Zakup nawigacji za 1000 złotych (tyle właśnie kosztuje opisywane urządzenie) na pierwszy rzut oka nie wydaje się dobrym pomysłem na oszczędzanie. W gazetkach reklamowych sklepów z elektroniką można znaleźć podobnie wyglądające urządzenia za mniej niż połowę tej ceny. Dystrybutor Veksii Econav przekonuje jednak, że inwestycja szybko się zwraca, bo urządzenie pomaga w oszczędzaniu paliwa, a przy okazji zmniejsza ryzyko zapłacenia mandatu.

Jak to działa? Obok klasycznego modułu przeznaczonego do nawigacji (mapy firmy Tele Atlas) znajduje się w nim również moduł „eko”, który pełni rolę suflera i nauczyciela ekonomicznej jazdy. Zawiera on aż 11 tys. charakterystyk pojazdów (większość modeli wyprodukowanych po 2000 roku). Na podstawie danych o szybkości auta oraz specjalnych algorytmów nawigacja proponuje optymalny bieg, sugeruje, żeby przyspieszać delikatniej lub ostrzej – jednym słowem, uczy ecodrivingu.