• Choć politycy zaklinają rzeczywistość, w najbliższej przyszłości paliwa mogą być jeszcze droższe
  • Jeśli masz hybrydę, to techniki ekojazdy niewiele pomogą. Jeżeli jeździsz autem ze zwykłym układem napędowym, dużo zyskasz, jeżdżąc po prostu płynnie i nie za szybko
  • Chcesz zmniejszyć zużycie paliwa o 20 proc.? Wystarczy, że zamiast jechać 110 km/h zwolnisz do „dziewięćdziesiątki”

Polscy kierowcy nie mają powodów do radości. Chociaż na rynkach światowych ceny ropy ostatnio nieco się uspokoiły (głównie za sprawą interwencji USA), to jednak nasz Sejm uchwalił wzrost opodatkowania paliwa. Tym razem ma to być opłata emisyjna (10 groszy z każdego litra paliwa), z której przychody ponoć będą wykorzystywane na walkę ze smogiem. Rok temu rządzący też chcieli nam zafundować taką podwyżkę, tyle że pod pretekstem stworzenia funduszu na rozwój dróg samorządowych. To, że dodatkowe pieniądze wpłyną na poprawę jakości powietrza, jest tak samo wiarygodne, jak to, że z powodu nowej opłaty nie wzrosną ceny paliw, o czym starają się przekonać nas rządzący.

To, ile zostawiamy na stacji benzynowej, zależy nie tylko od polityków, lecz także od wielu innych czynników: od tego, ile, czym i jak jeździmy oraz od tego, gdzie tankujemy. Czasem wystarczy niewiele zmienić, żeby w zauważalny sposób obniżyć wydatki na paliwo.