Śnieg na drodze

Wszelkie manewry należy wykonywać tak, aby nie utracić przyczepności i nie spowodować poślizgu, a więc bardzo delikatnie operujemy kierownicą, hamulcem i pedałem przyspieszania. Zwiększamy odstęp od poprzedzającego nas pojazdu.Przed zajęciem miejsca za kierownicą czyścimy ze śniegu obuwie, aby nogi nie ślizgały się po pedałach. Dokładnie też usuwamy śnieg i lód z szyb oraz świateł. Zimowe opony to niejedyny element wyposażenia przydatnego o tej porze roku. Warto ze sobą wozić m.in.: linkę holowniczą, łopatkę, worek z piaskiem w bagażniku (jeśli podróżujemy sami) oraz łańcuchy przeciwślizgowe. Nie jeździmy też z resztką paliwa w zbiorniku. W dalszą podróż warto zabrać termos z gorącym napojem, czekoladę oraz koc (a nuż przyjdzie nam stać kilka godzin w korku). Jeśli na drodze lokalnej "przecieramy szlak", to wskazówką, czy grozi nam utknięcie w śniegu, jest przełożenie skrzyni biegów, na którym nasze auto porusza się. O ile jest to bieg czwarty lub piąty - warstwa śniegu nie jest gruba. Gdy musimy korzystać z biegu trzeciego lub drugiego - ryzyko przymusowego postoju staje się duże. Niewielkie zaspy pokonujemy na drugim biegu ze stałą prędkością. Przez większe przebijamy się rozpędem - przed zarzuceniem auta uchroni nas śnieg piętrzący się z obu stron pojazdu. Jeśli utkniemy w zaspie, to włączamy wsteczny bieg i wracamy po własnych śladach. Uwaga! Nigdy nie omijamy innego samochodu, który utknął w zaspie, lecz pomagamy kierowcy w wydostaniu się z opresji. Utrudnione warunki w dłuższej podróży powinny nas skłaniać do częstszych przerw na odpoczynek i oczyszczenie zakoli, jeśli zapełni je zmarznięte błoto. Na obszarach zabudowanych staramy się parkować poza jezdnią, gdyż mogą po niej jeździć pługi odśnieżające. Śnieżyca bardzo ogranicza widoczność - jeżeli tylko jest to możliwe zdecydowanie lepiej jest podróżować za dnia.