Opony klasy M/T (Mud Terrain) słyną z nieprawdopodobnych możliwości terenowych. Nie są jednak produktem dla każdego. W delikatnym SUV-ie ich stosowanie w ogóle nie ma sensu – takie auto nie powinno zapuszczać się w miejsca, gdzie opona M/T może się przydać. Co innego w przypadku klasycznych terenówek – każdy doświadczony off-roader powie, że dobra opona powinna być pierwszym elementem tuningu.
Do niedawna trzeba było wybierać – albo jeździmy głównie w terenie (asfalt praktycznie dyskwalifikował „emteki” – mocno hałasowały i fatalnie sprawowały się podczas hamowania na mokrej nawierzchni), albo decydujemy się np. na kompromisowe opony uniwersalne. W przypadku częstej eksploatacji „mieszanej” jazda z oponami A/T ma sens. Ale co zrobić, gdy będąc w terenie w żadnym wypadku nie chcemy obniżać możliwości trakcyjnych auta?
W nowej generacji BFGoodrich Mud Terrain KM2 kompromis jest nieduży. Test rozpoczęliśmy od asfaltu – to tu czają się największe obawy dotyczące opon M/T. Przekroczenie magicznej granicy 80 km/h nie generuje już dokuczliwego hałasu, a samo auto zachowuje się w sposób stabilny i przewidywalny. Oczywiście „emtek” poddany pełnej ścieżce testowej na asfalcie (suchym i mokrym) w starciu z klasyczną „szosówką” nie ma szans. W skrajnych warunkach wysoki bieżnik (nowy ma głębokość aż 14 mm) zawsze da o sobie znać. Wiele zależy również od auta. Jeśli jest dobrze wyciszone, mocne i szybkie (a kierowca lubi to wykorzystywać), odczucia będą gorsze.
W przypadku testowej Toyoty, w której prędkość 120 km/h to już sporo, gdy często opuszczamy asfalt opony takie będą jedynym słusznym wyborem. Codzienna, spokojna jazda nawet po mokrej nawierzchni, nie wiąże się z przykrymi doświadczeniami.
O wynik testu terenowego byliśmy spokojni – już poprzedniczka po mistrzowsku zaliczała wszystkie konkurencje. W błocie „emtek” KM2 nie ma sobie równych. Sprawnie się oczyszcza i zapewnia maksimum trakcji. Mniej spektakularnie spisuje się np. na mokrej trawie. W piasku pomoże obniżenie ciśnienia, do czego zresztą nowy model specjalnie przystosowano, wzmacniając boki. Pomimo intensywnej eksploatacji (kamienie w terenie i nie mniej groźne krawężniki w mieście) nie zanotowaliśmy żadnych uszkodzeń.