- Najczęstszą, bezpośrednią przyczyną problemów z zimowym rozruchem jest niesprawny akumulator, ale to nie znaczy, że zawsze w takim przypadku wymaga on już wymiany
- Często jest jednak tak, że dopiero słaby akumulator ujawnia inne usterki auta
- Woda w baku i w filtrze to wcale nie skutek zatankowania „chrzczonego” paliwa
- Więcej takich tekstów na stronie głównej Onetu
Przyczyn problemów z rozruchem może być wiele. Pół biedy, jeśli auto zostanie unieruchomione z powodu jednej, konkretnej. W praktyce niestety bywa zwykle tak, że nakłada się na siebie kilka powodów, np. słaby akumulator, blokujący się rozrusznik, a do tego problemy z zapłonem czy źle wyregulowane zawory. Największy kłopot polega jednak na tym, że czasem usunięcie jednej z wielu przyczyn, doraźnie może zadziałać, np. wymiana akumulatora na kilka dni pomaga z rozruchem, bo nowy akumulator daje tyle prądu, że jest w stanie wprawić w ruch nawet ledwo zipiący rozrusznik. Do czasu! Do poszukiwań przyczyn warto więc podejść kompleksowo, bo w przeciwnym razie, problem może powrócić szybciej, niż się spodziewamy.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo1. Słaby akumulator
Nie ma chyba poradnika dotyczącego problemów z rozruchem, w którym na pierwszym bądź jednym z pierwszych miejsc nie pojawiłby się niesprawny akumulator. Nuda! Tak, jeśli po chłodnej nocy rozrusznik ledwie kręci, albo nie kręci wcale, a wcześniej ospale działają siłowniki centralnego zamka i ledwie świecą kontrolki i oświetlanie wnętrza, to pierwszym podejrzanym jest słaby akumulator. Ale sprawa jest bardziej skomplikowana i nie warto zaczynać poszukiwań rozwiązania od wymiany akumulatora. Bo akumulator może być całkiem dobry, ale np. niedoładowany albo rozładowany.
Typowe powody rozładowania akumulatora to:
- jazda na krótkich trasach,
- odbiorniki, które zużywają znaczne ilości prądu także podczas postoju (od niegasnących lampek we wnętrzu, przez niefabryczne systemy audio, aż po najbardziej prądożerne zabezpieczenia antykradzieżowe). Nowoczesne, naszpikowane elektroniką auta mają skłonności do rozładowywania akumulatorów;
- niedokręcone, skorodowane zaciski akumulatora;
- niesprawny alternator.
Przed wydaniem kilkuset lub więcej złotych na nowy akumulator, warto zacząć od naładowania starego akumulatora i sprawdzenia go pod obciążeniem, ale też od sprawdzenia, czy jest on w aucie poprawnie ładowany.
U mnie to na pewno nie jest problem z akumulatorem, bo rozrusznik kręci, ale auto i tak nie zapala. – Otóż niekoniecznie! W wielu autach jest tak, że sterownik silnika otwiera wtryskiwacze dopiero, kiedy silnik przekroczy określony próg prędkości obrotowej. I tu pojawia się problem, jeśli akumulator jest "prawie dobry", tzn. wprawia w ruch rozrusznik, ale prądu nie wystarcza, żeby rozrusznik rozpędził silnik do odpowiednich obrotów. Po wymianie niby jeszcze całkiem dobrego akumulatora problem znika. Uwaga! Są modele, w przypadku których dobrym rozwiązaniem jest zmiana parametrów sterownika, bo te założone przez producenta są zbyt optymistyczne i możliwe do osiągnięcia np. tylko przy nowym akumulatorze i innych podzespołach w idealnej kondycji.
Słabnący akumulator potrafi też namieszać z zabezpieczeniami antykradzieżowymi, które niekiedy aktywują się w momencie wykrycia znacznego spadku napięcia – czym skutecznie uniemożliwiają rozruch.
2. Złe paliwo, stary filtr paliwa
Tankujesz regularnie na porządnych stacjach, nie masz w baku swojego diesla od miesięcy paliwa zatankowanego latem? To w zasadzie nie powinieneś mieć problemów, bo operatorzy stacji mają obowiązek dostarczania paliw o parametrach dostosowanych do panującej pory roku. Wpadki czasem się zdarzają! Jeśli gwałtownie przyjdą arktyczne mrozy, to parametry paliwa mogą okazać się niewystarczające. To, że np. zimowy olej napę ma być "mrozoodporny" do – 20 stopni Celsiusza, nie znaczy, że w praktyce musi wytrzymać choćby do -20 stopni. Wynika to z faktu, że ta "mrozoodporność" to parametr określany jako CFPP (Cold Filter Plugging Point) – temperatura blokady zimnego filtra dla oleju napędowego. Tyle że określa się go dla wzorcowego filtra, który ma dużo większe oczka od filtrów, które stosuje się w nowoczesnych autach!
Oczywiście, zdarza się niekiedy, że na stacjach sprzedawane jest też "chrzczone paliwo", ale to naprawdę sporadyczne przypadki. Częściej problemy z jakością paliwa wynikają z zupełnie z czegoś innego – na ściankach zbiorników skrapla się para wodna, a skropliny ściekają do paliwa. Największe ryzyko, że trafimy na takie paliwo, występuje na stacjach, na których jest mały ruch, w których zbiorniki są rzadziej napełniane.
No i oczywiście problemy z paliwem możemy mieć na własne życzenie, a właściwie na skutek własnego zaniedbania. Jeśli często jeździcie "na oparach", to tych skroplin będzie się zbierało dużo! W dieslach, w filtrach paliwa zwykle znajduje się "odstojnik", który powinien zatrzymywać wodę – tyle że jego pojemność jest ograniczona. W niektórych modelach jego stan zapełnienia jest monitorowany, kiedy wody jest za dużo, zapala się kontrolka na desce rozdzielczej, wodę z filtra można spuścić, albo trzeba wymienić filtr. W innych, po mroźnej nocy auta nie da się uruchomić, bo układ paliwowy blokują lodowe korki. Ten problem dotyczy głównie diesli.
Uwaga! Jeśli zatankowaliście olej napędowy, który nie jest wystarczająco zimowy, to podczas mrozu zamieni się on w baku w galaretkę. Żadne cudowne dodatki do paliwa wtedy już nie pomogą, auto trzeba wstawić do ciepłego garażu, a dopiero kiedy paliwo znowu stanie się płynne, można je ulepszyć odpowiednią "chemią", czyli tzw. depresatorami, które opóźniają wytrącanie się cząsteczek parafiny z oleju. Nie dolewamy do oleju napędowego benzyny ani denaturatu – te sposoby działały w zamierzchłych czasach, ale dziś mogą być zabójcze dla silnika.
3. Rozrusznik – to, że "kręci" nie znaczy, że jest sprawny
Zużyty rozrusznik może stawiać tak duży opór, że np. tylko przy całkowicie naładowanym akumulatorze będzie osiągał obroty potrzebne do uruchomienia silnika. Winnego nie tak łatwo wtedy zidentyfikować, bo np. pożyczając prąd z innego auta, o ile przewody rozruchowe będą wystarczająco grube, silnik też uda się uruchomić. Nikt nie wie, ile sprawnych akumulatorów zostało wymienionych na nowe, bo ktoś nie pomyślał, żeby przyjrzeć się dokładniej rozrusznikowi.
4. Słaba kompresja
To problem, na który najbardziej wrażliwe są diesle i… silniki dwusuwowe, ale w dzisiejszych czasach te drugie znaleźć już można głównie w podkaszarkach i piłach spalinowych. Im bardziej zużyty silnik, tym rozruch trudniejszy. Zanim jednak zdecydujecie się na remont silnika albo – co przy obecnych kosztach części i robocizny bardziej prawdopodobne – na zezłomowanie auta albo wymianę silnika na inny, używany, znajdźcie uczciwy warsztat, który solidnie oceni stan silnika. Bo często słaba kompresja to nie efekt tego, że zużyte są już pierścienie zaworowe i gładzie cylindrów – powód może być bardziej błahy i tańszy do usunięcia, np. niedomykające się zawory na skutek usterki rozrządu, albo po prostu – złej regulacji. Czasem potrzebna jest regeneracja głowicy albo wymiana uszczelki głowicy. Tanio nie będzie, ale tańsze to niż wymiana silnika.
5. Niesprawny wtrysk paliwa
Temat rzeka, tu naprawdę dużo może pójść nie tak! Zepsute mogą być wtryskiwacze, problem może sprawiać też pompa wysokiego ciśnienia. W wielu silnikach diesla sterownik zestrojony jest tak, że nie otwiera wtryskiwaczy, jeśli ciśnienie w układzie jest za niskie (bo np. nie trzymają zaworki przelewowe we wtryskiwaczach, albo pompa jest zużyta) – rozrusznik wtedy kręci, a silnik nawet nie próbuje zaskoczyć. Niestety, miarodajny obraz pracy i stanu wtryskiwaczy i pompy można uzyskać dopiero po ich wymontowaniu i sprawdzeniu na tzw. stole probierczym, ale już podłączenie auta do dobrego komputera diagnostycznego pozwala na dokonanie wstępnej oceny.
6. Niesprawne świece żarowe
Diesle z wtryskiem bezpośrednim zapalają znacznie lepiej od starszych konstrukcji, ale kiedy robi się naprawdę zimno, bez sprawnych świec żarowych sobie nie poradzą, albo zapalają z wyraźnym trudem. Teoretycznie o usterce świec żarowych powinna informować kontrolka check engine, ale czasem się zdarza, że pokładowemu układowi diagnostyki też coś umknie. Częściej jednak to kierowcom umyka, że… od tygodni pali się czasem kontrolka, "ale przecież auto normalnie zapalało". Zapalało, bo było cieplej?
Jeśli auto nie chce zapalić na mrozie: zrób to, zanim wezwiesz pomoc drogową
- Upewnij się, czy… samochód jest zatankowany – wbrew pozorom, brak paliwa to jedna z częstszych przyczyn rzekomych awarii;
- Jeżeli rozrusznik "kręci", ale silnik nie daje się uruchomić, nie próbuj zbyt długo – tylko rozładujesz do końca akumulator, albo uszkodzisz rozrusznik;
- Nawet jeśli nie jesteś mechanikiem i nie masz pojęcia o naprawach aut, otwórz maskę – czasem znalezienie przyczyny problemów bywa łatwe. Sprawdź, czy klemy na zaciskach akumulatora nie są luźne lub brudne, upewnij się, czy nie widać śladów zniszczeń spowodowanych przez kuny lub inne zwierzęta. Wystarczy jeden nadgryziony kabel, np. od czujnika położenia wału, żeby silnik nie zapalał.
- Jeśli przy próbie rozruchu spod maski słychać tylko cykanie albo rozrusznik "kręci" bardzo ospale, spróbuj uruchomić silnik "pożyczając prąd" przewodami rozruchowymi z innego auta.
- Zanim użyjesz przewodów, sprawdź w instrukcji auta, czy należy je podłączać bezpośrednio do akumulatora, czy też do specjalnych terminali znajdujących się np. pod maską. Pamiętaj, że w "aucie dawcy" przewód "minusowy" podłączamy do "masy", a nie wprost do akumulatora!
Standardowa kolejność podłączania przewodów rozruchowych jest taka:
- Podłącz czerwony kabel do klemy "+" w aucie, które ma sprawny akumulator.
- Podłącz czerwony kabel do klemy "+" w aucie z rozładowanym akumulatorem.
- Podłącz czarny kabel do klemy "– " w aucie, które ma sprawny akumulator.
- Podłącz czarny kabel w aucie z rozładowanym akumulatorem z "masą", czyli solidnym, nielakierowanym (!) metalowym elementem nadwozia lub silnika.
- Spróbuj uruchomić silnik.
Jeżeli auto uda się uruchomić, mimo wszystko spróbuj ustalić i wyeliminować przyczynę problemu!