Powodem porannego karambolu pod Kielcami była prawdopodobnie gołoledź. Według relacji oficera dyżurnego Straży Pożarnej w Kielcach, z ktorym udało się skontaktować dziennikarzom Onetu, do zdarzenia doszło na śliskim odcinku jezdni w kierunku Warszawy w okolicy zjazdu na Wiśniówkę. W karambolu brało udział aż 17 aut, w tym dwa samochody ciężarowe, trzy dostawcze i dwanaście osobowych. Jeden z samochodów spłonął. Na miejscu zdarzenia pogotowie ratunkowe przebadało dziewięć osób, trzy osoby zostały ranne.
To jednak nie koniec utrudnień na tym odcinku drogi. Na jezdni w stronę Kielc również osobowy Opel wpadł w poślizg i rozbił się na barierce oddzielającej jezdnie – w tym kierunku także są spore utrudnienia dla kierowców – jeden z pasów jest wyłączony z ruchu.
Jak rozpoznać „czarny lód” i jak się zachować?
Przede wszystkim warto wyjaśnić, co może zdradzać, że droga może być pokryta lodem. Oblodzony asfalt lekko się świeci, jakby był mokry. Lepiej odbija światło latarni i światła innych aut. Pobocze drogi i rośliny na nim się znajdujące zwykle są w tym czasie oszronione. Sygnały daje też nam sam samochód – opony na oblodzonej drodze nie wytwarzają charakterystycznego szumu, jaki powstaje w zetknięciu z nawierzchnią drogi.
Jeśli już zorientujemy się, że jedziemy po oblodzonej drodze, przede wszystkim nie wykonujmy gwałtownych ruchów, ani nie hamujmy. To mogłoby skończyć się całkowitą utratą przyczepności. Należy wtedy zredukować prędkość zdejmując nogę z pedału gazu. Jak hamować? W takim przypadku najlepiej sprawdzi się hamowanie silnikiem, czyli stopniowa redukcja biegów.
Jeżeli nie ma już czasu na powolne zwalnianie, warto poszukać ośnieżonej części drogi. Można wykorzystać ją do wyhamowania naszego samochodu – na śniegu auto ma większą przyczepność niż na lodzie. Trzeba też pamiętać o zwiększeniu dystansu w stosunku do innych samochodów jadących przed nami, nie wspominając już o zredukowaniu prędkości i zastosowaniu zasady ograniczonego zaufania – inni kierowcy mogą później zorientować się, że droga jest oblodzona.
Jak uniknąć karambolu?
Najprostsza rada to zachowanie bezpiecznej odległości. Tu trzeba pamiętać, że inny odstęp uznaje się za bezpieczny przy dobrych warunkach drogowych i widoczności, a inne w przypadku gdy na drodze jest ślisko. Pamiętajcie też, że w takim przypadku nawet jeśli uważacie, że jeździcie ostrożnie, nie oznacza to że to wam się nie przytrafi. Karambol jest jak lawina. Bardzo łatwo go sprowokować, a potem nie sposób zatrzymać.
1. Hamuj wcześniej i ostrzegaj, czyli jak widzisz że na drodze przed tobą coś się dzieje, zacznij hamować wcześniej i najlepiej włącz światła awaryjne, aby ostrzec auta jadące za tobą.
2. Jeżeli to możliwe, hamuj łagodnie. Skoro już musisz wytracić prędkość, czyń to łagodnie, unikaj gwałtownego hamowania. Również wtedy, kiedy chcesz wjechać w lukę między autami na prawym pasie, co wymaga zrównania prędkości z poruszającą się tym pasem kolumną samochodów, postaraj się łagodnie zwolnić.
3. Stopniowo zwiększaj siłę hamowania. Opanowania tej „sztuki” życzyłbym każdemu kierowcy, bowiem poza dodatkową rezerwą bezpieczeństwa, fantastycznie poprawia ona płynność jazdy. Załóżmy, że chcesz wyhamować na określonym odcinku. Wielu kierowców w takiej sytuacji po prostu solidnie wciska hamulec i nie odpuszcza aż do osiągnięcia wymaganej prędkości końcowej lub zatrzymania pojazdu.
4. Widzisz mgłę? Hamuj wcześniej! Jeżeli, jadąc autostradą albo drogą ekspresową, zobaczysz, że zbliżasz się do obszaru silnego zamglenia, to spróbuj znacznie wcześniej zacząć łagodne hamowanie. Nie dlatego, że inaczej mógłbyś nie zdążyć, tylko dlatego, żeby jadący za tobą zdążyli w porę zareagować i zmniejszyć prędkość.
5. Obserwuj drogę i przewiduj z wyprzedzeniem. Umiejętność obserwacji drogi i przewidywania to twoja najskuteczniejsza broń przed ryzykiem i kolizją, a szczególnie najechaniem na inne auto. To od ciebie zależy, czy zaczniesz hamowanie odpowiednio wcześnie, by nie doszło do kolizji. Uważna obserwacja drogi podczas prowadzenia samochodu wymaga nie tylko doświadczenia, lecz także dyscypliny. Jadąc autem, często podziwiamy krajobrazy, czytamy reklamy, oglądamy inne samochody albo ustawiamy coś w radiu. Jeżeli jedziesz 140 km/h to każda sekunda może mieć wartość życia wielu ludzi. Dlatego staraj się patrzeć na drogę. Również daleko, przed tobą. Zacznij od ćwiczenia – prowadząc auto, zwróć uwagę, ile razy odwracasz centrum skupienia wzroku od jezdni. Zdziwisz się, jak często. Łatwo się na moment zagapić, a potem okazuje się, że trzeba gwałtownie hamować.
6. Regularnie patrz w lusterka. Obserwacja drogi dotyczy nie tylko jezdni z przodu, lecz także z tyłu i po bokach samochodu. Dlatego stale kontroluj widok w lusterkach wstecznych, a przed zmianą pasa skontroluj martwe pole lusterek. Postaraj się wyrobić sobie stały, cykliczny odruch spoglądania w lusterko wewnętrzne, nawet gdy teoretycznie nic się na drodze nie dzieje, nie zamierzasz zmieniać pasa itp.