• Politycy obiecują, że stacji tankowania CNG będzie więcej
  • CNG to jedno z najbardziej ekologicznych paliw, które zapewnia realne obniżenie emisji
  • Dostosowanie silników spalinowych do spalania gazu ziemnego to nie kłopot – problem jest tylko z pomieszczeniem w aucie dużych i ciężkich zbiorników na sprężony gaz
  • Od września 2019 roku CNG do celów napędowych objęty jest zerową stawką akcyzy – metr sześcienny tego paliwa kosztuje ok. 3,30 zł

Informacja o tym, że zniesiono akcyzę na CNG do celów napędowych przeszła w mediach Gaz ziemny to jedno z najpopularniejszych paliw w Polsce, tyle że nie do celów napędowych, lecz grzewczych. To przecież ten gaz, z którego większość z nas korzysta w domowych kuchenkach i w piecach ogrzewających domy. Tyle że do kuchenek trafia on pod ciśnieniem zaledwie ok. 0,1 bara, a ciśnienie robocze w zbiornikach aut na CNG to 200 barów! I tu pojawia się problem – bo choć gaz dociera do większości miejscowości w Polsce, to ogólnodostępnych miejsc, w których można go zatankować pod ciśnieniem potrzebnym w aucie z instalacją CNG, jest jak na lekarstwo, a dokładniej – zaledwie 23! Tak, to nie pomyłka.

W Niemczech ogólnodostępnych stacji tankowania CNG jest 860, a i tak tamtejsi eksperci twierdzą, że to za mało, żeby auta na to paliwo stały się rzeczywiście popularne. W Polsce od lat słychać zapowiedzi, że stacji ma przybyć, ale na deklaracjach się kończy – stacji mamy mniej niż 10 lat temu. Dlaczego? Kilka zostało zamkniętych, bo ruch na nich był znikomy. A ruch był znikomy, gdyż popularność aut na CNG też jest znikoma, bo... brakuje stacji tankowania. Istny „Paragraf 22”.