Wtryskiwacze w nowoczesnych dieslach z reguły nie wystarczają na całe życie silnika – zwykle po 100-200 tys. km ich parametry „rozjeżdżają się” na tyle, że auto zaczyna nadmiernie dymić, spadają osiągi, wzrasta zużycie paliwa, zapala się kontrolka „check engine”, od nadmiaru sadzy zatykają się filtry cząstek stałych. Wymiana wtryskiwaczy na nowe? W przypadku kilkuletniego auta to już często wydatek ocierający się o ekonomiczną szkodę całkowitą. W ASO jeden nowy wtryskiwacz z łatwością może kosztować ponad 2500 zł, do tego dochodzą koszty wymiany i już rachunek za naprawę sięga kilkunastu tys. zł. Stąd popularność usług regeneracji wtryskiwaczy – fachowcy obiecują, że za kilkaset złotych od sztuki wtryskiwacz będzie działał jak nowy.

Regeneracja wtryskiwaczy to - sprzęt, części i wiedza

Żeby dobrze naprawić wtryskiwacze, potrzebni są wykwalifikowani mechanicy, części oraz odpowiedni sprzęt. Z tym ostatnim problem jest największy – wyposażenie do regeneracji wtryskiwaczy common rail zgodnie z technologią zalecaną przez producenta to wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych! Nie liczcie więc na to, że wszystkie wyrastające jak grzyby po deszczu warsztaty mają do dyspozycji takie narzędzia.

Postanowiliśmy sprawdzić, jak w praktyce wygląda jakość napraw wtryskiwaczy w niezależnych warsztatach. Do kilku losowo wybranych serwisów dostarczyliśmy przygotowane z pomocą ekspertów z centrum szkoleniowego firmy Bosch odpowiednio spreparowane wtryskiwacze common rail pierwszej i drugiej generacji. Były one zużyte i rozregulowane, ale w taki sposób, żeby przy okazji naprawy zgodnej ze sztuką fachowiec wychwycił wszystkie ich usterki. Po jednej sztuce oddaliśmy do naprawy w specjalistycznym serwisie Boscha, wykonującym naprawę według zaleceń producenta. Po naprawie wszystkie wtryskiwacze zostały zbadane przy użyciu precyzyjnej aparatury pomiarowej.

Pierwsza niespodzianka spotkała nas już w momencie oddawania części do naprawy. Tuż po tym, kiedy zostawiliśmy wtryskiwacze w jednym z serwisów na warszawskim Targówku, zadzwonił do nas mechanik i zaczął bez ogródek, jakbyśmy się znali od lat: Potrzebujesz faktury? Jak nie, to może być taniej. Tylko wiesz, jak będziesz odbierał zrobione wtryski, to zadzwoń do mnie pod ten numer, to wyjdę do ciebie i się rozliczymy, żeby szef nie widział... Kusząca oferta, choć – jak się później okazało – obarczona znacznym ryzykiem, bo podczas badania w laboratorium okazało się, że specjalista od dorabiania na boku źle złożył jeden z wtryskiwaczy. Po zamontowaniu go na stole probierczym zaczęło lać się z niego paliwo.

Dobry serwis da gwarancję na papierze

Z kolei w innym serwisie, tym razem na warszawskim Ursynowie, zdziwił nas sam szef – rzekomo naprawione wtryskiwacze (koszt usługi: 400 zł za sztukę) otrzymaliśmy luzem, bez paragonu czy choćby wydruku potwierdzającego ich parametry. Na pytanie o gwarancję usłyszeliśmy:

Standardowo, na rok, a kiedy zapytaliśmy o cokolwiek na potwierdzenie gwarancji, „fachowiec” burknął tylko: Ja będę pamiętał. No cóż, gdybyśmy rzeczywiście chcieli zamontować je w aucie, z pewnością szybko wrócilibyśmy z reklamacją. Okazało się, że zostały one tak źle wyregulowane, że po kilkuset kilometrach mogłyby zniszczyć silnik!

Największe odstępstwa od normy dotyczyły tzw. dawki pilotażowej – w jednym z wtryskiwaczy była ona przekroczona aż 8,5-krotnie. Silnik wyposażony w takie wtryskiwacze pracowałby głośno i twardo, a z rury wydechowej wydobywałyby się kłęby dymu. Wtryskiwaczom po naprawie nie nadano tzw. kodów kalibracyjnych IMA (wpisywanych do sterownika silnika po to, żeby mógł on precyzyjnie wyliczyć dawki paliwa na podstawie parametrów wtryskiwaczy), a to dlatego, że kody te są nadawane na podstawie dawek wtrysku zmierzonych na stole probierczym, a te wykraczały poza obowiązujące normy.

Na osiem wtryskiwaczy oddanych przez nas do naprawy w różnych warsztatach badanie kontrolne bez zastrzeżeń zaliczyło pięć, w tym dwa naprawione w serwisach dieslowskich autoryzowanych przez firmę Bosch. Usługi tych warsztatów były wprawdzie o 200-250 zł droższe niż w przypadku serwisów niezależnych, ale zregenerowane tam wtryskiwacze wyglądały jak nowe i miały pełną dokumentację naprawy.

Regeneracja wtryskiwaczy to wciąż znacznie korzystniejsza opcja niż zakup nowych podzespołów. Nasza rada: wybierając warsztat, który ma ją przeprowadzić, nie kierujcie się tylko ceną usługi. Źle naprawione wtryskiwacze mogą bardzo szybko zepsuć silnik i spowodować usterki, których usunięcie będzie kosztowało majątek. Dlatego upierajcie się przy pisemnej gwarancji i domagajcie się od warsztatu wydruków potwierdzających, że naprawa była skuteczna. Dla profesjonalistów to żaden problem, a dla partaczy – poważne utrudnienie.

Naszym zdaniem - jest coraz lepiej, ale...

Konkurencja na rynku napraw wtryskiwaczy jest coraz większa, ale niestety, wciąż wiele warsztatów stara się konkurować jedynie ceną, a nie jakością usług. Niektórych rzeczy po prostu nie da się naprawić tanio i jednocześnie dobrze.