Koncerny motoryzacyjne po raz kolejny próbują zaproponować alternatywne rozwiązania dla urządzeń markowych coraz częściej znajdujących nabywców w całej Europie. Na nawigacji można bowiem nieźle zarobić.Markowe jest dobreWydawałoby się, że znane marki, takie jak Alpine, Blaupunkt czy VDO Dayton, stoją na przegranej pozycji. Producenci samochodów i ich dilerzy mogą przecież łatwo zmonopolizować rynek. Wystarczy oferować sprzęt świetnie dopasowany stylistycznie do tablicy rozdzielczej po atrakcyjnych cenach. Z estetycznym dopasowaniem poradzono sobie wyśmienicie. Auta nowej generacji wyróżniają się sprzętem audio i nawigacją o charakterystycznych kształtach, co utrudnia ich wymianę na lepsze markowe urządzenia i wymaga kosztownej adaptacji. Niestety koncernom wciąż trudno powstrzymać apetyty finansowe, co sprawia, że gps w samochodzie jest wciąż traktowany jako luksusowy gadżet. Przemysł motoryzacyjny dodatkowo na własne życzenie ogranicza rynek odbiorców. Oferta dilerów samochodowych dotyczy przede wszystkim samochodów nowych, w których autonawigację instaluje się na taśmie montażowej w fabryce. Kto kupił wcześniej pojazd bez nawigacji, będzie musiał się bardzo natrudzić, by zainstalować fabryczny zestaw (o ile nie spotka się ze zdecydowaną odmową). Bardzo trudno wyposażyć w autonawigację auta z cyfrową instalacją (np. multipleks koncernu PSA) oraz wyposażone w wiele urządzeń elektronicznych (samochody luksusowe). Kupno fabrycznej nawigacji jest tylko pozornie proste. Rzadko również można zamówić samo urządzenie GPS. Zestaw może być dostępny np. tylko w pakiecie z kosztownym nagłośnieniem lub automatyczną klimatyzacją czy też z wbudowanym telefonem albo odbiornikiem telewizyjnym. Aby zatem cieszyć się z walorów GPS, nierzadko jesteśmy zmuszeni do zamówienia urządzeń, które nas zupełnie nie interesują. Ponadto warto mieć na uwadze to, że realizacja zamówienia samochodu z autonawigacją satelitarną może potrwać dość długo. Czas na technologięSystemy fabryczne są wyjątkowo niejednorodne i rzadko kiedy porównywalne. Poszczególni wytwórcy aut korzystają z różnych technologii i to niekoniecznie najnowszych. Warto zatem porównać możliwości systemu z dobrym markowym urządzeniem i sprawdzić ceny. W wielu przypadkach markowy system pobije na głowę propozycje fabryczne. Piętą achillesową jest m.in. brak możliwości współpracy z układem TMC, który w dużym uproszczeniu traktuje się jako RDS drugiej generacji. Dla użytkownika oznacza to przede wszystkim znacznie większe ryzyko utknięcia w korku. Jedynie tzw. dynamiczna autonawigacja, która na bieżąco analizuje spływające dane TMC (Traffic Message Channel), poinformuje nas o drogowych utrudnieniach i zaproponuje trasy objazu na długo przed tym, zanim utkniemy w korku.Większy wybórAutonawigacja w fabrycznym wydaniu może mieć różnorodną postać. Najprostsze urządzenia łatwo rozpoznać po zastosowanym ekranie. Niedrogie modele instalowane są w miejsce radia samochodowego lub na tablicy wskaźników (niewielki ekran). Najbardziej zaawansowane wyposażono w duże, kolorowe ekrany, na których łatwiej odczytać wskazania kierunku jazdy. Niezależnie od ekranu standardem staje się informacja głosowa. W końcu trudno co chwila spoglądać na ekran, a nie na drogę. Aby uatrakcyjnić autonawigację, coraz częściej oferuje się ją w pakiecie z systemem usług teleinformatycznych. Dobrym przykładem jest system Connect używany m.in. w Alfie Romeo 147. Dzięki integracji kilku urządzeń (telefon GSM z przeglądarką WAP, nawigacją i komputerem pokładowym) łatwo skontaktować się z centrum pomocy i podać swoją dokładną pozycję. Rozbudowanie kompletu o monitor z aktywnym ekranem (wystarczy dotknąć ikony na wyświetlaczu, by uruchomić wybraną funkcję) sprawia, że korzystanie na co dzień z walorów urządzenia jest łatwiejsze niż dotychczas. Z obsługą nie ma problemów, kłopoty sprawiają mapy. Paradoksalnie łatwiej kupić samą nawigację niż płyty z mapami przeznaczonymi do niej. Większość dilerów, z którymi kontaktowaliśmy się, oferowała jedynie same urządzenia bez map (nie było ich nawet w ofercie). Jeden ze sprzedawców, Audi i VW, sugerował nawet zakupy w sklepach na granicy z Niemcami. Mimo skromnej podaży oferta jest jednak godna uwagi. Wprawdzie ceny niektórych map nie przystają do rzeczywistości (np. w Alfie Romeo), jakkolwiek sporo z nich wyróżnia się bardziej przystępnymi kosztami zakupu. Podobnie jak w przypadku zestawów markowych, także i w fabrycznych oprogramowanie nie jest kompatybilne. Właściciel Mercedesa nie wykorzysta zatem map dla Audi i na odwrót. Mimo że niemal wszystkie mapy tworzone są przez te same wyspecjalizowane marki, to i tak płyty zawierają odmienne oprogramowanie sprzętu.
Nawigacja w opcji
Samochód coraz łatwiej wyposażyć w nowoczesną autonawigację satelitarną. Możemy wybierać zarówno pomiędzy systemami najbardziej renomowanych marek z całego świata, jak i zestawami firmowanymi przez producentów aut, którzy wreszcie wprowadzili nowoczesne urządzenia do polskiej oferty.