Okręgowa stacja kontroli pojazdów na Żeraniu w Warszawie: Dzień dobry, podobno można sprawdzić światła w samochodzie? Bo coś mi nie pasuje, a w serwisie powiedzieli, że ksenonów się nie ustawia. Ależ oczywiście, proszę, ale najpierw sprawdzimy, czy wszystkie działają. Proszę włączyć lewy kierunkowskaz, prawy, nacisnąć hamulec...
Wszystko w porządku. To jeszcze sprawdzimy ustawienie. Prawy dobrze, lewy... też dobrze. Dobrze Panu powiedzieli w serwisie – tego się nie ustawia. Pan popatrzy: jeśli na ścianie przed autem widać takie załamanie, jak tu, to wszystko w porządku. Proszę jeszcze poczekać, mamy przygotowaną taką ulotkę dla klientów... Żeby pomóc kierowcom, sieć stacji kontroli pojazdów zorganizowała ogólnopolską akcję darmowego ustawiania świateł.
Światła w samochodzie: nie każdy diagnosta potrafi je dobrze ustawić
To okazja, żeby przetestować jakość usług tego rodzaju, dlatego postanowiliśmy zrobić kurs po stacjach z prawie nowym samochodem, wyposażonym w dobre, ale źle ustawione ksenony: jedna lampa świeciła za bardzo w górę (aż trudno nie zauważyć tego gołym okiem, nawet w biały dzień), a druga – trochę za nisko. Dodatkowo (dla skrupulatnych) światła w samochodzie przestawiliśmy odrobinę w bok.
Pierwszy „klient” trafiony zatopiony! Fajnie, że są dobre chęci, żeby pomóc ludziom, ale tak? Jak diagnosta, który twierdzi, że nie trzeba ustawiać ksenonów, zdał egzamin na diagnostę? To jeden z głównych powodów, że na drogach jedni oślepiają, a inni jadą przy „świeczkach”, co szczególnie zimą, gdy drogi są mokre, najczęściej czarne, a nie białe, a noc długa, męczy i jest jednym z powodów wypadków.
Światła w samochodzie: jak często należy je ustawiać?
Rozwiązanie? Rutynowa kontrola świateł. Fachowcy radzą, żeby światła w samochodzie sprawdzać i ustawiać przynajmniej raz w roku, a także po każdej wymianie żarówek czy naprawie związanej z wyjęciem lub przestawieniem lamp w aucie. W praktyce bowiem żarówki, zwłaszcza nie najlepszych marek, zwyczajnie nie trzymają geometrii. Czasem da się wadę żarówki skorygować ustawieniem reflektora, czasem nie, ale próbować trzeba. Jedziemy dalej.
Światła w samochodzie: próba ustawień ciąg dalszy
Ma Pan coś nie tak z lewą lampą – mówi już przy wjeździe do kolejnej stacji diagnosta. No tak, za wysoko, i to o ile! To sprawdźmy jeszcze drugą. No... druga dobrze. Pan wprawdzie nie sprawdził, czy światła w samochodzie są ustawione dobrze w osi, ale chciał od razu pomóc i największą wadę usunąć. Dziękujemy i mówimy, że właśnie jedziemy do warsztatu. W kolejnej stacji to samo – lewy źle, prawy dobrze.
I kolejna: ma Pan źle ustawione światła w samochodzie! Umówimy się, że jak się nie da ustawić, to zostawia Pan dowód rejestracyjny? Umawiamy się i pozwalamy na ustawienie świateł. Dopiero w czwartej stacji kontroli pojazdów facet zauważył nie tylko, że lewa lampa świeci za wysoko, lecz także że prawa za nisko!
Światła w samochodzie: naszym zdaniem
Marne żarówki, dalekowschodnie reflektory z lipną homologacją, zaniedbania użytkowników i diagnostów. W takich warunkach nie dziwi, że ponad połowa kierowców ma źle ustawione światła w samochodzie i jeździ po omacku!