Niespodzianka?

W pewnej chwili zauważył stojący na przystanku autobus miejski, od którego dzielił go już niewielki dystans. Pan Jurek kontynuował jazdę ze stałą prędkością, jednak zwiększył o około pół metra (na tyle pozwalały względy bezpieczeństwa) odległość swojego pojazdu od omijanego właśnie autobusu. Prędkość wynosiła nieco ponad 40 km/h. Gdy zbliżał się już do przedniej części autobusu, zobaczył z przerażeniem przechodnia starającego się przebiec na drugą stronę jezdni. Niewielki dystans dzielący samochód od pieszego uniemożliwił uniknięcie wypadku. Jednak potrącenie nastąpiło przy około 25 km/h - do mniej więcej takiej wartości udało się kierującemu wytracić prędkość - co z kolei uratowało pieszemu życie. Lekkomyślność pasażera, który wysiadł z autobusu, nie pozostawia złudzeń - wtargnął na jezdnię w miejscu niedozwolonym, nawet nie spoglądając, czy nie nadjeżdża pojazd. Tylko dzięki niewielkiej prędkości Renaul-ta i refleksowi prowadzącego pojazd potrącony pieszy nie zginął. Skończyło się na strachu i niewielkich powierzchownych potłuczeniach. Gdyby prędkość auta była większa, szanse na wyjście pieszego z wypadku "w całości" zmalałyby drastycznie. Według policyjnych statystyk sporządzanych napodstawie analiz wypadków drogowych, ograniczenie prędkości z 60 do 50 km/h daje potrąconemu pieszemu szansę na przeżycie, która przy prędkości 60 km/h jest bardzo mała. Naprawdę, warto zwolnić, zanim będzie już za późno. Zapewnij sobie czas na reakcję!Zawsze spodziewaj się niespodziewanego......wtedy będziesz mógł powiedzieć, że jesteś dobrym kierowcą. Takim, który potrafiprzewidzieć niebezpieczne sytuacje i wcześniej się na nie przygotować. Dojeżdżając do stojącego na przystanku autobusu, zawsze zmniejsz prędkość jazdy, nawet do 30 km/h! Tylko takie postępowanie pozwoli ci uniknąć najgorszego, czyli zderzenia z pieszym. Jeżeli odpowiednio się skoncentrujesz i skupisz na obserwacji miejsca, w którym zza autobusu może wyjść pieszy, a do tego położysz prawą stopę na hamulcu i przygotujesz się do użycia klaksonu, może ci się uda. To przecież banalnie proste czynności i na pewno potrafisz im sprostać. Jeżeli jednak zwalniając, czujesz zaniepokojenie i dyskomfort, a widząc hamujący na przystanku autobus, dodajesz gazu, żeby zdążyć przejechać, zanim pasażerowie zaczną wysiadać, to znaczy, że masz ze sobą problem. Musisz potrenować dyscyplinę na drodze. Jej brak od lat lokuje nas na szarym końcu europejskich tabel ofiar wypadków. Zwolnij, zanim będzie za późno na cokolwiekPamiętaj, prędkość dostosowana do sytuacji drogowej to twoje narzędzie pozwalające na zapewnienie odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa. Od ciebie zależy, czy pozostawisz sobie czas i miejsce na ewentualny manewr obronny. Skorzystaj z tej możliwości!