Nissan Note pierwszej generacji wypracował sobie opinię praktycznej alternatywy dla miejskich samochodów segmentu B. Nowy model prezentuje się ciekawiej pod każdym względem. Jego nadwozie wygląda bardziej dynamicznie i młodzieńczo, dzięki wyraźniejszym rysom i mocniejszym przetłoczeniom blach na bokach samochodu.

Nowa generacja ma zbliżone rozmiary do poprzednika. Długość (410 cm) i rozstaw osi (260 cm) pozostały bez zmian. Mały Nissanstał się za to pół centymetra szerszy (169,5 cm) i 2 cm niższy (153 cm). Note oferuje wyraźnie przestronniejszą kabinę niż większość klasycznych aut segmentu B, ale zajmuje tyle samo co one miejsca na parkingu. To zasługa między innymi wyższego przeciętnie o 5-10 cm nadwozia. Producent zadbał o łatwy dostęp na tylną kanapę ponieważ drzwi tylne otwierają się pod kątem 90 stopni. To pomocna funkcjonalność np. przy montażu fotelików dziecięcych.

Note oferuje więcej praktycznych schowków, niż klasyczne samochody miejskie, np. przed fotelem pasażera z przodu dysponujemy dwoma schowkami. W górnym znajdziemy USB, w którym w wygodny sposób umieścimy pendrive z ulubioną muzyką.

Przesuwana tylna kanapa sprawia, że przy maksymalnym jej odsunięciu pasażerowie mają mnóstwo miejsca na nogi, co prawda kosztem bagażnika. Ma on wówczas pojemność 295 litrów (+15 l w porównaniu z poprzednikiem). Jeśli jednak przesuniemy kanapę maksymalnie o 16 cm do przodu, uzyskamy obszerniejszy i bardziej ustawny kufer (381 litrów) niż w segment większych autach kompaktowych. Po złożeniu foteli bagażnik może mieć maksymalną pojemność 1465 litrów wg normy VDA.

Mały Note zbiera pochwały za prowadzenie i zwinność w mieście. Układ kierowniczy jest wystarczająco precyzyjny, a zawieszenie okazuje się dobrze zestrojone. Jest ono sprężyste, ale przy tym wystarczająco komfortowe. Note jest bardzo lekki – od 1036 kg, dzięki czemu nawet trzycylindrowy motor o pojemności 1,2 litra i mocy 80 KM zapewnia mu przyzwoite osiągi. Jeszcze większe możliwości drzemią w wersji DIG-S – mocniejszej o 18 KM. Dla podróżujących w długich trasach dobrym pomysłem może być półtoralitrowy silnik diesla o mocy 90 koni – bardzo oszczędny, ale wyraźnie droższy od benzyniaków.

Aby wyjechać z salonu nowym Note w wariancie Visia, wystarczy nieco powyżej 41 tysiący złotych. Dopiero w wersji Acenta w cenie 48 290 zł mamy w wyposażeniu standardowym klimatyzację, radio CD z USB i bluetooth. W tym wariancie dopłaty wymaga multimedialny ekran dotykowy, który jest standardem w topowej wersji Tekna (od 65 290 zł). Na liście wyposażenia Note’a znajdziemy rozwiązania dotąd nie oferowane w tak małych samochodach, np. czujniki ostrzegające o pojazdach w martwym polu i system ostrzegający o zmianie pasa ruchu. Nowością jest również system kamer 360°, który umożliwia kierowcy obserwację na wyświetlaczu multimedialnym obrazu wokół pojazdu z lotu ptaka.