Samochody z centralnie umieszczonym silnikiem są rewelacyjne pod wieloma względami i wszystkie posiadają wiele cech wspólnych. Umiejscowienie jednostki napędowej za plecami powoduje między innymi lepszy rozkład masy wpływający na poprawę prowadzenia, dlatego z tego rozwiązania korzystają producenci oferujący super sportowe samochody z najwyższej półki. Takie auta mają też pewien minus - niestety wrażeniami z jazdy może cieszyć się zaledwie jeden pasażer, ponieważ miejsce dla pozostałych zajmuje silnik.
Jednak widok V8 albo V12 przez przezroczystą pokrywę rekompensuje wszystko. Dlatego stworzyliśmy ten ranking i zapraszamy do galerii zdjęć dziesięciu najciekawszych aut z silnikiem widocznym przez szybę (niekoniecznie tylną).
Galeria zdjęć
Pierwsza generacja Audi R8 została zaprezentowana w 2006 roku. Niemiecki koncern postanowił dołączyć do grona marek posiadających superauto w ofercie, tym bardziej, że miał ku temu bazę. Należące do tego samego koncernu Lamborghini podzieliło się swoją wiedzą i technologią. Pierwszy model robił wrażenie, ale jednak brakowało mu krzty charakteru i czynnika X. W przypadku drugiej generacji pokazanej w 2015 roku jest już inaczej. Samochód dzieli silnik i technologię z Lambo Huracan. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że to brat bliźniak w innym przebraniu. Pod pokrywą za plecami pasażerów pracuje motor V10 o pojemności 5.2 litra i mocy 540 lub 610 KM.
Dla amerykańskiej motoryzacji Corvette to klasyka, a model ZR1 był przełomowy i zerwał z regionalną tradycją produkowania muscle carów z ogromnymi silnikami i zawieszeniem od wozu drabiniastego. Zaprezentowana w 2009 roku Corvette ZR1 charakteryzowała się zaawansowanym technologicznie układem jezdnym, który pozwalał na kontrolowaną jazdę 620 KM pochodzącymi z 6,2-litrowego silnika V8. Elementem, dzięki któremu trafił do naszego rankingu jest przezroczysty fragmentem maski odsłaniającym część silnika.
Chyba nie trzeba przybliżać tego modelu. Ultra-egzotyczny, do 2005 roku najszybszy na świecie samochód produkowany seryjnie. Pierwsze auto drogowe, którego konstrukcja opiera się o monocoque z włókna węglowego. Kolejny po Ferrari F40 korzystający z wyścigowych technologii F1. Za napęd odpowiadał 6,1-litrowy, wolnossący silnik V12 produkcji BMW generujący moc 627 KM, co w połączeniu z masą własną 1140 kg pozwalało na rozpędzenie się do 391 km/h. Powstało zaledwie 107 sztuk, dlatego możecie sobie wyobrazić ile jest wart w chwili obecnej.
Zbudowana pod kątem startów w rajdowej grupie B, Lancia 037 była naturalnym następcą modelu Stratos, choć konstrukcyjnie było jej bliżej do Montecarlo. Nazwa oznacza numer projektu opracowywanego przez firmę Abarth. Produkowana była pomiędzy 82 a 83 rokiem XX wieku, a do jej napędzania służył 4-cylindrowy, doładowany mechanicznie silnik o pojemności 2 litrów generujący 208 KM. W rajdowej odsłonie, początkowo dysponowała mocą 269 KM, a następnie wzmocniono jednostkę do 304 KM (Evolution I). W wersji Evolution II rozwiercono blok silnika do pojemności 2111 cm3, dzięki czemu uzyskano dodatkowe 26 KM.
Ostatni naprawdę szalony hot-hatch nawiązujący do zwariowanych samochodów z lat 80. Druga generacja Clio trafiła do oferty wiosną 1998 roku, a wersja z wolnossącym silnikiem V6 pochodzącym z modelu Laguna była najbardziej egzotyczna. Dysponowała mocą 230 KM, która była przenoszona na tylną oś. Clio siągało prędkość maksymalną 235 km/h i było nieprawdopodobnie trudne do opanowania. Obecne ceny wersji V6 osiągają astronomiczne kwoty.
Ferrari F40 produkowane w latach 1987-1989, następca modelu 288 GTO, ówczesny najszybszy samochód na świecie – jako pierwszy przekroczył granicę 200 mil/h (322 km/h). Osiągi zawdzięczał bardzo niskiej masie 1 100 kg (dzięki karoserii wykonanej z włókna węglowego) oraz lekkiemu silnikowi V8 bi-turbo o pojemności 2,9 l i mocy, uwaga, 478 KM! Był to pierwszy model mający wnieść technologię z F1 do samochodów drogowych.
Zapewne mało kto pamięta taki model jak Alfa Romeo 33 Stradale. Produkowane w latach 1967 – 1971, dwuosobowe coupe z centralnie umieszczonym silnikiem V8 o pojemności 2 litrów, w którym zastosowano wielopunktowy wtrysk paliwa. Moc 233 KM na tylną oś przenosiła 6-stopniowa skrzynia manualna. Był to najdroższy samochód osobowy dostępny w sprzedaży w tamtym czasie i możliwe, że właśnie z tego powodu wiemy o powstaniu zaledwie 18 egzemplarzy. To właśnie 33 Stradale zainspirowało Alfę Romeo do stworzenia jego następcy – modelu 4C.
Nie mogło zabraknąć współczesnego Ferrari, które wciąż kultywuje tradycję odkrytych silników. W 488 do napędu posłużyło V8 o pojemności 3.9 l z turbodoładowaniem. Jednostka rozwija aż 661 KM, co czyni Ferrari jednym z najszybszych aut w swojej klasie.
Model z 1988 roku swoją nazwę zawdzięczał prędkości jaką miał osiągać – 220 mil (350 km/h). Ojcem projektu jest Jim Randle ówczesny inżynier Jaguara. Geneza powstania jest bardzo ciekawa, ponieważ pracownicy brytyjskiego producenta spotykali się po godzinach oraz w dni wolne, by pracować nad samochodem, który stanowiłby konkurencję dla Ferrari F40 – w tamtym momencie najszybszego samochodu świata. W fazie Conceptu udało im się to osiągnąć. XJ220 przekroczył granicę 350 km/h i do momentu powstania McLarena F1 dzierżył tytuł najszybszego. W fazie testowej do napędu posłużył silnik V12 o pojemności 6.2 l, który miał 4 zawory na cylinder oraz 4 wałki rozrządu i dysponował mocą 500 KM. Wersja produkcyjna różniła się od konceptu, ale to już inna historia.
Peugeot 205 T16 Współczesna definicja hot-hatch nie do końca już pasuje do lat 80-tych. Spójrze na Peugeota 205 T16. Sam model 205 powstał w 1983 roku dzięki wiedzy i doświadczeniu firmy Simca (kupionej przez Peugeota w 1978 roku). Sprzedano ponad 5 milionów egzemplarzy na przestrzeni 15 lat. Owoc współpracy Peugeota z firmą Talbot – T16, był najgorętszą wersją i powstał jako homologacyjna baza dla B-grupowego potwora startującego w Rajdowych Mistrzostwach Świata.. Do napędu posłużył centralnie umieszczony, 16-zaworowy silnik 1.8 Turbo generujący moc 200 KM, który rozwijał prędkość 208 km/h. Moc przenoszona była na wszystkie 4 koła, a masa samochodu wynosiła w granicach 800 kg. Samochód powstał w limitowanej liczbie sztuk i dziś kosztuje krocie.