Co roku na 24-godzinny wyścig na torze de la Sarthe ściągają kibice zafascynowani motoryzacją. Najwięcej przybywa ich z Wysp Brytyjskich, a że chcą być jak najbliżej wyścigu, rozbijają swoje namioty na polach obok toru. Czego tam nie ma…
Austin Healey 3000 Mk2 i namiot we flagę brytyjską – połączenie niemal idealne. Aż chciałoby się tam pojechać Syreną i postawić namiot z polskim Orłem, tylko raczej by nie dojechała...
Toaleta na polu namiotowym i Vette, wyraźnie widać, że kogoś miał nagłą potrzebę. Dobrze, że miał mocne auto.
Gruby i chudy na jednym polu namiotowym. W rzeczywistości taka koegzystencja występuje niezwykle rzadko. Gulf to w Le Mans najbardziej kultowa marka!
Ale na polach namiotowych okalających tor spotkacie nie tylko sportowe wozy, bo są też Logany i Zafiry. Niektórzy brytyjscy kibice idą jednak dużo dalej…
Piramidy z pustych butelek to tutaj norma. Ale widać, że ktoś miał tu dużo większy rozmach, niż tylko samo pijaństwo – umieszczenie kapsli to majstersztyk podchmielonych instalacji.
Brytyjskie poczucie humoru – oszczędzimy Wam napisów na Porsche o małych penisach, ale M5 opisane jako 520d pokazujemy. Swoją drogą można było pójść dalej i napisać: 518d...
Unikatowe jest to uczucie, gdy po ponad 40 latach interesowania się motoryzacją odkrywasz model o którym nie miałeś pojęcia – bo nie dość, że Talbot, to jeszcze… Lotus!
Renault Dauphine Gordini, ot tak, zaparkowane koło namiotów! Takie cuda tylko w Le Mans!
Vauxhall Monaro, czyli australijski Holden z amerykańskim V8, auto zarazem szkaradne i piękne. Właściciel narzekał, że przez głośny wydech ciągle zatrzymuje go policja.
Kolejny przejaw brytyjskiego, motoryzacyjnego, tym razem nieco czarnego humoru – hiszpański karawan. Jeśli myślicie, że to Fiat, jesteście w błędzie. Swoją drogą ciekawe, jak po Wielkiej Brytanii jeździ się z kierownicą ze złej strony?
Kibice mogą nie szanować swojej wątroby, ale auta potrafią. Przed pójściem spać do Porsche, po upojnej nocy, trzeba zdjąć brudne obuwie!
„Park Jurajski” po francusku na małym Volkswagenie… nie ma kompletnie sensu, ale zwraca uwagę!
Do tego jakieś zapomniane brytyjskie marki w malowaniu typu kameleon!
To zdaje się nie było proste w prowadzeniu auto, ale… udało nam się je usłyszeć podczas jazdy – brzmienie ma epickie!
To już co prawda nie pole namiotowe, ale bardzo chcieliśmy wam pokazać, podejście do motoryzacji właścicieli jednego z teamów, które startują w Le Mans 24h. Mercedes W100 należący do kogoś ważnego z teamu Rebellion!