Posiadacze samochodów są w komfortowej sytuacji - za szkody związane z użytkowaniem auta, spowodowane przez nich nieumyślnie, zapłaci ubezpieczyciel w ramach obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Jednak nie każdy sprawca musi mieć OC. Co robić,jeśli nasze auto uszkodzi ktoś sklepowym wózkiem albo zahaczy o nie rowerzysta? Wiadomo - dużo trudniej zapłacić z własnej kieszeni niż podpisać oświadczenie o winie, wiedząc, że konsekwencje poniesie ubezpieczyciel. Jakiekolwiek szanse na uzyskanie odszkodowania mamy tylko wtedy, jeśli uda się zidentyfikować sprawcę i zabezpieczyć dowody. Najlepiej się dogadać Oczywiście najlepiej, jeśli sprawę uda się załatwić polubownie. Ale nawet gdy trafimy na sympatyczną, kontaktową osobę, która wcale nie uchyla się od odpowiedzialności, należy sprawdzić jej dokumenty i poprosić o napisanie stosownego oświadczenia. Niezależnie od jej postawy warto też się zabezpieczyć, np. notując personalia świadków zdarzenia. Mogą się one przydać, choćby wtedy gdy po przedstawieniu rachunku za szkody ich sprawca gwałtownie zmieni zdanie. Perspektywa wyłożenia z własnej kieszeni co najmniej kilkuset złotych może spowodować u niego gwałtowny atak amnezji. Bardzo często problemy zaczynają się znacznie wcześniej. Zdarza się, że sprawca szkody wcale nie próbuje rozmawiać, lecz usiłuje uciec z miejsca zdarzenia. Wtedy nie pozostaje nic innego, jak tylko natychmiast wezwać policję i postarać się o to, żeby nie uciekł. Prawo pozwala nam na zatrzymanie sprawcy do czasu pojawienia się na miejscu funkcjonariuszy. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli potraktujemy taką osobę zbyt brutalnie, sami możemy zostać oskarżeni o popełnienie przestępstwa! Jeśli sprawca nie poczuwa się do odpowiedzialności, nie pozostaje nic innego, jak wyegzekwować należność na drodze sądowej. To niestety najbardziej czasochłonny i kosztowny sposób. Przed uzyskaniem odszkodowania trzeba będzie najpierw wyłożyć pieniądze na pozew (5 proc. dochodzonej sumy), rzeczoznawcę i ewentualnie na pomoc prawnika.Nigdy nie wierz na słowo- Radzę zawsze postępować tak, żeby w razie problemów można było dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Należy zacząć od zidentyfikowania sprawcy. Jeżeli nie chce on dobrowolnie pokazać swoich dokumentów lub twierdzi, że nie ma ich przy sobie, trzeba wezwać policję. Warto też spróbować uzyskać od sprawcy oświadczenie o przyznaniu się do winy, wraz z możliwie szczegółowym opisem zdarzenia. Bardzo ważne jest również udokumentowanie samej szkody, np. zdjęciami wykonanymi choćby przy użyciu aparatu w telefonie.Magdalena Zabłocka, prawnik z kancelariiBaker&McKenzieJeśli samochód został uszkodzony przez dzieckoJeśli okaże się, że sprawcą uszkodzenia samochodu jest dziecko, które nie ukończyło 13 lat, za szkodę odpowiadają jego prawniopiekunowie. W konsekwencji próby uzyskania od małoletniego oświadczenia o winie nie mają sensu - w sprawie ewentualnego odszkodowania trzeba się kontaktować z jego rodzicami lub innymi osobami będącymi opiekunami prawnymi. W razie jakichkolwiek wątpliwości pozostaje wezwanie policji, która pomoże w ustaleniu odpowiedzialnych osób.Jak ocenić rozmiar szkód?Szczególnie w przypadku nowych aut bardzo trudno jest samodzielnie, na miejscu zdarzenia, ocenić rozmiar szkód i koszt ich usunięcia. Często nawet profesjonaliści bywają zaskoczeni wysokością rachunku. Orientacyjny cennik napraw to:- prostowanie, szpachlowanie i lakierowanie jednego elementu,np. drzwi czy błotnika: od 300 do 1200 zł,- wymiana drzwi (nowa część): od 1400 zł,- wymiana przedniego reflektora: od 120 do 5000 zł,- naprawa plastikowego zderzaka: od 50 do 2000 zł,- wymiana klosza kierunkowskazu: od 50 do 400 zł,- wymiana plastikowej listwy bocznej (jedna część): od 50 do 500 zł,- wymiana lusterka bocznego: od 150 do 300 zł.Jak widać, dogadywanie się ze sprawcą na zasadzie: "...daj pan stówę i nie było sprawy" jest dosyć ryzykowne. Jeżeli chce on od razu zapłacić za szkodę, najlepiej udać się wspólnie do najbliższego warsztatu. Pozwoli to uniknąć później przykrych niespodzianek podczas naprawy auta. Szkoda spowodowana umyślnieJeżeli sprawca spowodował szkodę umyślnie (np. rowerzysta celowo zarysował samochód), to mamy do czynienia z wandalizmem! Jeśli poszkodowany zgłosi zdarzenie na policji, to sprawca nie tylko będzie musiał zapłacić odszkodowanie, ale może również zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
Nie każdy musi mieć OC
Artykuł 415 kodeksu cywilnegostawia sprawę jasno: "kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia". Niezależnie od tego, czy zrobił to umyślnie, czy niechcący - za winy trzeba płacić.