in.: "Jednak najbezpieczniej skrzyżowanie przejeżdżać prawym pasem. Kierowcy, decydując się na jazdę pasem lewym, powinni wiedzieć, że przed każdym zjechaniem ze skrzyżowania muszą upewnić się, czy nie spowodują zagrożenia pojazdom znajdującym się na pasie prawym. Jeżeli prawy pas jest zajęty, muszą ustąpić pierwszeństwa".Jest to nie tylko zachęcanie do korzystania z jednego pasa ruchu, co zmniejsza przepustowość ronda, ale również (i to jest zadziwiające) do naruszania przepisu o zajmowaniu pasów ruchu przed wjazdem na skrzyżowanie, nie mówiąc już o stwarzaniu zagrożenia kolizji. Rondo jest skrzyżowaniem - co zresztą stwierdza naczelnik - więc kierowca, wjeżdżając na nie, musi zająć miejsce na jezdni wlotowej zgodnie z obranym kierunkiem jazdy. A zatem, zamierzając skręcić w lewo (nie chodzi tu o skręcania wymuszone kształtem wyspy), nie wolno mu wjechać na rondo z prawego pasa. Musi zająć pas lewy. Analogicznie jadący w prawo zajmuje pas prawy, zaś podążający na wprost - pas dowolny. Taki jest przepis. Po wjechaniu na rondo z lewego pasa kierujący może przemieszczać się na pas prawy w zależności od potrzeby i sytuacji na jezdni.Przestrzeganie tylko tej zasady wprowadza już znaczny porządek na rondzie, wykluczając wiele punktów kolizji sygnalizowanych w artykule. Autor zaznaczył je na rysunku, który przytaczamy za "Exspressem", twierdząc przy tym, że poruszanie się prawym pasem jest najbezpieczniejsze.
Który pas wybrać? (1)
Otrzymałem list z artykułem zatytułowanym "Niepoprawni kierowcy" zamieszczonym w "Exspressie" (wydanie bydgoskie) z prośbą o wyrażenie opinii o przedstawionych w nim wyjaśnieniach. Czytając je, można zapytać, dlaczego kierowcy mają być "poprawni", jeżeli robi im się wodę z mózgu?Omawiając ruch na rondzie Bernardyńskim w Bydgoszczy mającym dwa pasy ruchu na obwiedni i po dwa pasy na ulicach wlotowych, naczelnik sekcji ruchu drogowego KMP w Bydgoszczy stwierdza m.