• Wymiana kół wymaga wykonania 40 czynności i nie powinna trwać krócej niż 35-40 minut
  • Niewiele warsztatów jest w stanie zapewnić odpowiednią obsługę w szczycie sezonu
  • Nieprawidłowo dokręcone koła mogą prowadzić do uszkodzenia samochodu i narażenia kierowcy na niebezpieczeństwo

Wymiana kół w samochodzie to nie pit-stop w Formule 1! Można to zrobić albo szybko, albo dobrze. Pośpiech nigdy nie sprzyja starannej pracy, a niestety, z wymianą opon letnich na zimowe zwykle jest tak, że klienci ustawiają się do warsztatów w długich kolejkach po pierwszym ataku zimy. Efekt jest taki, że wulkanizatorzy pracują pod presją czasu, co niestety sprzyja błędom. Dodatkowy problem jest taki, że w szczycie sezonu, żeby sprostać olbrzymiemu obłożeniu, w serwisach przy oponach pracują nie tylko doświadczeni fachowcy, ale też osoby pośpiesznie przyuczone, które nie do końca wiedzą, co robią. A wymiana kół w nowoczesnych autach nie jest wcale taką prostą rzeczą. Samochody mają coraz większe koła, opony mają coraz sztywniejszą konstrukcję – do poprawnego naciągnięcia ich na obręcze potrzeba odpowiednich, drogich maszyn i narzędzi. Nie każdy serwis chce inwestować w nowoczesny sprzęt, ale też mało który warsztat decyduje się na odsyłanie klientów, nawet wtedy, kiedy nie jest w stanie zapewnić im obsługi zgodnej ze standardami, jakich oczekują producenci opon i samochodów. To niebezpieczna sytuacja!

W pośpiechu mechanicy często rezygnują z ważnych czynności, takich jak choćby oczyszczenie miejsc, w których obręcz przylega do piasty. Foto: Auto Świat
W pośpiechu mechanicy często rezygnują z ważnych czynności, takich jak choćby oczyszczenie miejsc, w których obręcz przylega do piasty.

Według ekspertów z Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego prawidłowa wymiana opon wymaga wykonania procedury składającej się z 40 czynności, a jeśli przy wymianie pracuje jeden mechanik, to nie może ona trwać krócej niż 35-40 minut, bo w krótszym czasie nie da się zrobić wszystkiego, co jest wymagane. W szczycie sezonu tylko nieliczne warsztaty pracują w zgodzie z tymi standardami. Niestety, konsekwencje z reguły ponoszą właściciele aut, często nawet nie wiedząc, że przez błędy serwisów, narażeni są nie tylko na straty, ale i na poważne niebezpieczeństwo.

1. Uszkodzenie progów.

Pośpiech przy podstawianiu podnośnika bywa kosztowny w skutkach. Nasza rada: jeśli nie byłeś obecny przy wymianie kół, przed odebraniem z warsztatu zajrzyj pod auto i upewnij się, czy progi nie mają wgnieceń, czy nie zostały uszkodzone plastiki pod autem. Po opuszczeniu serwisu z reklamacją będzie trudno!

2. Dokręcanie kół kluczem udarowym.

Klucze udarowe – pneumatyczne i elektryczne – świetnie nadają się do odkręcania opornych śrub, można też wstępne przykręcać nimi koła, ale po zmianie ustawień, na odpowiednio niski moment obrotowy. Jeżeli jednak mechanik używa klucza udarowego, ustawionego z reguły tak samo, jak do odkręcania kół, również do ich przykręcania, to niszczy samochód, a w dodatku stwarza poważne zagrożenie. W ten sposób można uszkodzić śruby, a w dodatku istnieje ryzyko, że np. w razie potrzeby wymiany koła na drodze, bez klucza udarowego, prędzej śruby urwiemy, niż je odkręcimy. To, że po dokręceniu śrub kluczem udarowym fachowiec "poklika" kluczem dynamometrycznym przy śrubach, niczego nie zmienia. W ten sposób da się co najwyżej wykryć, że jakaś śruba nie została dokręcona, ale nie to, że została dokręcona zbyt mocno. Klucz dynamometryczny ustawiony na poprawne 80-100 Nm nic nie pomoże, jeśli wcześniej śrubę dokręcono kluczem udarowym generującym 400 Nm. Niestety, w tym przypadku kontrola po wyjeździe z warsztatu jest niemożliwa!

3. Uszkodzenie stopki opony podczas montażu na feldze

To częsty przypadek w sytuacji, kiedy za wymianę niskoprofilowych opon o dużej średnicy zabiera się warsztat, który nie dysponuje odpowiednim sprzętem. Niestety, zwykle uszkodzeń nie widać gołym okiem, bo zniszczona część opony ukrywa się pod krawędzią obręczy. Z czasem jednak opona może tracić powietrze, a w skrajnych przypadkach może nawet dojść do jej rozerwania podczas jazdy, co zawsze grozi tragedią.

Nasza rada: jeśli jeździmy nowoczesnym autem, na oponach niskoprofilowych, o dużym rozmiarze (ponad 17 cali), albo na runflatach, zanim skorzystamy z usług warsztatu, zerknijmy, jaki ma sprzęt. Stare maszyny niczego dobrego nie wróżą.

4. Montaż kół w tych samych miejscach w aucie, w których zamontowane były poprzednio

To pójście na łatwiznę, prawdziwi fachowcy "rotują" opony, czyli przy kolejnych wymianach zamieniają je miejscami według odpowiedniego schematu, żeby wszystkie zużywały się równomiernie. Nasza rada: warto samemu poprosić o przerotowanie opon/kół, ale najlepiej sprawdzić w instrukcji obsługi auta, według jakiego schematu to zrobić, żeby fachowiec nie zrobił tego po swojemu. Nasza rada: przyjrzyj się oznaczeniom na oponach!

5. Uszkodzenie czujników ciśnienia

Wielu wulkanizatorów wciąż nie przyzwyczaiło się do tego, że w kołach mogą być zamontowane czujniki ciśnienia – błąd przy demontażu opony może łatwo spowodować ich uszkodzenie. To normalne, że po wymianie kół czujniki i układ monitorowania ciśnienia w kołach mogą wymagać adaptacji, ale jeśli tuż po wymianie opon przestaje działać, to raczej wina warsztatu.

6. Nieprawidłowe ciśnienie w oponach

W pośpiechu fachowcy rzadko zerkają do instrukcji czy nawet na nalepki na nadwoziu – opony są pompowane przy montażu ich na felgach jakąś domyślną, ulubioną przez wulkanizatora wartość, a po zamontowaniu w samochodzie ciśnienie nie jest już sprawdzane i korygowane. To, że nie świeci kontrolka układu monitorowania ciśnienia, nie świadczy o niczym! "Fachowiec" mógł skalibrować układ do nieprawidłowego ciśnienia. Warto samemu sprawdzić ciśnienie!

7. Nieprawidłowe wyważenie

To częsty problem – albo koła są wyważone niedokładnie i przy określonych prędkościach koła "biją", bo np. mechanikowi nie chciało się najpierw umyć felg i opon i wyważał koła obciążone punktowo kamykami i błotem, albo wprawdzie koła udało się wyważyć, ale użyto do tego mnóstwa niepotrzebnych ciężarków, które z czasem mogą odpaść, zamiast po prostu inaczej ułożyć oponę na obręczy. Nasza rada: im więcej ciężarków na feldze, tym większe prawdopodobieństwo, że do wymiany jest albo felga, albo opona, albo wulkanizator, który nie zna się na robocie.

8. Montaż kół na nieoczyszczone piasty

Przy montażu kół ważna jest czystość. Fachowiec powinien oczyścić stykające się ze sobą powierzchnie tarczy hamulcowej, piasty, obręczy – nie może być na nich rdzy, brudu, smarów. Tyle że to pracochłonne i zabiera sporo czasu! Bez tego koła, mimo że poprawnie wyważone, mogą podczas jazdy generować drgania. Z rdzy i brudu powinny też być oczyszczone śruby, bo bez tego nie ma mowy o ich dokręceniu z zalecanym momentem.