Z każdej aluminiowej obręczy wykonanej z dobrego stopu można zdjąć farbę, a potem wygładzić powierzchnię do połysku. Jeśli chcemy w ten sposób odmłodzić i odmienić używane koła, muszą one jednak prezentować przynajmniej przyzwoity stan.
Lekkie wżery i delikatne, nawet liczne, otarcia rantów nie przeszkadzają. Rzecz w tym, by nie było ubytków, które wymagają napawania – po takiej czyności pozostanie przebarwienie. To, co normalnie jest przykryte lakierem piecowym lub szpachlą i lakierem nakładanym w tradycyjny sposób, w feldze wypolerowanejbędzie odsłonięte.
Zdecydowaliśmy się na eksperyment: przerobienie starych, niezbyt zniszczonych, ale już nieatrakcyjnych klasycznych felg do Mercedesa. Miały na sobie szary, nieco wyblakły i porysowany fabryczny lakier. Chcemy usunąć lakier, a odkryty materiał wypolerować do połysku w amerykańskim stylu.
Najpopularniejszy sposób to piaskowanie, ale w naszym przypadku zastosowano subtelniejszą, chemiczną metodę. Po kąpieli w chemii wszystkie warstwy lakieru schodzą bez problemu – aż do gołego aluminium.
Nasze 8-dziurowce lądują więc w specjalistycznym młynku, w którym obraca się granulat skrapiany odpowiednią chemią, różną w zależności od zaawansowania prac: najpierw gruby, a na końcu – małe, ceramiczne kuleczki. Każda felga spędza w młynku co najmniej kilka godzin. Robota niby robi się sama, a jednak jest z tym dużo brudnej pracy.
Ile kosztuje polerowanie felg w warsztacie? Na zwykłe odnowienie kompletu felg wystarczy ok. 400 zł, ale wypolerowanie będzie znacznie droższe. Za przygotowanie jednej obręczy zapłacimy nie mniej niż 350 zł. Do tego dochodzi koszt zabezpieczenia jej piecowym lakierem bezbarwnym – 75 zł od sztuki.
Operacja wyrównania rantów, wypolerowania i wylakierowania kompletu obręczy musi potrwać 7-10 dni – każdy etap pracy nad jedną felgą trwa kilka godzin, ale niektóre etapy, w razie nieuzyskania satysfakcjonującego efektu, trzeba powtarzać. Czy warto? Jeśli auto ma zwracać na siebie uwagę, mieć koła jedyne w swoim rodzaju, to nie ma wyjścia!