Trudno jednak wynajmować mechanika do obejrzenia każdego ciekawego auta! {player}1190005948954.flv{/player}Dla amatora najważniejsze jest więc to, by nie tracąc czasu, wyeliminować propozycje zupełnie nieciekawe. Jeśli chodzi o tzw. blacharkę, sprawa jest w gruncie rzeczy prosta. Wyraźnie widoczne ślady napraw blacharsko-lakierniczych po prostu dyskwalifikują auto. Profesjonalnie przeprowadzonej naprawy amator nie ma prawa zauważyć! Wszelkie różnice w kolorze nadwozia, ślady lakieru na uszczelkach, zbyt duże lub nierówne szpary między blachami są dyskwalifikujące. Gdy ktoś ma dostęp do miernika grubości lakieru, niech nie bada błotników lakierowanych po byle "obcierce". Dużo ważniejsza jest grubość powłoki lakierniczej na takich elementach, jak dach, słupki, progi czy podłoga bagażnika. Jeśli chodzi o mechanikę, zerknijmy przede wszystkim do komory silnika, która powinna być "naturalnie brudna". {player}1190370305706.flv{/player}Lśniący silnik powinien wzmóc naszą czujność. Posłuchajmy też, czy w odgłosach jego pracy nie słychać jakichś dziwnych dźwięków. Sprawdźmy też działanie wycieraczek, elektrycznie sterowanych szyb i lusterek, klimatyzacji, regulacji foteli itd. Naprawa tych elementów wyposażenia potrafi być piekielnie droga! A potem? Jeśli nie znaleźliśmy niczego dyskwalifikującego pojazd, jedźmy po prostu do fachowca - na przykład do zaufanego warsztatu, ASO danej marki, a w ostateczności - nawet na najbliższą stację kontroli pojazdów. Sprzedający, jeśli nic nie ukrywa, powinien bez problemu przystać na taką propozycję. {player}1191416195199.flv{/player}Z doświadczenia wynika, że fachowcy "coś tam" przeważnie jeszcze w aucie znajdą. Nie powinno to oczywiście zniechęcić do zakupu pojazdu rokującego nadzieje na przyszłość, ale może wyraźnie pomóc w zbiciu ceny. Szczególnie kiedy sprzedający widzi, że ma do czynienia z poważnym klientem, który zainwestował w profesjonalną kontrolę stanu technicznego.Zwróć uwagę na wnętrze Większość kupujących stara się ocenić w pierwszym rzędzie stan nadwozia, a w drugiej kolejności - zużycie silnika oraz podzespołów jezdnych. Rzeczywiście to one są najważniejsze. Trzeba jednak zwrócić uwagę również na kabinę pasażerską. Po pierwsze - nie warto kupować samochodu, który na pierwszy rzut oka robi odpychające wrażenie. Nawet jeśli będzie jeździł, to podróże na pewno nie będą przyjemne. Nie łudźmy się, że kabinę udasię doprowadzić do porządku tanim kosztem. Przywrócenie jej estetycznego wyglądu może kosztować nawet więcej niż odświeżenie lakieru na całym aucie! {player}1190869910773.flv{/player}Po drugie - to mało prawdopodobne, aby ktoś, kto tak zapuścił auto, właściwie dbał o podzespoły mechaniczne. Oczywiście, "wychuchana" kabina nie daje żadnej gwarancji, że nie oszczędzano na olejachi przeglądach, ale rokowania są lepsze. A po trzecie - w markowych samochodach wysiedziana tapicerka oznacza z reguły przebieg powyżej 250 tys. km. Porównajmy to ze stanem licznika!Opinie ekspertów Ważny jest sposób naprawy Pogląd, iż wart zakupu jest tylko samochód bezwypadkowy, nie ma sensu. Czy ktoś, kto kiedyś złamał nogę, jest mniej zdrowy od tego, komu to się nie przydarzyło? Podobnie naprawdę ważne jest nie to, czy auto miało wypadek, ale jak je potem naprawiano! Po profesjonalnej naprawie, przeprowadzonej zgodnie z technologią producenta, nawet poważnie uszkodzony pojazd może być w stanie dużo lepszym od takiego, który jest niefachowo naprawiony po lekkiej nawet stłuczce. Oczywiście rzetelna naprawa blacharska wymaga odpowiedniego sprzętu, w tym przede wszystkim ramy pozwalającej na dokładny pomiar położenia tzw. punktów stałych nadwozia, co jest warunkiem przywrócenia autu właściwej geometrii.Zachęcamy wszystkich, aby przed zakupem auta zdali się na opinię fachowców. Nawet użytkownik auta o dużym doświadczeniu nie jest w stanie wychwycić tego, co natychmiast zauważy mechanik, szczególnie jeśli na co dzień naprawia samochody danej marki. W wypadku nowoczesnych pojazdów przyjazd do ASO dysponującej wyspecjalizowanymi urządzeniami do diagnostyki pozwala ponadto odczytać informacje zapisane w pamięci komputera pokładowego, a to pozwoli wyjaśnić wiele wątpliwości, np. dotyczących przeszłości samochodu. Wydatek rzędu 200-250 złotych, a tyle zazwyczaj kosztuje ocena stanu technicznego, to przecież drobiazg w porównaniu z kosztami "wejścia na minę".Sławomir PałdynaASO Peugeot Wysockiego
Jak ocenić stan techniczny kupowanego auta?
Nie każdy z nas umie przeprowadzać operacje na otwartym sercu i trzeba sięz tym pogodzić. Podobnie nie każdy umie fachowo ocenić stan samochodu.