- Przy większym mrozie wiele myjni automatycznych jest wyłączanych ze względu na zbyt duże zużycie energii
- Często przy dość silnym mrozie dostępne są myjnie samoobsługowe, jednak korzystanie z nich na mrozie wymaga samozaparcia
- Najbezpieczniej jest w czasie mrozu myć auto na profesjonalnej myjni ręcznej w zamkniętym pomieszczeniu
Podstawowy problem w myciu auta zimą polega na tym, że woda (szczególnie wtryskiwana w zakamarki auta pod ciśnieniem) przedostaje się przez uszczelnienia, a potem szybko zamarza. Rezultatem jest blokowanie się drzwi (nie można wejść do auta bez porwania uszczelki), zamków (drzwi nie chcą się zatrzasnąć albo nie da się włożyć kluczyka do bębenka) i lusterek (próba zmiany ustawień niszczy mechanizm).
Mycie auta zimą — nie daj zamarznąć wodzie
Ryzyko rośnie wraz ze spadkiem temperatury, gdy spada ona poniżej -5 stopni Celsjusza mycie auta na świeżym powietrzu lepiej traktujcie jako ostateczność. Ryzyko zmniejsza mycie wcześniej dobrze rozgrzanego samochodu i przy użyciu gorącej wody. Jeśli myjecie karoserię samodzielnie tradycyjną metodą, weźcie pod uwagę to, że im zimniej, tym więcej środków chemicznych trzeba zastosować i tym cieplejsza powinna być woda, której używacie.
Żeby ryzyko zmniejszyć do minimum, auto od razu po umyciu należy osuszyć, otworzyć drzwi, wytrzeć uszczelki, a potem zabezpieczyć je sylikonem, np. w spreju. Jeśli chodzi o lakier, to dobrze robi aplikacja jakiegokolwiek wosku, choćby nałożonego sprejem na mokrą powierzchnię – nie tyle nawet zapewnia to trwałą powłokę ochronną, co ułatwia spływanie wody z karoserii i wstępne jej osuszenie.
Gdy zrobi się naprawdę zimno, z mycia samochodu lepiej zrezygnujcie lub powierzcie to zadanie profesjonalistom. Korzystanie z myjni bezdotykowej w temperaturze -15 stopni Celsjusza to szukanie guza i kłopotów – zanim odłożycie lancę, auto pokryje się lodem. Łatwo też o upadek na lodzie, który tworzy się wokół takiej myjni.
Mycie auta zimą — naszym zdaniem
Gdy zimą robi się ciepło, to zazwyczaj także i mokro, więc umyte auto błyskawicznie się brudzi. "Sucha" pogoda, podczas której samochód długo pozostaje czysty, z reguły oznacza silny mróz. Z tego względu optymalna sytuacja to umycie auta podczas mrozu w profesjonalnej, zamkniętej myjni ręcznej, co niestety sporo kosztuje. Nie należy popadać w przesadę – czyste auto zimą to fajna rzecz, ale nie za wszelką cenę.
Galeria zdjęć
Z technicznego punktu widzenia myjnia automatyczna może działać w każdych warunkach – w Skandynawii umycie auta w temperaturze -30ºC nie stanowi problemu. W Polsce wiele myjni wyłącza się już przy -15ºC, jest to jednak tylko kwestia oszczędności. Wada automatów to rysowanie lakieru, zwłaszcza gdy w kolejce do mycia ustawiają się auta pokryte błotem pośniegowym. To nam się podoba — najszybszy i niewymagający sposób mycia auta zimą niezależnie od pogody. To nam się nie podoba — rysowanie lakieru przez szczotki, niedomywanie kół i zakamarków. Naszym zdaniem — jeśli ktoś lubi swój samochód, powinien oszczędzić mu mycia w takiej myjni, nawet za cenę jeżdżenia z brudną karoserią.
W zamkniętych obiektach pogoda ma tylko taki wpływ na dostępność usług, że przez to, iż gdzie indziej umyć się nie da, na mycie zapisujemy się nawet z kilkudniowym wyprzedzeniem. Fachowcy nie tylko dokładnie umyją auto, lecz także – z racji warunków panujących na zewnątrz – w razie potrzeby przedmuchają zakamarki sprężonym powietrzem i zabezpieczą uszczelki. To nam się podoba — bezpieczne i dokładne mycie samochodu niezależnie od pogody. To nam się nie podoba — zwykle trzeba się umówić, operacja trwa stosunkowo długo, bywa drogo. Naszym zdaniem — solidne umycie i nawoskowanie karoserii kosztuje nawet 50-100 zł. Sam jednak nie zrobisz tego lepiej.
Rada: poczekaj na okienko pogodowe, gdy temperatura nie jest niższa od zera. W przeciwnym wypadku ubocznym efektem tej operacji będzie lodowisko przed domem. Dostęp do sprężonego powietrza (w celu przedmuchania zakamarków) i ciepłej wody (wyższe skuteczność i komfort mycia) przybliża warunki mycia do optymalnych. Zarówno karoserię, jak i podjazd warto po myciu osuszyć. To nam się podoba — porządnie umyjesz samochód, a w dodatku z korzyścią dla zdrowia. To nam się nie podoba — jeśli prognoza pogody zawiedzie, zrobisz przed domem lodowisko. Naszym zdaniem — jeśli masz warunki przed domem, nie musisz jeździć do myjni. Niestety, mycie auta na mrozie należy stanowczo odradzić.
W miarę bezpiecznie można z niej korzystać do ok. -5ºC. Warto jednak dobrze się przygotować do osuszenia auta: przyda się ściągaczka, duża ircha syntetyczna itp. Koniecznie należy prysnąć uszczelki sylikonem, warto mieć pod ręką smar do zamków. Im zimniej, tym większe ryzyko, że coś przymarznie – zmaleje ono, gdy od razu pojedziecie do garażu lub wyruszycie w daleką trasę. To nam się podoba — coraz więcej myjni otwartych nawet przy silnym mrozie. Tanio i szybko. To nam się nie podoba — mycie auta na mrozie to żadna przyjemność, bo pojazd szybko zamarza. Naszym zdaniem — takich myjni jest coraz więcej, kolejki zimą nie są duże. Jak sobie umyjesz, tak masz, ryzykujesz zamrożenie zamków i uszczelek.
Odmuchanie powietrzem pozwala uniknąć zamarzania zamków i przymarzania uszczelek.
Sylikon w płynie lub spreju wypiera wodę i konserwuje elementy z gumy – warto używać!