Jakie skutki w Państwa firmie wywołała pandemia?

Pandemia dotknęła nas na wszystkich rynkach, na których jesteśmy obecni, a jej oddziaływanie było ściśle powiązane z lokalnymi ograniczeniami i obostrzeniami wprowadzonymi przez poszczególne rządy. W każdym przypadku w pierwszej kolejności dbaliśmy o zdrowie naszych pracowników i klientów, a dopiero potem o kwestie finansowe, czy wielkości produkcji i sprzedaży. Pierwsze oczywiście ucierpiały Chiny i tamtejsza fabryka samochodów Mazdy, która jednak produkuje wyłącznie na lokalny rynek, więc inne kraje nie odczuły problemów z dostawami aut. Pojawiło się ryzyko przerwania dostaw podzespołów z Chin do pozostałych zakładów produkcyjnych, ale i z tym poradziliśmy sobie wyszukując innych dostawców części. Chiny szybko uporały się z pandemią, a tamtejszy rynek mocno odbił i wrócił do normalności. W pozostałych miejscach, gdzie zlokalizowane są nasze fabryki – w Japonii, Meksyku i Tajlandii wprowadziliśmy przestoje w kwietniu i maju, co podyktowane było lokalnymi obostrzeniami, ale też odpowiedzią na spadek popytu. Dla przykładu w kwietniu rynek brytyjski zanotował spadek sprzedaży o 97 proc., podobnie było we Włoszech. W Polsce sprzedaż także tąpnęła, ale dzięki temu, że nasi dealerzy pozostali otwarci i dostępni dla klientów, oczywiście przy zachowaniu środków bezpieczeństwa, spadek był nieco mniejszy.

Jak bardzo zmniejszyła się produkcja i sprzedaż samochodów Waszej marki?

Produkcja w naszych fabrykach w Japonii, Meksyku i Tajlandii była dopasowywana do bieżącego zapotrzebowania, a to na niektórych rynkach spadło niemal do zera choćby przez zamknięcie dealerstw w niektórych krajach. To spowodowało, że marcu wyprodukowaliśmy 10 tys. samochodów mniej niż planowaliśmy, a w okresie kwiecień-czerwiec 2020 w sumie produkcja będzie mniejsza o 230 tys. samochodów w porównaniu do tego samego okresu w 2019 r. Z drugiej strony – ustalony na maj tego roku start produkcji naszego pierwszego samochodu elektrycznego, Mazdy MX-30, odbył się zgodnie z planem i niebawem pierwsze egzemplarze pojawią się na drogach.

Jak długo potrwa odbudowa sprzedaży samochodów do poziomu sprzed pandemii?

Pytanie, czy kiedykolwiek go osiągnie? Nasz plan w Europie zakłada sprzedaż na poziome ok 200 tys. samochodów rocznie, oczywiście krótkotrwałe fluktuacje są częścią ryzyka, z którym musimy się zmierzyć. W przypadku spadków koncentrujemy się na tym, aby nasz biznes na wszystkich rynkach był „zdrowy” mimo spadku sprzedaży. Naszym priorytetem jest również pomoc i utrzymanie w dobrej kondycji finansowej naszych dealerów, bo tylko w taki sposób możemy zapewnić najwyższy poziom obsługi naszym klientom, a to jest najważniejsze. W tej optyce wzrosty, czy spadki rok do roku są drugorzędne.

Na czym głównie będzie skupiać się działalność Państwa firmy po pandemii? Jakie nowe wyzwania stanęły przed firmą?

Naszym priorytetem jest szybki powrót do tempa działalności sprzed pandemii, a głównym celem w krótkiej perspektywie jest skuteczne wprowadzenie na rynki w Europie nowego samochodu elektrycznego, czyli MX-30. Ważnym wyzwaniem jest również powrót klientów do salonów oraz serwisów. Mazda3, CX-30 oraz CX-5 to filary, na których skupimy się w drugiej połowie roku 2020. Bardzo istotne jest również zapewnienie stabilizacji finansowej naszym dealerom poprzez właściwe zarządzanie zamówieniami oraz dostosowaniem odpowiednich warunków finansowania w zależności od sytuacji na danym rynku. Ponadto duże wyzwanie stanowi zróżnicowanie czasu oraz prędkości wychodzenia z kryzysu na różnych rynkach, monitorujemy sytuację bardzo uważnie i szybko reagujemy.

Czy zostanie utrzymana dotychczasowa gama modelowa, jakie zmiany mogą nastąpić?

Gama zostanie utrzymana, a nawet poszerzona. Jesienią tego roku do salonów w Europie wjedzie nasz pierwszy samochód elektryczny, Mazda MX-30, którego sprzedaż już rozpoczęliśmy – także w Polsce. Mówimy tu o konkurencyjnie wycenionym kompaktowym crossoverze, który wielkością odpowiada Maździe CX-30 i kosztuje od 142 900 zł, co czyni go atrakcyjną propozycją wśród samochodów elektrycznych. Oprócz tego pracujemy nad tzw. dużą platformą, na której oparte będą kolejne modele Mazdy z rzędowymi, sześciocylindrowymi silnikami ustawionymi wzdłużnie, samochody w dużej mierze wykorzystujące elektryfikację napędów. Na pewno będziemy kontynuować naszą strategię różnych napędów, które chcemy oferować na różnych rynkach, na których jesteśmy obecni, dlatego oprócz obrania wspomnianych kierunków pracujemy też nad nową generacją silnika Diesla oraz rozwiązaniami hybrydowymi typu plug-in i full-hybrid.

Czy motoryzacja nadal będzie skupiać się na rozwoju technologii i produkcji aut ekologicznych, elektrycznych, wodorowych itp. czy raczej odłoży ten temat na lepsze czasy?

W Maździe wierzymy, że przyszłość motoryzacji leży w dywersyfikacji rozwiązań technologicznych. Cel jednak jest jasny – redukcja CO2, ale naszym zdaniem w szerszym ujęciu „well to wheel”. Z takiej perspektywy na rynku będzie miejsce dla samochodów elektrycznych, plug in, ale również nowoczesnych i czystych silników spalinowych. Wierzymy również, że jest miejsce na rozwój ekologicznych alternatywnych paliw, wtedy rewitalizacja i docenienie technologii spalinowych może przybrać inny wymiar. Tak wiec na pytanie „Czy motoryzacja nadal będzie skupiać się na rozwoju technologii i produkcji aut ekologicznych” odpowiedź brzmi: oczywiście! Ale co to znaczy i jakie rozwiązania będą ekologiczne, to już jest mniej oczywiste. W najbliższych miesiącach będziemy krok po kroku pokazywali jak w Mazdzie to rozumiemy.