Czy wiesz, jak wyglądał twój samochód, zanim go kupiłeś? Czasem lepiej nie wiedzieć! Handlarze za pomocą prostych i powszechnie dostępnych środków potrafią wizualnie odmłodzić bardzo zaniedbany samochód tak skutecznie, że ślady wieloletnich zaniedbań dla przeciętnego nabywcy stają się niezauważalne.
Oczywiście, wypolerowanie auta i przywrócenie mu atrakcyjnego wyglądu to nie przestępstwo, co jakiś czas warto to zrobić, nawet jeśli nie myślimy o sprzedaży pojazdu. Zadbanym samochodem jeździ się o wiele przyjemniej.
Przywracanie karoserii ładnego wyglądu, choć nie cofa ogólnego zużycia, podwyższa wartość samochodu nawet o 20-30 proc. Tymczasem minimalne środki chemiczne potrzebne do takiej metamorfozy to koszt zaledwie ok. 100 zł. Podstawowe narzędzie – polerka obrotowa z regulacją prędkości obrotowej – to wydatek ok. 150 zł.
Jeśli chodzi o chemię, to musimy zaopatrzyć się w pastę polerską. Uwaga: w sklepach jest wiele tanich past do lakieru oferowanych w małych tubkach, opisanych jako „pasta lekkościerna”, które nadają się wyłącznie do użytku ręcznego. Są zbyt ostre do polerowania lakieru za pomocą polerki mechanicznej – łatwo można za ich pomocą „przebić się” do podkładu – wówczs usterkę naprawić może już tylko lakiernik.
Najlepiej kupić więc specjalną, nawet amatorską pastę do polerowania mechanicznego. Do ostatecznego wygładzenia powierzchni można wykorzystać tzw. mleczko polerskie, którym polerujemy na wysokich obrotach i z minimalnym naciskiem. Wcześniej – podstawowe polerowanie przy użyciu pasty polerskiej – wykonujemy na wolnych obrotach, dociskając tarczę polerską mocniej do lakieru.
Profesjonaliści używają past o różnej gradacji – zaczynając od preparatu ścinającego lakier szybko, ale pozostawiającego powierzchnię o dużej chropowatości, stopniowo zmieniając pastę na taką, która ścina mniej materiału, ale lepiej go wygładza. Gładki lakier o wiele wolniej się brudzi niż chropowaty, łatwiej go też umyć.
Uwaga: głębokie polerowanie współczesne cienkie lakiery znoszą raz, najwyżej dwa razy – potem już zwyczajnie nie ma materiału, który można by bezpiecznie usunąć. Przed polerowaniem warto za pomocą miernika ocenić grubość lakieru na naszym aucie. Delikatne, powierzchniowe wygładzanie malowanych elementów karoserii można jednak wykonać wielokrotnie.
Decydując się na samodzielne wypolerowanie samochodu, pamiętajmy, że jeśli nie mamy dużej wprawy, lepiej jest używać delikatnych środków ściernych i działać z mniejszą skutecznością i powoli, ale bezpiecznie. Nawet w komisach samochodowych można czasem spotkać auta, które mają na lakierze charakterystyczne „hologramy” – ślady po mocnym polerowaniu lub polerowaniu mechanicznym przy użyciu pasty polerskiej, która się do tego nie nadaje.
Trzeba też mieć świadomość, że nie każdy element da się wypolerować mechanicznie – zawsze znajdą się na karoserii miejsca gorzej dostępne, które trzeba oczyścić i wypolerować ręcznie. To zajmuje mnóstwo czasu i pochłania wiele energii. Równie pracochłonne jest oczyszczenie karoserii ze śladów pasty, która dostaje się w szpary i zakamarki, psując końcowy efekt. Jeśli chodzi o polerowanie całego nadwozia bez użycia maszyny polerskiej, to można to robić bardzo wiele razy i jest to całkowicie bezpieczne. Niestety, efekt takich działań nie będzie znaczący – polerowanie ręczne jest bardzo mało wydajne.
Poza lakierem w samochodzie można polerować również: plastikowe klosze reflektorów i lamp, a także elementy szklane, w tym szybę czołową. Szkło jest jednak bardzo twarde i niechętnie poddaje się polerowaniu, łatwo je natomiast uszkodzić.
Polerowanie szyb to czynność, którą należy powierzyć fachowcom i tylko w sytuacji, gdy z jakichś względów nie opłaca się wymiana szyby na nową. Przyczyną są wysokie koszty takiej usługi: szybę w całości pokrytą mikrozarysowaniami poleruje się nawet kilka godzin, a za każdą godzinę pracy fachowca trzeba zapłacić co najmniej kilkadziesiąt zł. Uwaga: niewprawna ręka może wyżłobić w szkle zagłębienia, które zniszczą optykę szyby, a ponadto spowodują, że w czasie deszczu wycieraczka nie będzie równo zbierać wody z całej jej powierzchni.
Matowy lakier można wygładzić i nabłyszczyć, szkłom reflektorów da się przywrócić przejrzystość, łatwo też odmłodzić tylne lampy. W ten sposób zaniedbanemu autu można przywrócić świeży wygląd.
Dopóki nie widać podkładu, jest szansa na usunięcie otarć z lakieru. Można użyć zwykłej pasty polerskiej, papieru ściernego 2000 i wosku do karoserii albo zestawu do usuwania rys.
Pastę nakładamy na miękką szmatkę.
Następnie polerujemy uszkodzone miejsce.
Po usunięciu rysy całość woskujemy.
Mycie karoserii myjką ciśnieniową za pomocą zwykłej gąbki samochodowej i szamponu usuwa piasek i powierzchowne zabrudzenia, jednak lakier błyszczy tylko wtedy, gdy jest mokry – po wyschnięciu samochód nadal wygląda źle.
Na tarczkę nakładamy odrobinę pasty polerskiej i zwilżamy ją wodą.
Polerujemy na wolnych obrotach z dość dużym dociskiem, uważając jednak na krawędziach (można przypalić lakier!) i przetłoczeniach.
Co jakiś czas przecieramy karoserię, by ocenić efekt. Wypolerowanie całego auta średniej wielkości zajmuje profesjonaliście cały dzień, amator potrzebuje jeszcze więcej czasu.
Resztki pasty polerskiej staramy się jak najdokładniej wymyć ze szpar nadwozia za pomocą zmywacza lub dowolnego detergentu nieszkodliwego dla lakieru.
W praktyce resztki pasty pozostają na aucie zwykle jeszcze po kilku myciach karoserii.
Jeśli zależy nam na naturalnym efekcie błyszczącego auta, woskujemy je, a potem od razu myjemy. W ten sposób zamaskujemy ślady polerowania.
Woskowanie pastą koloryzującą lub uniwersalną nada lakierowi połysk. Zardzewiałe koła na chwilę odzyskają kolor po spryskaniu np. bezbarwnym sprejem do opon na bazie sylikonu.
Tylne lampy porysowane i matowe ze starości to wdzięczny obiekt do poprawek kosmetycznych: poleruje się je dość łatwo, efekty są wyraźnie widoczne, a ryzyko popsucia czegoś – niewielkie.
Alternatywnie można użyć specjalnego środka do polerowania reflektorów albo pasty do polerowania szkła i twardych tworzyw.
Można też zaryzykować użycie zwykłej pasty polerskiej do lakieru (w razie zmatowienia powierzchni odzyskamy przejrzystość pastą do polerowania szkła i tworzyw). Wypolerowanie jednej zniszczonej lampy trwa z reguły 15-30 minut.
Jeśli reflektor jest tylko matowy, wystarczy użyć pasty polerskiej (najlepiej specjalnej pasty do szkła). Jeżeli szybka też jest porysowana, użyjmy najpierw papieru ściernego o gradacji kolejno: 2000, 3000, 5000. Wcześniej jednak klosz trzeba dokładnie umyć.
Następnie polerujemy klosz pastą polerską.
Można to robić albo długo i niewydajnie ręką i szmatką, albo szybko i sprawnie obrotową polerką elektryczną (po wyjęciu lampy z auta lub po zabezpieczeniu sąsiednich elementów taśmą).
Odprysk lakieru? Jeśli naprawiasz go lakierem zaprawkowym wkrótce po tym, gdy powstał, wystarczy przetrzeć uszkodzenie odtłuszczaczem i już można malować.
Jeśli to stary odprysk ze śladami rdzy, koniecznie trzeba ją wyskrobać, naprawiane miejsce oczyścić, a potem malować.
Jeżeli używamy kredki koloryzującej z woskiem, najpierw należy oczyścić i odtłuścić odprysk lub rysę, a dopiero potem wypełnić uszkodzenie.
Po wyschnięciu lakieru lub wypełniacza można to miejsce delikatnie spolerować.
Szyby samochodowe poleruje się najczęściej tlenkiem ceru – preparaty na bazie tej substancji najłatwiej kupić przez internet. Można też użyć pasty polerskiej do lakieru (np. popularnej Farecli G3). Przy polerowaniu szyby należy pilnować, by tarczka polerująca (najbezpieczniejsza jest wykończona filcem) stale zmieniała położenie – zbyt długie przetrzymanie jej w jednym miejscu powoduje punktowe przegrzanie szyby i powstanie soczewki – tak uszkodzona szyba jest już nie do uratowania.
Szyb, co do zasady, nie polerujemy ręcznie. Niezależnie od użytego środka będzie to nieskuteczne; szkło jest zbyt twardym materiałem, by można było w ten sposób uzyskać jakikolwiek efekt. Fachowiec poleruje szybę, przesuwając tarczą w górę i w dół, raz przy razie