Tuning w Polsce jeszcze kilka-kilkanaście lat temu kojarzył się głównie z ogromnymi skrzydłami na tylnej klapie, szerokimi zderzakami, podciętymi sprężynami, które uniemożliwiały normalną jazdę, naklejkami Pioneer na szybie czy wydechami o średnicy wkładu kominowego. Dziś brzmi to zabawnie, ale nie ma co ukrywać, że epoka PRL nie przyczyniła się do rozwoju przemysłu i kultury motoryzacyjnej w naszym kraju. W końcu 30 lat temu mało kto miał „zagraniczny” samochód, a co dopiero mówić o tuningu. A nawet jak ktoś wiedział co to ten cały tuning jest, to do realizacji swojego pomysłu nie miał wielkiego pola manewru: Fiat 125, 126p, Polonez, a gdyby cofnąć się w czasie – Warszawa czy Syrenka.
Inaczej sprawy się miały na Dalekim Wschodzie. Kiedy na Żeraniu przygotowywano się do zakończenia produkcji bliźniaka radzieckiego GAZ’a M-20 Pobieda, w Kraju Kwitnącej Wiśni z linii produkcyjnej zjeżdżała pierwsza Mazda RX3. Małe 2-drzwiowe coupe, lekkie i zwinne z silnikiem rotacyjnym przenoszącym 112 KM i 135 Nm na tylną oś za pośrednictwem 4-biegowej skrzyni manualnej. Jest przepaść, co?
Ostatnio natknęliśmy się na egzemplarz należący do kolekcji Wataru Kato. Japończyk jest właścicielem jednej z najbardziej znanych firm tuningowych Liberty Walk i posiada ogromną flotę zabytkowych pojazdów sportowych. Do tego stopnia unikalną, że najbardziej wytrawni kolekcjonerzy patrzą w jego kierunku z zazdrością.
Mazda RX3 należąca do Wataru została poddana sporym modyfikacją. Otrzymała barwy McLarena P1 GTR, poszerzony body-kit z ogromnymi czarnymi nadkolami przynitowanymi do karoserii, przedni splitter, który równie dobrze mógłby posłużyć za pług śnieżny i malutkie lusterka w wyścigowym stylu. Nad przyczepnością tylnej osi czuwa subtelny spojler, a za trakcje odpowiadają szerokie opony, które są zarazem znakiem rozpoznawalnym japońskiego tunera.
Jeżeli zaświeciły wam się oczy na myśl o wyglądzie małej Mazdy, to nadszedł czas na osiągi. Silnik Wankla został podkręcony do 200 KM, co w połączeniu z masą poniżej 900 kg i napędem na tylną oś sprawia, że jest to maszynka produkująca uśmiech na twarzy każdego kierowcy.