• Trudne warunki eksploatacji skracają żywotność wybranych elementów silnika. Ich zużycie prowadzi do rozległych awarii. Awariom tym można zapobiec, wymieniając niektóre płyny i elementy eksploatacyjne częściej niż każą producenci
  • Fabryczne interwały serwisowe nie biorą pod uwagę trudnych warunków eksploatacji.
  • Sposób eksploatacji samochodu ma wpływ na żywotność silnika. To, że od brutalnego traktowania auto nie psuje się od razu, nie znaczy, że jest odporne na wandalizm

Owszem, wady konstrukcyjne silników mają swoją rolę: rozpadające się paski rozrządu, rozciągające się łańcuchy, zacierające się silniki na wiele tysięcy kilometrów przed zaplanowanym serwisem... to nie jest normalne. Z drugiej strony jednak zużycie silnika i jego osprzętu przyspiesza nierozsądna eksploatacja, a poważnym usterkom, które kończą się szukaniem nowego silnika, można by dość łatwo zapobiegać. Ale po kolei.

Jeden: kto w tych czasach zagląda pod maskę?

Sprawdzanie poziomu oleju w silniku Foto: Auto Świat
Sprawdzanie poziomu oleju w silniku

Powiedzcie szczerze: kto z was co 500 km otwiera maskę tylko po to, aby sprawdzić poziom oleju w silniku? Idźmy dalej: kto z was, otwierając maskę, aby dolać płynu do spryskiwacza, przy okazji sięga po bagnet do sprawdzania poziomu oleju? Kto upewnia się przy okazji, że nie obniżył się poziom płynu w chłodnicy? Producenci samochodów znają odpowiedź na te pytania, dlatego w bardzo wielu nowych samochodach zainstalowane są czujniki poziomu oleju: przekręcasz kluczyk, pojawia się komunikat: "poziom oleju prawidłowy" – znaczy możesz jechać. Tyle że średnia wieku samochodów na polskich drogach to kilkanaście lat i większość aut nie ma na pokładzie takich wynalazków. Ponadto w wielu samochodach z czujnikami poziomu oleju kierowca dostaje alarm, gdy poziom oleju jest za niski, ale nie dowie się, że poziom oleju w silniku niebezpiecznie wzrósł i konieczna jest wizyta w serwisie. Jeszcze jedna rzecz: komunikat "dolej olej" pojawia się zwykle późno, oznacza, że doszło do zaniedbania i silnik dostał już w kość. Niepotrzebnie!