Najbardziej narażone na zainteresowanie złodziei są: katalizatory, filtry cząstek stałych, fabryczne radia i nawigacje, alufelgi, poduszki powietrzne, akumulatory.
Kiedyś bywało gorzej – auta ginęły w całości. Teraz złodzieje działają z mniejszym rozmachem: coraz częściej zamiast kompletnych aut kradną wybrane elementy. Ostatnio policja regularnie odnotowuje np. przypadki kradzieży katalizatorów z zaparkowanych aut. Po co komu kawał zardzewiałego żelastwa? Wbrew pozorom może on być wart sporo.
Wkład katalizatora zawiera bardzo cenne surowce, m.in. platynę i rod, które można odzyskać. Ponadto, o ile kradzież samochodu, silnika czy radia wiąże się z dużym ryzykiem, bo te elementy mają niepowtarzalne numery i można sprawdzić ich pochodzenie, o tyle katalizatory są całkowicie anonimowe, bo nie mają numerów seryjnych.
Złodzieje i paserzy mało ryzykują, a mogą dużo zarobić. Ile? Żeby to sprawdzić, wystarczy wpisać w wyszukiwarce internetowej hasło „skup katalizatorów”. Za kilogram rdzenia ceramicznego można dostać nawet kilkaset złotych – w zależności od tego, od jakiego auta pochodził katalizator i ile zawiera cennych metali szlachetnych.
Wiele niepozornie wyglądających skupów złomu dysponuje specjalistycznym sprzętem, który pozwala od ręki określić wartość surowca. W internecie można też znaleźć cenniki katalizatorów pochodzących z różnych modeli aut. Złomiarze mają rozeznanie co do budowy układów oczyszczania spalin w różnych modelach. Dla przykładu: katalizator do Mercedesa CDI może być wart nawet 1800 zł,a wymontowany z Fiata Punto – tylko 200 zł.
Cenne są np. wielkie katalizatory od kilkunastoletnich aut luksusowych, bo wyprodukowano je w czasach, kiedy konstruktorzy rozrzutnie stosowali drogie surowce.
Wymontowanie katalizatora zajmuje najwyżej kilka minut i nie wygląda podejrzanie: nie trzeba tłuc szyb, nie włącza się alarm, a złodziej schowany pod autem jest niemal niewidoczny.
Katalizator można stracić, nie tylko parkując auto na odludziu. Cenne części wyłudzają od klientów również nieuczciwi mechanicy. W przypadku starszych aut wmawiają, że katalizator jest zatkany i trzeba go wymienić lub zastąpić tłumikiem.
W nowszych modelach, w których nie da się go tak łatwo wymontować, bo nad składem spalin czuwa elektronika, nieuczciwi mechanicy radzą sobie inaczej: wymieniają oryginalne katalizatory na znacznie tańsze zamienniki – i jeszcze żądają za to zapłaty!
Galeria zdjęć
Poduszki powietrzne należą do drogich podzespołów (od 800 do 10 000 zł/ szt.) – tym bardziej, że nie da się ich kupić jako zamienników. Łatwo wymontować je z auta, wystarczy do tego wkrętak. Podobnie jak w przypadku katalizatorów, elementy te nie mają rejestrowanych numerów seryjnych. Airbagów nie da się kupić jako tanich zamienników – sprawne części używane (do nowych aut) są więc w cenie. Wymontowanie poduszki trwa kilka sekund. Najczęściej giną airbagi z kierownicy.
Katalizatory. Padają łupem złodziei, bo można za nie dostać w skupie spore pieniądze. Np. za katalizator do Alfy Romeo - 500 zł, do Audi A8 - 1000 zł, do Hondy Accord - 650 zł, do Opla Insignii - 1000 zł
Felgi aluminiowe, nawet jeśli są zniszczone, można sprzedać w skupie metali kolorowych. Zniszczona felga kosztuje nawet 120 zł
Ołów z akumulatorów jest wartościowym surowcem, można dostać w skupie ok. 5 zł za kilogram. Złodziejowi opłaci się więc więc ukraść nawet zużytą baterię