- Sprawdziliśmy zużycie paliwa 100 klasyków i tym samym dowiedzieliśmy się, ile palą rzeczywiście i jak wypadają na tle nowoczesnych samochodów
- W wielu przypadkach zapotrzebowanie na benzynę w dużej mierze zależne jest od temperamentu kierowcy i jego ciężkiej nogi
- Pomimo zaawansowanego wieku zdarzają się youngtimery, które nie potrzebują nadmiernych ilości paliwa
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
W przypadku klasycznych samochodów krążą różne opinie dotyczące ich spalania. Teoretycznie ich zapotrzebowanie na paliwo można sprawdzić w danych technicznych, ale pamiętajmy, że dane dotyczące zużycia benzyny czy oleju napędowego mają już kilkadziesiąt lat. Jednak odpowiedź i tak nie jest prosta, bo w przypadku tych aut dane tego typu pochodzą z różnych okresów motoryzacji, a tym samym różna była metodologia testowania pojazdów.
Można oczywiście spytać o spalanie właścicieli poszczególnych modeli, ale w wielu przypadkach otrzymuje się upiększone wartości. Nikt przecież nie chce mówić źle o swoim ulubionym aucie, a poza tym pomimo przejechanych wielu kilometrów mało który kierowca klasyka jest w stanie sprawdzić, ile pali jego model.
W dodatku takie deklaracje są niemiarodajne, bo konsumpcja w dużej mierze zależy od stylu jazdy i dla tego samego modelu może różnić się znacząco w zależności od tego, kto akurat go prowadzi. Poniżej kilka przykładów.
Volvo 850 R – delikatna jazda to niskie spalanie
Złośliwi twierdzą, że Volvo 850 R (1995-96) było zemstą weteranów wśród inżynierów Volvo za przejście na napęd na przednie koła. W rzeczywistości kombi z Goteborga pokazuje granice konstrukcji tego typu dzięki prowokującej nadwyżce mocy.
Jeżeli w trybie overboost na przednią oś na chwilę zostanie dostarczony pełen moment obrotowy zachowanie trakcji, jest tak samo mało prawdopodobne, jak jednocyfrowe wartości zużycia paliwa. W przypadku 5-cylindrowego doładowanego silnika, który z automatyczną skrzynią biegów ma moc obniżoną z 250 KM do 226 KM, obowiązuje zasada – turbo działa, turbo konsumuje.
To, ile silnik wciągnie benzyny, zależy tak naprawdę od kierowcy. Umiarkowane zużycie w teście wynoszące średnio 9,9 l/100 km wynikało tak naprawdę z delikatnego obchodzenia się z pedałem gazu. Każdy, kto pomylił go z młotem Thora, szybko podwoił wynik.
Volkswagen Scirocco GL – autostrada zwiększa paliwożerność
Volkswagen Scirocco z 4-cylindrowym benzyniakiem 1.6 o mocy 85 KM był często wykorzystywany podczas jazdy autostradą. W trakcie podróżowania z prędkością 120 km/h obroty silnika wynoszą 4500 obr./min. Podczas takiej eksploatacji wyraźnie odczuwalny jest brak piątego przełożenia w skrzyni. To częściowo tłumaczy dość wysokie spalanie wynoszące 8,9 l/100 km.
Jednak ta wartość jest szybko korygowana podczas testu w mieszanym cyklu. Na naszej standardowej trasie 807-kilogramowe coupe potrzebowało 7,5 l/100 km. To akceptowalne zużycie, jak na dynamiczny model o sportowym charakterze.
Jednak problemem okazuje się również gaźnik, który przyczynia się częściowo do ilości zużytego paliwa. Dowodem na to jest 110-konna wersja 1600 Gli, którą testowaliśmy wcześniej. Mocniejsza jednostka napędowa, a pomimo tego średnie zapotrzebowanie na paliwo było o 1,3 l niższe i wyniosło 6,2 l/100 km.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Mercedes 560 SEC (C126) – wykorzystywanie potencjału kosztuje
Jeden z kolegów, który ma taki samochód tłumi nasze oczekiwania dotyczące zużycia paliwa. Twierdzi, że należy spodziewać się zapotrzebowania na poziomie 16-18 l i dodaje, że wszelkie obietnice o konsumpcji poniżej 15 l można włożyć między bajki.
W końcu ten samochód nie został zaprojektowany jako model oszczędzający paliwo, lecz jako flagowy Mercedes, a do tego był niegdyś najdroższym seryjnym pojazdem oferowanym na rodzimym rynku.
W dodatku auto nie jest lekkie, bo waży 1880 kg, a 5,6-litrowe V8 nie żyje powietrzem i miłością. Podobnie, jak w sedanie W126 także i tutaj silnik M117 współpracuje z 4-biegową, automatyczną skrzynią.
W porównaniu z modelem 500 zdecydowano się na krótsze, ostatnie przełożenie (2,65 zamiast 2,24). To zapewnia lepsze przyspieszenie, ale jednocześnie wpływa ujemnie na prędkość maksymalną i zużycie paliwa (14,4 l względem 12,4 l).
Jednak ten, kto w 1988 r. płacił za samochód niemal 155 tys. marek, z pewnością nie myślał o oszczędzaniu paliwa i płaceniu, jak najniższych rachunków przy dystrybutorze. Ku zaskoczeniu właściciela takiego samochodu podczas sprawdzianu udało nam się zejść poniżej 15 l, bowiem testowe spalanie wyniosło 13,7 l/100 km.
Choć nadal jest to wysokie spalanie, to jednocześnie taki wynik jest dowodem na to, że delikatniejsze wykorzystywanie możliwości silnika pozwala na niższe spalanie nawet w przypadku tak mocnej jednostki V8. Przy okazji test udowodnił, że nasz kolega ma ciężką nogę.
Tak testowaliśmy
Każdy samochód musiał pokonać testową trasę o długości 160 km. Obejmowała ona zarówno drogi miejskie (45 km), lokalne (61 km), jak i autostrady (54 km). Przed i po próbie bak był napełniony pod korek i na podstawie przejechanego dystansu oraz ilości wlanego paliwa obliczaliśmy rzeczywiste zużycie paliwa. Aby mieć pewność, że każdy samochód jest w pełni sprawny, przed jazdą sprawdziliśmy kompresję silnika, ustawienie gaźnika, luzy zaworowe oraz ciśnienie w oponach.
W galerii przestawiamy bohaterów naszego testu oraz wyniki, jakie osiągnął każdy pojazd. Dzięki temu wyłoniliśmy najoszczędniejsze i najbardziej paliwożerne klasyki.