10 marek. Dopiero drugim krokiem w życiu tego modelu był tuning wykonany przez AMG. W efekcie działań firmy z Affalterbach 6-cylindrowy silnik otrzymał dodatkowe 25 KM.
Jak udało się wycisnąć większą moc? Zmiany wprowadzone w samochodzie objęły głowicę cylindrów (przerobione komory spalania, kanały, zawory) i popychacze. Poza tym AMG zastosowało dwa ostre wałki rozrządu. Modernizacja objęła też zawieszenie – zostało obniżone o 25 mm – ponadto zastosowano komplet pięcioramiennych kół Rial.
Trzeci etap modyfikacji nastąpił w 1988 roku. Wszystkie chromowane elementy nadwozia pomalowano w kolorze karoserii, a dodatkowo zamontowano pakiet spoilerów AMG. To jeszcze nie wszystko, bo pojawiły się również (na odpowiedzialność właściciela) szersze opony w rozmiarze 8 lub 9 x 16 cali. W efekcie za te zmiany trzeba było zapłacić kolejne 18 990 marek.
Późniejszy właściciel ponownie zamontował chromy, ale zrezygnował ze spoilerów. Jednak to jeszcze nie koniec przebieranek, bo kolejny miłośnik Mercedesów znowu zdecydował się na komplet akcesoriów AMG, które wyszukał wśród ogłoszeń w internecie: Już od dawna myślałem o tym, żeby wywiercić otwory i przykręcić te elementy. Nie mogłem sobie z tym poradzić, ale w pracy pomogła mi broszura AMG.
Pod względem techniki inżynierowie zdecydowali się na proste, a przy tym skuteczne rozwiązanie. Nie zaprojektowali np. nowej obudowy filtra powietrza, lecz zastosowali taką z samochodu przeznaczonego do użytkowania w ciepłym klimacie. Jednocześnie z jednostki V8 wykorzystali przekaźnik, który sprawiał, że 6-cylindrowy silnik nie wchodził na zbyt wysokie obroty.
Jednak 280 TE nie stało się sportowym autem. Ale też wcale nie miało takich aspiracji, żeby nim być. Tu nie chodzi o dynamiczne sprinty do „setki”. To raczej szybkie kombi do dalekich podróży. Zabawa zaczyna się od 160 km/h i bez problemu udaje się rozpędzić auto do 200 km/h.
W opisywanym samochodzie znalazła się kierownica z W124. Nie jest może oryginalna, ale okazuje się wygodniejsza w użyciu. Jednak bez obaw, charakter typowy dla W123 nie zmienił się. Słabe wyczucie środkowego położenia układu kierowniczego zawsze cechowało W123 i w tym samochodzie jest tak samo. Dźwignia skrzyni biegów została skrócona przez AMG, a pomimo to nadal okazuje się wystarczająco długa, żeby haczyła w trakcie przełączania, w dodatku pomiędzy pierwszym a drugim przełożeniem drogi prowadzenia lewarka nadal są przesadnie długie.
Standardowe siedzenia nie pasują za bardzo do dynamicznego charakteru wersji AMG. Zostały pokryte śliską czarną skórzaną tapicerką, typową dla Mercedesów z tamtego okresu. Przy braku bocznego podparcia utrudnia to utrzymanie się w nich podczas pokonywania zakrętów. Prawda jest jednak taka, że te siedzenia są wyjątkowo wygodne wtedy, gdy odbywa się długą podróż.
Stuningowane przez AMG podwozie nie jest w pełni sportowe, ale trzeba przyznać, że działa całkiem przyzwoicie, a jednocześnie pozwala na bezpieczną jazdę.
Silnik opisywanego modelu ma dwa charaktery. Poniżej 3500 obr./min niewiele się dzieje, dlatego prowadzący musi podjąć odważną decyzję, dokonać redukcji o dwa biegi i wkręcić 6-cylindrowy silnik na 6500 obr./min. Wówczas do życia budzi się druga natura tej jednostki i można w pełni korzystać z lewego pasa na autostradzie. W takich warunkach ten model czuje się najlepiej. Cokolwiek by mówić, to jednak duże kombi, które na wąskich i krętych lokalnych drogach nie radzi sobie już tak dobrze. Chociaż z drugiej strony dzięki niewielkiej średnicy zawracania manewrowanie nim wcale nie jest przesadnie kłopotliwe.
Mercedes 280 TE AMG - nasza opinia
Najlepsze samochody można znaleźć wśród klubowiczów. I wcale nie dotyczy to jedynie modeli AMG, lecz całej palety Mercedesów W123. Te osoby najlepiej doradzą podczas zakupu. Każdy powinien najpierw poznać teorię, a dopiero wziąć się do poszukiwania pojazdu. Będzie to wymagało mnóstwa cierpliwości, bo auta tego typu są zazwyczaj w rękach specjalistów od tego modelu, a oni rzadko pozbywają się swoich samochodów. W przypadku tego pojazdu najważniejsze są oryginalny stan oraz jego historia.
Ten samochód już ze swojej natury bardzo dużo potrafi. Nie tylko okazuje się praktyczny, lecz także świetnie jeździ. Jakby tego było mało, dochodzą jeszcze pochwalne pieśni na temat jego legendarnej niezawodności. Przy tym wszystkim jest tylko jedno „ale” – ten model
w większości popularnych wersji silnikowych nie jeździ zbyt szybko. Działo się tak dlatego, że w latach 70. i 80. samochody Mercedesa nie mogły liczyć za bardzo na sportowy charakter ani osiągi. Jaki był powód? Zbyt długo inżynierowie Mercedesa zajmowali się pracami nad silnikiem Wankla i dział rozwoju nie przygotował żadnej tradycyjnej jednostki, która mogłaby zapewnić autom należyte osiągi.
Sześciocylindrowy silnik 280 TE M110 miał być tymczasowym rozwiązaniem. Tymczasem wiele lat później członkowie klubów W123 określili go mianem „zombie wśród silników z palety W123”. Skąd taka nazwa? Ponieważ nawet po bardzo długim czasie jednostka funkcjonuje niemal bez kłopotu, podczas gdy inne motory już dawno są gruchotami. W tej sytuacji trudno mieć nawet pretensje o to, że jej osiągi nie były oszałamiające.
Pojazd, który widać na zdjęciach, pochodzi z 1984 roku i nie powstał od razu jako AMG. Auto zostało zamówione z seryjnym antracytowym lakierem o oznaczeniu „172”. Na pokładzie były również: 5-biegowa manualna skrzynia, airbag kierowcy, podgrzewanie siedzeń, klimatyzacja, jak również samochodowy telefon. Za to w wyposażeniu tego egzemplarza nie znalazły się: elektrycznie sterowane szyby, szyberdach ani regulacja położenia reflektorów. Auto kosztowało 70 050,10 marek. Dopiero drugim krokiem w życiu tego modelu był tuning wykonany przez AMG. W efekcie działań firmy z Affalterbach 6-cylindrowy silnik otrzymał dodatkowe 25 KM.
Mercedes W123 kombi to przede wszystkim pojazd transportowy. Jednak dzięki tuningowi firmy AMG samochód zyskał drugą naturę. Teraz jest nie tylko praktyczny, lecz także szybki.
Tapicerowana część ładunkowa wyróżnia ten model na tle innych wersji. Takie wykończenie bagażnika nie było wówczas wcale oczywiste.
Dźwignia 5-biegowej skrzyni została skrócona, a kierownica pochodzi z nowszego modelu W124.
Standardowe siedzenia nie pasują za bardzo do dynamicznego charakteru wersji AMG. Zostały pokryte śliską czarną skórzaną tapicerką, typową dla Mercedesów z tamtego okresu. Przy braku bocznego podparcia utrudnia to utrzymanie się w nich podczas pokonywania zakrętów. Prawda jest jednak taka, że te siedzenia są wyjątkowo wygodne wtedy, gdy odbywa się długą podróż.
Pojazd, który widać na zdjęciach, pochodzi z 1984 roku i nie powstał od razu jako AMG. Auto zostało zamówione z seryjnym antracytowym lakierem o oznaczeniu „172”. Na pokładzie były również: 5-biegowa manualna skrzynia, airbag kierowcy, podgrzewanie siedzeń, klimatyzacja, jak również samochodowy telefon. Za to w wyposażeniu tego egzemplarza nie znalazły się: elektrycznie sterowane szyby, szyberdach ani regulacja położenia reflektorów. Auto kosztowało 70 050,10 marek. Dopiero drugim krokiem w życiu tego modelu był tuning wykonany przez AMG. W efekcie działań firmy z Affalterbach 6-cylindrowy silnik otrzymał dodatkowe 25 KM.
Dodatkowe elementy są przykręcone do nadwozia. Kiedy samochód był w posiadaniu pierwszego właściciela, na karoserii znajdowały się również chromowane ozdoby.
Wszystkie chromowane elementy nadwozia pomalowano w kolorze karoserii, a dodatkowo zamontowano pakiet spoilerów AMG. To jeszcze nie wszystko, bo pojawiły się również (na odpowiedzialność właściciela) szersze opony w rozmiarze 8 lub 9 x 16 cali. W efekcie za te zmiany trzeba było zapłacić kolejne 18 990 marek.
Z jednej strony AMG produkuje własne aluminiowe felgi, a z drugiej – korzysta z niektórych wielkoseryjnych podzespołów. Przykładowo do ograniczenia obrotów silnika użyto przekaźnika z jednostki V8.
Najlepsze samochody można znaleźć wśród klubowiczów. I wcale nie dotyczy to jedynie modeli AMG, lecz całej palety Mercedesów W123. Te osoby najlepiej doradzą podczas zakupu. Każdy powinien najpierw poznać teorię, a dopiero wziąć się do poszukiwania pojazdu. Będzie to wymagało mnóstwa cierpliwości, bo auta tego typu są zazwyczaj w rękach specjalistów od tego modelu, a oni rzadko pozbywają się swoich samochodów. W przypadku tego pojazdu najważniejsze są oryginalny stan oraz jego historia.