Kupno samochodu, zwłaszcza używanego, zawsze wiąże się z jazdą próbną – niezależnie od tego, czy mówimy o Fiacie 126p za kilka tysięcy złotych, czy o Ferrari za 2,35 mln euro! Klasyczny samochód o tak dużej wartości, model 288 GTO, chciał kupić w Niemczech mówiący po francusku klient. Najwyraźniej wzbudził zaufanie sprzedawcy, bo został wpuszczony za kierownicę 400-konnego auta o wielkiej wartości.

Po krótkiej jeździe próbnej klient poprosił sprzedawcę, by to jednak on poprowadził auto w drodze powrotnej do siedziby firmy. Gdy tylko sprzedawca wysiadł z Ferrari, auto z piskiem opon odjechało i ślad po nim zaginął. Policja z Duesseldorfu zwraca się o pomoc w odnalezieniu pojazdu.