Kiedy już długoterminowe prognozy pogody nie przewidują opadów śniegu ani przymrozków, pojawiają się co najmniej trzy ważne argumenty przemawiające za wymianą opon zimowych na letnie. Po pierwsze – chodzi o bezpieczeństwo, bo na suchej lub mokrej nawierzchni opony letnie zapewniają z reguły krótsze drogi hamowania od zimówek. Po drugie – ze względu na koszty.
W wysokich temperaturach opony zimowe zużywają się znacznie szybciej od opon letnich. Po trzecie – przyjemność z jazdy. Tak naprawdę na sportowe doznania i optymalną przyczepność podczas dynamicznej jazdy można liczyć tylko wtedy, kiedy ogniwem łączącym auto z podłożem jest ogumienie letnie. Dotyczy to w szczególności modeli, którymi da się jeździć naprawdę szybko, takich jak wykorzystane przez nas w tym teście BMW serii 3. Opony w testowanym rozmiarze 225/50 R 17 są również fabrycznie montowane w wielu wersjach m.in. Audi A4 czy Mercedesa klasy C.
Jeśli nie macie jeszcze opon na zbliżający się sezon, radzimy wybrać je naprawdę ostrożnie. Mimo że podaż na rynku ogumienia jest większa niż kiedykolwiek, wciąż niewiele modeli można polecić z czystym sumieniem. Spośród przetestowanych opon tylko co trzecia spełniła nasze minimalne oczekiwania w kwestii bezpieczeństwa. Problem polega na tym, że nie sposób na oko odróżnić dobrego ogumienia od takiego, które może być potencjalnie niebezpieczne – wymaga to dokładnych i wszechstronnych testów.
Jak zwykle już pierwsza z prób, którym poddajemy testowane opony, czyli hamowanie na mokrej nawierzchni, to bariera nie do pokonania dla wielu modeli. Całe cztery długości samochodu (ponad 16 metrów) to różnica w długościach dróg hamowania z 80 km/h na najlepszych i najgorszych oponach w tej dziedzinie. Na końcu autostradowego korka albo w przypadku hamowania przed pieszym, który wtargnął na jezdnię, takie różnice naprawdę decydują o życiu lub śmierci!
O tym, które modele ogumienia odrzuciliśmy już na wstępie, a które poddaliśmy kompletowi prób, zadecydowała suma wyników z testów hamowania na suchej i na mokrej nawierzchni (patrz tabela po prawej stronie). Tylko 20 najlepszych modeli miało szanse zmierzyć się z próbami aquaplaningu, prowadzenia, komfortu, trwałości i oporów toczenia – dla pozostałych szkoda naszego czasu. Które z letnich opon wypadły najlepiej?
Galeria zdjęć
Radzimy zachować ostrożność podczas wyboru ogumienia! Tylko co trzecia spośród opon, które trafiły do naszego tegorocznego testu, zapewnia odpowiedni –naszym zdaniem – poziom bezpieczeństwa.
Najważniejsze w testach opon są obiektywizm oraz jasne i równe kryteria dla wszystkich modeli. Poszczególne próby są wykonywane na różnych torach przez doświadczonych kierowców testowych, wytrzymałość i opory toczenia kontrolujemy przy użyciu różnych urządzeń pomiarowych. Testowane opony zostały kupione na wolnym rynku bez wiedzy producentów. Trwałość sprawdzano na stanowisku badawczym według uznanej metodologii badań.
Na początek wszystkie opony zostały poddane „próbie bezpieczeństwa”, polegającej na sprawdzeniu dróg hamowania na suchej i mokrej nawierzchni. Hamowanie na mokrym odbywa się z prędkości 80 km/h, na suchym – ze 100 km/h. Do dalszych prób trafiają opony z najniższą sumą dróg hamowania z obu prób.
Odcinki do testowania podatności opon na aquaplaning są pokryte warstwą wody o grubości do 8 mm. „Deszczowe” opony marki Uniroyal sprawdzają się w tych warunkach najlepiej – zapewniają najbezpieczniejsze właściwości jezdne.
Gumy marek Yokohama oraz Maxxis znacznie wcześniej tracą kontakt z podłożem – koła „płyną” na wodzie, zamiast toczyć się po podłożu, samochód przestaje reagować na ruchy kierownicą.
Z oponami zapewniającymi dobrą przyczepność na mokrej nawierzchni można szybciej pokonywać kolejne okrążenia toru.
Na krętym odcinku do testowania prowadzenia liczy się równowaga między przyczepnością i prowadzeniem bocznym. Pirelli P7 Blue wygrywa w dziedzinie prowadzenia, na okręgu można szybciej pojechać tylko na Falkenach i Continentalach.
Michelin Primacy 3 powoduje najmniejsze wychylenie wskazówki miernika znajdującego się poza autem. Różnice w emisji hałasu pomiędzy poszczególnymi oponami są jednak na tyle małe, że w kabinie nie da się ich wychwycić.
Równowaga między przednią a tylną osią i odpowiednia przyczepność to kryteria, które liczą się podczas oceny prowadzenia auta. Opony marek Pirelli oraz Continental zostały najwyżej ocenione przez naszych kierowców testowych. W przypadku gum marek Uniroyal oraz Kumho brakowało przede wszystkim prowadzenia bocznego, a opony reagowały z opóźnieniem na ruchy kierownicą.
Mimo dobrej przyczepności na mokrej nawierzchni nowe opony PremiumContact 6 marki Continental osiągają najwyższe przebiegi. Również Dunlop Sport Maxx RT2 i Michelin Primacy 3 są bardzo trwałe.
Mimo niskiej trwałości chińskie opony Leao wygrywają w tej konkurencji dzięki bardzo niskiej cenie. Ponaddwukrotnie droższe Continentale i Dunlopy wypadają nieźle dzięki wysokiej trwałości.
20 proc. – to różnica w oporach toczenia między najlepszymi w tej dziedzinie oponami marki Pirelli i generującymi najwyższe opory gumami Cooper. Wynikająca z tego szacunkowa różnica w zużyciu paliwa to ok. 4 proc.
Tegoroczny test opon letnich ma dwóch zwycięzców którzy otrzymali maksymalną ocenę i są to Continental PremiumContact 6 oraz Dunlop Sport Maxx RT 2.
Ostatnie miejsce w tegorocznym teście opon letnich zajęła opona Kumho Ecsta HS51.
Trzy dobre argumenty za wymianą opon na letnie: bezpieczeństwo, oszczędności, frajda z jazdy.