Auto Świat Porady Kupno i Sprzedaż Auto z Anglii na polskich drogach. Przekładamy kierownicę w prawej strony na lewą

Auto z Anglii na polskich drogach. Przekładamy kierownicę w prawej strony na lewą

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Trzy problemy nurtują najczęściej czytelników pytających o możliwość przebudowania auta przystosowanego fabrycznie do ruchu lewostronnego tak, by można było zarejestrować je i używać w Polsce..

Auto z Anglii na polskich drogach. Przekładamy kierownicę w prawej strony na lewą
Zobacz galerię (5)
Auto Świat
Auto z Anglii na polskich drogach. Przekładamy kierownicę w prawej strony na lewą
  • Czy jest to możliwe?
  • Czy to bezpieczne?
  • Czy jest to opłacalne?
  • Prace blacharskie i lakiernicze to niezbędny element procesu przebudowy samochodu, w większości aut trzeba bowiem modyfikować ścianę grodziową (oddzielającą komorę silnika od kabiny). Wszelkie złącza blach muszą być wykonane i zabezpieczone podobnie do fabrycznych.
  • Boczki drzwi niemal zawsze trzeba wymienić, a dość często zdarza się, że modyfikować trzeba również konstrukcję samych drzwi. Powód jest prosty – drzwi kierowcy nie są takie same jak pasażera. W tych pierwszych często znajdują się przyciski sterujące szybami w innych oknach i lusterkami, sterownik zamka centralnego itd. Różne są także elementy zamka centralnego (w drzwiach kierowcy może być np. tzw. siłownik matka), a niekiedy też lusterka.
  • Dźwignia hamulca ręcznego nie zawsze umieszczona jest centralnie na tunelu. Jeśli przysunięta była do fotela kierowcy, trzeba ją przenieść w lewo. Oczywiście – jeśli ktoś machnie na to ręką, to może jeździć z dźwignią znajdującą się bliżej siedzenia pasażera. Jednak pozostawienie jej w tym miejscu świadczy o tym, że przeróbki auta nie wykonywali profesjonaliści. Oczywiście, przeniesienie dźwigni wymaga też zmiany obudowy tunelu centralnego.
  • Tylko nieliczne auta z Wielkiej Brytanii mają prędkościomierze z podwójną skalą. Doraźnie niezłym sposobem wybrnięcia z sytuacji jest naklejenie taniej tarczki tuningowej skalowanej w km/h. To tylko rozwiązanie tymczasowe, bowiem drogomierz będzie pokazywał dane w milach.
  • Wycieraczki w samochodach z Wysp ustawione są odwrotnie niż w tych z kontynentu. Potrzebny jest nie tylko nowy, kompletny mechanizm (często z silnikiem) – przeróbki wymaga także pas podokienny, bowiem otwory na osie wycieraczek znajdują się w zupełnie innych miejscach.
  • Na ścianie grodziowej (również na pasie podokiennym) nabity jest często numer VIN. Przy przeróbkach ściany grodziowej musi on pozostać nienaruszony, a co więcej – nie może sprawiać wrażenia, że został przespawany z innego pojazdu, bo auto będzie traktowane jako „przeszczep”.
  • Pod maską nowoczesnych aut jest zazwyczaj bardzo ciasno, więc kiedy pompa hamulcowa i serwomechanizm muszą powędrować na lewą stronę, często okazuje się, że przekładać trzeba skrzynkę bezpieczników i komputer, a zatem i całe wiązki elektryczne.
  1. Nigdy nie napalaj się na przebudowę auta z kierownicą po prawej stronie tylko dlatego, że ładnie wygląda i ma korzystną cenę. Może tanie jest właśnie dlatego, że przeróbka jest nieopłacalna! Zanim zaczniesz jakiekolwiek rozmowy o kupnie takiego samochodu, starannie rozpoznaj, jakie będą koszty dostosowania go do ruchu prawostronnego.
  2. Nie licz na to, że przebudowa samochodu potrwa kilka dni i można ją będzie wykonać za tydzień. Kolejki w solidnych, sprawdzonych firmach są długie – czas oczekiwania wynosi nawet kilka miesięcy.
  3. Nie próbuj samodzielnie gromadzić części koniecznych do przebudowy. Jeśli nie jesteś fachowcem, to najprawdopodobniej sprzedadzą ci wiele niepotrzebnych podzespołów, a i tak zabraknie tych najtrudniejszych do zdobycia. Najlepiej, jeśli części załatwia firma, która będzie przerabiać auto – ich koszt należy ustalić przed rozpoczęciem prac.
  4. Jeśli to możliwe, wykonanie przeglądu i rejestracji w kraju pozostawmy firmie wykonującej przebudowę. Załatwią to bez problemu, a my zaoszczędzimy mnóstwo czasu. A do wydziału komunikacji pójdziemy już z polskim dowodem i kartą pojazdu.
  5. Przed rozpoczęciem prac spisz umowę z firmą, która będzie prowadzić prace. Solidne firmy idą na to chętnie, bo większość trafiła już na klientów, którzy nagle się wycofali, pozostawiając „rozgrzebany” samochód. Z tych samych powodów nie dziw się, że warsztat będzie żądał zaliczki na niezbędne części.
Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki